
Reklama.
Powojenne lata nie należały do najłatwiejszych. Przyjaźń polsko-radziecka nie sprzyjała rozwojowi motoryzacji. Co prawda nasz „sojusznik” zadbał o polski transport indywidualny i od 1951 roku w fabryce na Żeraniu był produkowany pierwszy samochód powojennej Polski – Warszawa. W tamtym okresie był to jedyny produkowany w Polsce samochód, na dodatek oparty na umowie licencyjnej z ZSRR. Warunki do zwiększenia ilości produkowanych modeli były niesprzyjające, by nie powiedzieć wrogie.
Sytuacja zmieniła się w maju 1953 roku, dwa miesiące po śmierci Stalina. FSO otrzymało od Prezydium Rządu zlecenie budowy popularnego samochodu osobowego.
„… należy zbudować popularny, oszczędzający czas środek przewozu przy wykonywaniu czynności służbowych i wypoczynku, przeznaczony dla racjonalizatorów, przodowników pracy, aktywistów, naukowców i przodujących przedstawicieli inteligencji…”
20 marca 1957 roku z Fabryce Samochodów Osobowych w Warszawie wyprodukowano pierwszą Syrenę. Podczas następnych dwunastu miesiącach produkcji fabrykę opuściło 200 sztuk tego auta. Pierwsze 500 egzemplarzy zostało zbudowanych ręcznie, dopiero od końca 1958 roku zaczęto stosować prasy przemysłowe i łączenie za pomocą zgrzewania.
Syrena 105 105L Piękny samochód.
Odziedziczone po Warszawie
Niezawodność nigdy nie była jej mocną cechą. Tak jak FSO Warszawa, już w momencie powstania była pojazdem mocno przestarzałym konstrukcyjnie. Złośliwi twierdzą, że spełniała wymagania najmniej wybrednych kierowców, ale z drugiej strony w swoim czasie nie miała poważniejszych konkurentów. Pomimo niezbyt dobrej opinii pozostała w produkcji przez ponad ćwierć wieku będąc najtańszym samochodem osobowym produkcji krajowej.
Warto jednak nadmienić, że samochód ten powstawał w bardzo trudnych warunkach. FSO nie miało doświadczenia w konstruowaniu własnych samochodów, na dodatek brak odpowiednich nakładów zaowocował tym, że 50 proc. części pochodziło z Warszawy, która sama miała wtedy problemy z jakością. Dodatkowo Żerań musiał zaplanować produkcję elementów, których nikt do tej pory nie wykonywał w kraju – takich, jak gięte hartowane szyby przednie i tylne, wycieraczki, elementy tapicerskie. Niedoinwestowani kooperanci nie byli przygotowani do takich zamówień.
W sumie na Żeraniu powstało pięć kolejnych odsłon Syreny oznaczonych kolejnymi numerami od 100 do 104, która to pojawiła się w 1966 roku. Wszystkie charakteryzowały się sposobem montowania drzwi, które otwierane były „pod prąd” w stosunku do kierunku jazdy.
Syrena 105
Gierek przenosi Syrenę na Śląsk. Powstaje model 105
Wydarzenie grudnia 1970 doprowadziły do władzy ekipę Edwarda Gierka, który nie ukrywał, że sprawą dla niego priorytetową jest rozwój gospodarczy Śląska. W 1971 roku produkcja Syreny zostanie przeniesiona z Fabryki Samochodów Osobowych do Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej.
W czerwcu 1972 została oficjalnie zaprezentowana Syrena 105. Najbardziej zauważalną zmianą był sposób montażu drzwi. Od teraz były one otwierane tradycyjnie.
W czerwcu 1972 została oficjalnie zaprezentowana Syrena 105. Najbardziej zauważalną zmianą był sposób montażu drzwi. Od teraz były one otwierane tradycyjnie.
Początkowo samochody były równocześnie produkowane na Żeraniu i w Bielsku. Auta różniły się tylko znaczkami – warszawskie FSO, bielskie WSM, potem FSM.
Bielski zakład wytwarzał Syrenę 105 w wersji podstawowej Standard, jako pick-up R-20 oraz dostawczą odmianę Bosto. W 1974 roku rozpoczęto montaż Syreny 105 Lux. Najważniejszą zmianą widoczną we wnętrzu była dźwignia zmiany biegów przeniesiona z kolumny kierowniczej na podłogę, pomiędzy przednie fotele.
