Zacznijmy od tego, że pierwszy raz określenia BYOB użyto w Stanach Zjednoczonych jakieś 44 lata temu. Był to skrót od słów “buy your own bottle” (dziś to raczej
bring your own bottle) i znaczył tyle, co “Przynieś własny alkohol”. Zwyczaj wziął się stąd, że niektóre lokale nie posiadały licencji na sprzedaż napojów wysokoprocentowych. Miały natomiast pozwolenie na ich serwowanie. Potrzeba matką wynalazku, prawda? Spragnieni wysokich obrotów właściciele
knajp zaczęli zachęcać klientelę do przychodzenia z własnym alkoholem. Pobierana jest wtedy opłata za otworzenia przez kelnera butelki czy podanie kieliszków. Tak zwane korkowe (od słowa: corkage). I się zaczęło! Dziś BYOB popularność zdobywa także w Polsce.
Zdobywa szybko, bo my Słowianie… uwielbiamy się bawić.