Angola zakazała praktykowania islamu? To zmyślona historia, która zaczęła żyć swoim życiem
Kamil Kamiński
27 listopada 2013, 12:57·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 listopada 2013, 12:57
Temat zakazu praktykowania islamu w Angoli, podgrzał emocje na forach internetowych. „Wreszcie się zaczęło”. „Ale się cieszę” „Da się? Da:) Brawo za decyzję!” takie komentarze pojawiły się pod tekstem dotyczącym tego tematu. „News” ten zaczął rozprzestrzeniać się w internecie. Pod większością tekstów komentarze były podobne: „Odważna decyzja. Brawo !!! co by nie mówić przykład dobry”, „Może w Europie należałoby wreszcie powiedzieć muzułmanom, że nie są u siebie i powinni znać swoje miejsce”. Okazuje się jednak, że nic takiego nie miało miejsca.
Reklama.
Jest to całkowicie wymyślona historia, opowieść manipulująca faktami dotyczącymi wyznawców islamu w Angoli. Podobnie jak zupełną nieprawda są fakty dotyczące islamu i życia muzułmanów w Japonii powielane w wielu miejscach. Pojawiły się informację o niemożności uzyskania obywatelstwa przez muzułmanów i muzułmanki, braku możliwości stałego osiedlenia, podjęcia pracy. Tak jak w przypadku Angoli, Japonia jest krajem którego życia codziennego nie śledzi się w Polsce z dużym zaangażowaniem. Tym łatwiej tu o manipulacje.
Jakiś czas temu media zajmowały się islamskimi bojówkami w Tower Hamlets w Londynie. Temat ten poruszony był również w tekście „Islamski terror w Europie”. Informacja ta nie jest czystym wymysłem. W internecie pojawiły się filmy, w których grupa mężczyzn tytułuję się jako „patrole muzułmańskie”. Nikt nie zadał sobie jednak trudu by zobaczyć jak liczebne są te tzw. patrole lub kto za nie odpowiada. Policja aresztowała pięć osób, szukany jest szósty napastnik. Terror wprowadzała więc grupa 6 osób, które wykorzystywały islam do swoich celów. Nie wspomina się również o tym, że to władzę meczetu zgłosiły sprawę policji, oraz potępiły sprawców.
Pojawiło się również oświadczenie wspólnoty muzułmańskiej: "Zdecydowanie potępiamy takie działania. Są one nie do przyjęcia, hańbią islam, a ich celem jest wyłącznie sianie zamętu - oświadczyły władze meczetu. - Działamy na rzecz współpracy i harmonii między różnymi społecznościami w naszej dzielnicy, nie ma tu miejsca na akcje takich osób".
Wystarczy więc odpowiednio zestawić fakty, uwypuklić jedne, przemilczeć inne i mamy już elektryzująca wiadomość Tak też zaczyna wyglądać dyskusja o islamie (nie tylko w Polsce). Uwypukla się pojedyncze fakty, przemilcza inne. Wszystko by ukazać określoną tezę, którą przeważnie jest zagrożenie ze strony muzułmanów i muzułmanek.
Wszystkim nam wiadomo, że w mediach liczy się news. Najlepiej by było to coś kontrowersyjnego, co dotknie nas emocjonalnie. Tak też ukazywani są muzułmanie i muzułmanki.
Jest takie powiedzenie: „Las rośnie spokojnie, ścięte drzewo rodzi hałas.” Tak też obecnie dzieje się odnośnie przekazywania informacji ukazujących wyznawców i wyznawczynie islamu. Nie natrafimy przecież na informacje, że osoby te chodzą do pracy, uczą się, tworzą muzykę, uprawiają sport. Nie pojawiają się informacje, że większość nie chcę by toczyły się jakiekolwiek wojny, nie ma nic przeciw innym wyznaniom, chce wieść normalne i spokojne życie. W zamian mamy obraz wahabity krzyczącego o dżihadzie wobec niewiernych, góry Afganistanu, wybuchy, oraz zapadający w pamięć obraz wbijających się samolotów w WTC.
Zapewne usłyszę, że nikt nie chce czytać o spokojnym życiu 1,2 mld osób, że taki jest świat mediów, który żywi się sensacją. Jednak nie można zapominać, że zafałszowane wiadomości o islamie wpływają na życie wielu milionów wyznawców i wyznawczyń tej religii. Wystarczy popatrzeć na przytaczane na początku tekstu cytaty z forów internetowych.
Z jednej strony mamy strach przed nieznanym , potęgowany przez eksponowanie negatywnych wyczynów pojedynczych muzułmanów, z drugiej pojawiają się rozwiązania „kwestii muzułmańskiej” w Europie. Mamy więc odpowiedź do czego zmierzają fanatyczni krytycy islamu: zakaz praktyk, niszczenie meczetów, brak pozwoleń na osiedlanie. Otwartym zostaje jednak pytanie, jakie rozwiązania nie zostały jeszcze przedstawione, a czekają tylko na odpowiednie warunki by zaistnieć.