Anderson Cooper
Anderson Cooper youtube

Śmiech to zdrowie, ale czy też wtedy, gdy śmiejemy się z samych siebie? Polacy umieją śmiać się ze swoich przywar czy raczej reagują na nie nerwowo? Trudno przeciętnemu Polakowi odpowiedzieć na te pytania, dlatego z pomocą może przyjść nam filozof: - Nie mam wątpliwości, że tak - mówi w rozmowie z NaTemat.pl prof. Ryszard Legutko. Jednak czy aby na pewno? Postanowiliśmy to sprawdzić.

REKLAMA
Śmiech = zdrowie
Dlaczego się śmiejemy? Odpowiedź nie jest trudna - bo bawi nas coś, co uważamy za zaskakujące, inne, odbiegające od przyzwyczajeń; bo pozwala nam oderwać się od szarej rzeczywistości; bo śmiech jest zdrowy. Powodów do śmiechu może być wiele - żart, przesada, czy niezręczność. - Powoduje on, że świat jest czytelny na różnych płaszczyznach. Towarzyszy też naszej wyobraźni - twierdzi prof. Ryszard Legutko. I trudno się z profesorem nie zgodzić, gdyż jak dowodzą naukowcy, śmiech a nawet myślenie o nim, powoduje wydzielanie endorfin, czyli "hormonów szczęścia", dzięki którym mamy doskonałe samopoczucie i jesteśmy zadowoleni z siebie. Wniosek z tego jest taki, że do bycia szczęśliwym wystarczy tylko spora dawka uśmiechu, więc w czym problem?
CNN żartuje a Polak…wariuje?
Dziennikarz CNN Anderson Cooper, opowiadając o zwyczajach Polaków mieszkających w USA, pokazał widzom materiał, w którym to panowie oblewają panie wodą, a one biją ich witkami wierzbowymi. Następnie prezenter dostał ataku śmiechu. Amerykańska Polonia poczuła się oburzona a w mediach zawrzało. W konsekwencji prezes Fundacji Kościuszkowskiej Alex Storożyński skierował list do telewizji CNN i napisał w nim, że Cooper nie rozumie, iż śmigus-dyngus ma frywolny charakter, bo w kulturze katolickiej następuje po 40 dniach postu. Zauważył też w nim, że CNN nie pozwala sobie na naśmiewanie się ze zwyczajów muzułmańskich czy żydowskich. Czy była to właściwa reakcja ze strony prezesa, czy nie ma on poczucia humoru? A może po prostu nie rozumiemy amerykańskiego luzu? - Nie znam jeszcze tej sprawy, ale czy ja się śmieje z ich tradycji jedzenia indyka? - pyta prof. Ryszard Legutko. Gwiazdor CNN postanowił przeprosić Polaków za wyśmiewanie się z lanego poniedziałku.
Wiemy, w których krajach pije się najwięcej alkoholu. Polska wcale nie jest w czołówce

Problem jest w nas?
Nie od dziś wiadomo, że Polacy kochają dowcipy, a jeszcze bardziej kochają się śmiać ze wszystkiego i ze wszystkich. Jeśli jednak zapytalibyśmy się o to obcokrajowców, z pewnością powiedzą nam, że na swój temat nie umiemy żartować. Takiemu stereotypowi przeczy Michał Ogórek, znany satyryk związany ze sceną kabaretową: - Na ogół mówi się, że nie potrafimy się z siebie śmiać, no ale skoro przeszliśmy tyle jako naród, to jest to znak, że jednak potrafimy. Mówiło się kiedyś przecież "przeżyliśmy potop szwedzki, przeżyjemy i sowiecki". Lepiej wszystko obrać w żart, niż się smucić, a w Polsce mamy ku temu na pewno sporo powodów. Jednak nie każdy Polak jest w tej sprawie takim optymistą. - Nie umiemy śmiać się z samych siebie, a tym bardziej z naszych narodowych przywar - uważa Kamil, student z Warszawy. Warto się nad tym zastanowić, ponieważ jest w tym sporo racji.
Grunt to dystans
Czyżby Polacy nie mieli do siebie dystansu? Być może. Różnimy się tym z całą pewnością od Czechów, których poczucie humoru jest pogodne, ale nie prymitywne, czy od Włochów, którzy cieszą się życiem i codziennie budzą się rano z uśmiechem na ustach. Niestety naszą narodową przywarą jest ciągłe narzekanie i gdy nawet mamy ów uśmiech na ustach po żarcie na nasz temat, wypowiedzianym przez obcokrajowca, to w głębi duszy czujemy się pokrzywdzeni. Można by nam zarzucić brak samokrytyki, ale czy tak jest? Czy nie śmieszy nas kawał o tym, że polskim samochodem dostawczym jest taczka, czy o tym, że gasimy playstation, gdy wygrywamy mistrzostwa świata w piłę nożną? Chyba jednak śmieszą, więc może chodzi o coś zupełnie innego…

Poddaj się, Majewski! Odbiorcy nie chcą programów Szymona Majewskiego

…a chodzi o "smaczność"
To nie jest chyba tak, że nie umiemy się śmiać z samych siebie. Trzeba rozróżnić to, co jest śmieszne, od tego, co jest obraźliwe i wręcz niesmaczne. Śmieszą nas kawały o nas, śmieszą nas też kawały o innych. Ale trudno nam identyfikować się z żartami o Polakach, które są przesiąknie stereotypowością. Nikt z nas nie chce przecież być postrzegany przez cudzoziemców jako złodziej, czy pan z długim krętym wąsem. Nie każdy Polak jest też hydraulikiem. Eksperci zwracają uwagę na inny fakt - w Polsce słabnie wyrafinowane, subtelne i intelektualne poczucie humoru. I to jest niestety problem.
Epilog
Polacy umieją się z siebie śmiać. Jeśli chcemy to potrafimy, ale wymaga to od nas nabrania do siebie dystansu, którego, niestety, nieraz nam brak. Widać to podczas różnych skeczy, widać również na imprezach, w których bierzemy udział. Jak podkreśla prof. Ryszard Legutko: - Jest stereotypem to, że nie potrafimy się z siebie śmiać. Wystarczy spojrzeć na polską literaturę, w której pełno jest żartów o nas samych. Ktoś kto twierdzi inaczej, żyje w świecie fikcyjnych teorii.