
Rising star
Jeszcze wczoraj byli "wschodzącą gwiazdką Michelin", czyli restauracją która dobrze rokuje na przyszłe edycje przewodnika. Pracowali normalnie, jak przez ostatnich kilkanaście miesięcy, więc drzwi w Atelier zamknęły się dopiero około 5 rano. Mniej więcej wtedy z budynku przy ul. Agrykola 1 wyszedł też Modest Amaro. To zresztą nic nowego. – Zawsze pracujemy dziesięć, dwanaście, szesnaście godzin – mówi mi jeden z pracowników Atelier.
Warszawską restaurację jako "wschodzącą gwiazdę" wyróżniono obok zurychskiego Pavillonu i turyńskiego Magorabina. Doceniono jego eksperymentalną kuchnię, opartą na sezonowych polskich produktach. Twórca Atelier Amaro uczył się w końcu u boku najlepszych - m.in. Ferrana Adrii z El Bulli czy Rene Redzepiego z Nomy. W zeszłym roku zdobywca gwiazdki Michelin Wojciech Modest Amaro brał udział w polskiej edycji prestiżowego spotkania najlepszych szefów kuchni z cyklu "Cook It Raw". CZYTAJ WIĘCEJ
Zadzwonił Redzepi
Zmęczony, ale podekscytowany Amaro od rana przerzucał zakładki w przeglądarce. Restauratorzy, wyróżnieni przez krytyków Michelin, nie wiedzą o nagrodzie wcześniej – werdykt cały świat poznaje w tym samym czasie. – Oni oczywiście mogą się domyślać, przewidywać, ale nic nie wiedzą. Modest Amaro także do końca nie był pewien. Raczej nie utrzymałby takiej informacji w tajemnicy – żartuje rzeczniczka Michelin Polska, Ewa Konopka, która z Amaro rozmawiała jeszcze przed wielką chwilą.
Szampan otwierany nożem
Przez Atelier przetoczyła się fala radości: skakanie, obejmowanie, całowanie. Chwilę później Modest napisał na Facebooku: MICHELIN STAR!!! I zaczęło się. Dzwonili wszyscy: przyjaciele, rodzina, inni restauratorzy, media, kancelarie najważniejszych urzędów w kraju. Modest i Agnieszka odbierali telefon za telefonem. Nie nadążali odpisywać na Facebooku. Skrzynki wkrótce zalała fala e-maili.