
W takiej roli Wojciecha Modesta Amaro jeszcze nie widzieliśmy. Znany restaurator i juror kulinarnych show rozdawał przechodniom "nielegalną żywność". To happening, podczas którego stanął w obronie drobnych przetwórców, którym polskie prawo niezwykle utrudnia sprzedaż swoich produktów. – Ktoś, kto ma kawałek sadu i robi najlepsze powidła na świecie, powinien móc je sprzedać na najbliższym rynku – przekonywał podczas akcji, którą zorganizowano wspólnie ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców.
Właściciel restauracji Atelier Amaro, która jako pierwsza w Polsce otrzymała prestiżową gwiazdką Michelin, przekonywał, że "właściciel sadu, który zrobi 20 słoików fantastycznych powideł powinien móc bez zawiłych konstrukcji, sprzedawać je na lokalnym rynku".
Kmieć postuluje wprowadzenie możliwość sprzedaży bezpośredniej przez rolników, także przetworów. – Może to być ograniczona skala i różna definicja. Nie ma problemu z tym, aby były jakieś normy sanitarne i wymagana była rejestracja, żeby nie uniknąć odpowiedzialności – wyjaśniał. I dodał, że obecnie nie ma żadnych możliwości sprzedaży przetworów roślinnych czy zwierzęcych, poza zarejestrowaniem zakładu produkcyjnego ze wszystkimi wyśrubowanymi normami, takimi jakim podlegają duże podmioty.
Nie mogę tego udowodnić, ale myślę, że chodzi o likwidację konkurencji małych producentów w stosunku do dużych koncernów. Jeśli ktoś nie może kupić twarogu u chłopa, idzie przecież do dużego sklepu. Szkoda, że zapomina się o tym, że chłop nie dosypie soli przemysłowej do kiełbasy, ani nie doda do produktu suszu jajecznego niewiadomego pochodzenia. CZYTAJ WIĘCEJ
W akcji wzięli udział m.in. Wojciech Modest Amaro (Atelier Amaro), Aleksander Baron (Solec 44), Zbigniew Kmieć (Kafe Zielony Niedźwiedź), Gieno Mientkiewicz (Sery Polskie), Hanna Szymanderska (najlepsze książki kucharskie), Robert Gwiazdowski (Prezes Warsaw Enterprise Institute), Tomasz Wróblewski (Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute) i wielu innych. Znane nazwiska zachęciły, bowiem licznie zgromadzeni Warszawiacy wręcz zmietli wszystko ze stołów.