Bielski zakład wytwarzał Syrenę 105 w wersji podstawowej Standard, jako pick-up R-20 oraz dostawczą odmianę Bosto. W 1974 roku rozpoczęto montaż Syreny 105 Lux. Najważniejszą zmianą widoczną we wnętrzu była dźwignia zmiany biegów przeniesiona z kolumny kierowniczej na podłogę, pomiędzy przednie fotele.
Mit motopompy
Jedną z historii, która towarzyszy Syrenie jest opowieść jakoby silniki pierwszych modeli pochodziły z motopompy. Plotka powtarzana od 1955 roku przez lata stała się dla większości faktem… Prawda jest jednak nieco inna.
W 1953 roku powstał zespół, którego zadaniem było opracowanie założeń konstrukcyjnych Syreny. Jednym z jego członków był inżynier Fryderyk Bluemke, ówczesny szef biura konstrukcyjnego Wytwórni Sprzętu Mechanicznego w Bielsku. Do jego zadań należało opracowanie konstrukcji silnika dwusuwowego do Syreny.
Pierwszym powstałym silnikiem była dwucylindrowa jednostka chłodzona cieczą o pojemności 682 cm3 i mocy 22 KM. Przeprowadzone testy pokazały jednak, że silnik nie sprawdza się w samochodzie. Miał za małą moc i za niski moment obrotowy. Konstrukcja kolejnego silnika miała już pojemność 744 cm3 i generowała 27 KM.
Jednostka zyskała oznaczenie S15, a na jej bazie został wyprodukowany silnik S15M. I to właśnie on był używany jako napęd do motopomp.
W 1953 roku powstał zespół, którego zadaniem było opracowanie założeń konstrukcyjnych Syreny. Jednym z jego członków był inżynier Fryderyk Bluemke, ówczesny szef biura konstrukcyjnego Wytwórni Sprzętu Mechanicznego w Bielsku. Do jego zadań należało opracowanie konstrukcji silnika dwusuwowego do Syreny.
Pierwszym powstałym silnikiem była dwucylindrowa jednostka chłodzona cieczą o pojemności 682 cm3 i mocy 22 KM. Przeprowadzone testy pokazały jednak, że silnik nie sprawdza się w samochodzie. Miał za małą moc i za niski moment obrotowy. Konstrukcja kolejnego silnika miała już pojemność 744 cm3 i generowała 27 KM.
Jednostka zyskała oznaczenie S15, a na jej bazie został wyprodukowany silnik S15M. I to właśnie on był używany jako napęd do motopomp.
Syrena 105
Ile kosztuje Syrena?
W PRL-owskiej rzeczywistości było kilka sposobów na zdobycie samochodu. Pierwszy – zdobycie talonu, który uprawniał do nabycia auta za połowę jego ceny rynkowej, drugi – zakup auta w systemie eksportu wewnętrznego oraz trzecie – giełda samochodowa. Dwa ostatnie sposoby wymagały od nabywcy posiadania waluty wymiennej, czyli dolarów. W 1960 roku oficjalna cena Syreny wynosiła 72 tys. zł, czyli 46 średnich wypłat ówczesnego obywatela. W 1981 roku cena wynosiła już 120 tys. zł. Dla porównania Fiat 126p kosztował wtedy 205 tys. zł.
Syrena przebyła długa drogę. Przez lata była pojazdem traktowanym pogardliwie i wydawało się, że nigdy nie stanie się pożądanym zabytkiem. Kilkanaście lat temu właściciele Syren pozbywali się ich za bezcen. Wiele z tych aut wylądowało na złomie.
Syrena przebyła długa drogę. Przez lata była pojazdem traktowanym pogardliwie i wydawało się, że nigdy nie stanie się pożądanym zabytkiem. Kilkanaście lat temu właściciele Syren pozbywali się ich za bezcen. Wiele z tych aut wylądowało na złomie.
Najpopularniejszym rocznikiem Syren na otoMoto.pl jest 1979, czyli model 105. W 2013 roku pojawiło się 30 takich pojazdów. Średnia cena wynosiła 8,5 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że za profesjonalnie odrestaurowany egzemplarz trzeba zapłacić nawet ponad 20 tys. zł. Egzemplarze do całkowitego odrestaurowania są wyceniane na około 3-6 tys. zł. Warto pamiętać, że wiele części jest trudnodostępnych, a te które można znaleźć w ogłoszeniach są najczęściej wysoko wyceniane przez sprzedawców.