Polski kandydat do organizacji zimowych igrzysk w 2022 r., świadomie okłamał MKOL we wniosku olimpijskim? Rozbieżności dotyczą kwestii ekologicznych. Według Komitetu Konkursowego Kraków 2022 stan środowiska w stolicy Małopolski jest dobry, a zima za osiem lat będzie śnieżna i mroźna. Dane WHO, Urzędu Marszałkowskiego czy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska zdecydowanie temu przeczą. – Ten wniosek jest żenujący i grozi nam kompromitacja - podkreślał poseł Łukasz Gibała, który zorganizował nawet konferencję prasową pt. „Kompromitacja wniosku aplikacyjnego ws. Igrzysk”.
Przewidywany koszt zimowej imprezy w Krakowie waha się w granicy 20 mld zł, co już wzbudza kontrowersje i przyciąga rzeszę przeciwników organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Polsce. Niedawno opisywaliśmy pięć powodów, dla których trzeba ten pomysł porzucić. Teraz do tej listy dochodzi kolejny punkt.
Wniosek
Na światło dzienne wyszły rozbieżności we wniosku olimpijskim złożonym przez Komitet Konkursowy Kraków 2022 do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Lozanie. Jak podaje Michał Olszewski w "Gazecie Wyborczej", w punkcie 3.1 wniosku w tzw. mapie środowiskowej wyłania się obraz nieskalanego zanieczyszczeniami Krakowa i Zakopanego, które mają być głównymi arenami potencjalnych igrzysk.
Nie trzeba być fachowcem, a jedynie odwiedzić zimą te dwa miasta, żeby stwierdzić, że to nie do końca prawda. Przykład? Autorzy wniosku twierdzą, że w strefie Tatr stężenie pyłu PM10 mieści się obecnie w normach WHO. Jak przekonuje Olszewski, ostatniej zimy ten poziom był przekroczony przez 53 dni i to o 4-5 razy. Natomiast w ogóle nie jest badane stężenie jeszcze groźniejszego pyłu PM2,5. W badaniach Politechniki Warszawskiej z lutego i marca jego stężenie było porównywalne z Pekinem.
– Treść wniosku jest żenująca. Już raz składaliśmy taki wniosek. Pod koniec lat 90-tych o igrzyska ubiegało się Zakopane i skończyło się kompromitacją – tłumaczył poseł Gibała na konferencji prasowej.
We wniosku napisano, że w celu poprawy standardu powietrza tylko od listopada 2013 roku wymieniono 20 tys. z 50 tys. instalacji grzewczych na paliwo stałe. Okazało się, że faktycznie tyle instalacji wymieniono, ale nie od 2013 roku, a w latach 1995-2013 – donosi "Wyborcza".
Co z tym pyłem?
Kolejna rażąca rozbieżność dotyczy stężenia pyłu PM10, które tłumaczone jest uwarunkowaniami historycznymi, uzależnieniem przemysłu od węgla, a także złym stanem prawnym. Badania firmy Atmoterm zlecone przez Urząd Marszałkowski pokazują, że za 57 proc. zanieczyszczeń odpowiadają piece i kominki węglowe. Potwierdza to również Główny Inspektorat Ochrony Środowiska: za 97 proc. emisji rakotwórczego benzo(a)pirenemu opowiada niska emisja, a nie przemysł.
O tym, że smog atakuje Kraków mówi się już od dawna. Normy pyłu w stolicy Małopolskie są przekroczone wielokrotnie. Niedawno po Krakowie chodzili członkowie Krakowskiego Alarmu Smogowego mierząc poziom pyłu specjalnymi pyłomierzami. Okazało się, że największe stężenie jest na osiedlach domków jednorodzinnych, gdzie mieszkańcy palą m.in. toksycznymi odpadami. Aktywiści porównują nawet oddychanie krakowskim powietrzem do wypalania 2500 papierosów rocznie.
– Pojawia się pytanie: dlaczego członkowie komitetu z przewodniczą Jagną Marczułajtis z Platformy Obywatelskiej, podają nieprawdę? Przecież członkowie MKOL przyjadą do Krakowa oraz Zakopanego i to wszystko zweryfikują – przekonywał Łukasz Gibała.
Ciągle czekamy na odpowiedź posłanki Marczułajtis-Walczak, która jest jednocześnie przewodniczącą komitetu konkursowego. Magdalena Sroka, wiceprezydent Krakowa ds. promocji, która zasiada jednocześnie w komitecie, była dziś nieuchwytna.
Będzie śnieg?
Kolejny kwiatek komitetu, to zapewnienie, że za 8 lat czeka nas śnieżna i mroźna zima. Skąd pewność, że tak będzie? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, że zimy w naszym kraju bywają nieprzewidywalne i należy się liczyć z potrzebą dostarczenia sporych ilości sztucznego śniegu w czasie zawodów olimpijskich. W tym roku Polski Związek Narciarski ratował Puchar Świata na skoczni w Wiśle-Malince dowożąc tony sztucznego puchu ciężarówkami. Komitet Konkursowy szacuje, że deficyt śniegu będzie kosztował Kraków 56 mln zł. Są to założenia w przypadku korzystnej aury zimowej, przy bezśnieżnej zimie wydatki te z pewnością wzrosną.
Na konferencji prasowej posła Twojego Ruchu pojawiła się także kwestia brakujących inwestycji, które w opinii Gibały przesądzają o niepowodzeniu Krakowa.
– Brak dwupasmowego połączenia drogowego Kraków-Zakopane, czy ekspresówki z Krakowa do stolicy. Jeśli pojawiłyby się potrzebne pieniądze, to może by się to udało. Pół roku temu we wstępnym wniosku komitetu konkursowego te inwestycje były uwzględnione. Co się zmieniło od tego czasu? Rząd wycofał dofinansowanie – wyjaśnił Gibała. – Dlaczego premier najpierw przyjmuje uchwałę wspierającą starania Krakowa, a potem się wycofuje? – pytał.
Zdaniem posła Gibały działanie organizatorów jest perfidne i ma na celu wprowadzanie MKOl-u w błąd. – Członkowie komitetu konkursowego liczą chyba, że MKOl przyjedzie do Polski na tyle późno, że się nie zorientują i nie będzie czasu na zmianę decyzji o ewentualnym przyznaniu Igrzysk – mówi parlamentarzysta w rozmowie z naTemat.
Infrastruktura sportowa i transportowa jest prawie idealna, a inwestycje strategiczne w nową infrastrukturę są na ukończeniu. Obiekty igrzysk w Myślenicach, Zakopanem i Jasnej na Słowacji mają dobre połączenie z Krakowem.
Powietrze jest czyste, a warunki pogodowe w zasadzie zapewniają, że nie będzie potrzebne sztuczne naśnieżnie. Taki życzeniowy obraz Krakowa i Małopolski przedstawiono we wniosku aplikacyjnym o organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich w roku 2022. I to już właściwie wystarczy, żeby się skompromitować. CZYTAJ WIĘCEJ