Sprawa odpowiedzialności Antoniego Macierewicza ws likwidacji WSI trafi przed sąd.
Sprawa odpowiedzialności Antoniego Macierewicza ws likwidacji WSI trafi przed sąd. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Do warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej wpłynęło już 19 zażaleń na umorzenie śledztwa w sprawie odpowiedzialności Antoniego Macierewicza za nieprawidłowości przy likwidacji WSI. To z kolei oznacza, że sąd zdecyduje o podtrzymaniu umorzenia lub ponownym skierowaniu sprawy do prokuratury.

REKLAMA
Ogromne kontrowersje wywołała decyzja prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, który stwierdził, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa badającego odpowiedzialność Antoniego Macierewicza, byłego likwidatora Wojskowych Służb Informacyjnych. Prok. Leszek Stryjewski uznał, że Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym, a jego raport nie jest oficjalnym dokumentem państwowym – przypomina "Rzeczpospolita". Na tę decyzję wpłynęło już 19 zażaleń od 29 podmiotów, co oznacza, że sąd zbada trafność oceny prokuratora.

Jeśli się z nią zgodzi – sprawa zostanie zamknięta i Antoni Macierewicz nie będzie odpowiadał za sposób likwidacji WSI. Jeśli jednak sąd uchyli decyzję Stryjewskiego, to sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia w prokuraturze. Jak zachowa się sąd? To sprawa otwarta, bo i sądy i prokuratura nie są w tej sprawie konsekwentne. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Rzeczpospolita"

Jedno śledztwo w sprawie likwidacji WSI prokuratura już umorzyła – do odpowiedzialności chciano pociągnąć wszystkich współpracowników Macierewicza z Komisji Weryfikacyjnej, jednak także wtedy uznano, że nie są oni funkcjonariuszami publicznymi. Oceniano wtedy, że taką funkcję pełnił tylko obecny wiceprezes PiS. Prok. Stryjewski tego zdania nie podziela, podpierając się opinią Prokuratury Generalnej opracowanym na specjalnej naradzie jej szefostwa.
Po likwidacji WSI powstała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W 2007 roku, gdy Antoni Macierewicz pełnił funkcję jej szefa, skopiowano i wyniesiono bazę tysięcy tajnych agentów – informowała "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, bazy danych to "najcenniejszy i najbardziej chroniony skarb każdej służby specjalnej". Złożono doniesienie do prokuratury, śledztwo trwa.

Źródło: "Rzeczpospolita"