W piątkowe popołudnie Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego chciała pokazać w Warszawie swoją potęgę. Zdecydowanie przeceniła jednak swoje siły i grupa zwolenników partii zebrana na placu Zamkowym wyglądała wyjątkowo skromnie. Czy tak samo skromny będzie wynik KNP w niedzielny wieczór?
To miał być pokaz siły, ale plac Zamkowy wcale nie wypełnił się po brzegi zwolennikami Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Organizatorzy przewidywali, że przyjdzie ok. 3 tys. osób, było uch trzy razy mniej. Chociaż wyraźnie było widać, że to najwytrwalsi wyborcy Janusza Korwin-Mikkego. - Mało ludzi. Myśleliśmy, że będzie więcej - mówi mi wprost jeden ze zwolenników partii.
Facebook nie przyszedł...
Nowa Prawica rośnie w siłę, ma szansę wejść do Parlamentu Europejskiego, ale jedno się nie zmieniło - tragiczna organizacja. Nie tylko Korwin-Mikke nie ma zmysłu organizacyjnego, ale nie potrafią o tę stronę aktywności politycznej zadbać także jego ludzie. Wiec zorganizowano wokół Kolumny Zygmunta, za scenę służyły schody, na których stawali kandydaci Kongresu Nowej Prawicy z niektórych okręgów.
Niekwestionowaną gwiazdą spotkania był "nowy nabytek" KNP z Sejmu, czyli Przemysław Wipler. Podobnie jak w "Kropce nad i" pokazywał czerwoną kartkę obecnej władzy i mediom i przekonywał, że dzisiaj Nowa Prawica ma już swoje kanały komunikacji, takie jak Facebook Janusza Korwin-Mikkego, więc nie potrzebuje mediów, by rozpowszechniać swoje poglądy.
Ostatni wiec korwinistów
Sympatycy KNP wyraźnie na nim nie dopisali...
Przemówienia Przemysława Wiplera, Artura Dziambora, czy Jacka Wilka (obaj to wiceprezesi KNP) były tylko rozgrzewką przed wystąpieniem Korwin-Mikkego, który przyjechał sporo spóźniony, bo wcześniej występował na wiecu w Częstochowie. Gdy już dojechał, wzywał do głosowania na jego partię, bo obecny system długo się nie utrzyma. - Przyjdą narodowcy, czy kto wie co i zrobią rzeź. Bo w takim upodleniu nie można żyć - mówił.
Wszystko przez ten klimat
Wrócił też wątek strat, jakie przynosi nam członkostwo w Unii Europejskiej. Korwin-Mikke podpierał się wyliczeniami o niewiadomym pochodzeniu przekonując, że więcej na akcesji straciliśmy, niż zyskaliśmy. - Nie powstały miliony firm, bo cena prądu jest dwa razy wyższa niż w normalnych krajach, cena gazu cztery - argumentował.
- Rosja nam sprzedaje gaz 10 proc. drożej niż reszcie Europy, bo pan Pawlak tak załatwił, ale nasz rząd sprzedaje go nam cztery razy drożej - mówił. Winą za to obwiniał europejska politykę klimatyczną. - To jest realna strata, to, co nie powstało przez tych sukinsynów, którzy rządzą w Brukseli - krzyczał wobec wiwatującego tłumu.
Wipler i kuce - oto siła KNP?
Największym problemem KNP jest fakt, że wielu wyborców tej partii nie ma jeszcze praw wyborczych?
Nie mogło też zabraknąć informacji o tym, kto trafi do więzienia, jeśli Kongres Nowej Prawicy dojdzie do władzy (co wedle zapowiedzi może stać się już po najbliższych wyborach parlamentarnych). - Sędziom Trybunału Konstytucyjnego wiek emerytalny podniesiemy do 99 lat. To jest kryminał, jeśli prezes TK dzwoni do premiera i pyta, czy może podnieść wiek emerytalny - mówił.
- Przywrócimy normalność w Europie - zapewniał Korwin-Mikke, choć tym razem nie mówił nic o przerabianiu Parlamentu Europejskiego na burdel. - Ministrowie finansów z Europy trafiliby do kryminału, gdyby rządzili firmą tak, jak finansami państw. I my zrobimy tak, żeby oni trafili - zapewniał.
Wszystko po staremu?
Korwin-Mikke próbował też rozprawić się z - krzywdzącymi jego zdaniem - opiniami. - Wczoraj podeszły do mnie trzy dziewczynki, takie po 19 lat i chciały zdjęcie. Spytałem, czy nie boją się, bo wiadomo, że ja kobiety chcę zgwałcić, później ukamienować, a na koniec jeszcze odebrać im prawa wyborcze - opowiadał, wzbudzając śmiech wśród otaczających go zwolenników.
Chociaż tłum był znacznie mniejszy niż dzień wcześniej w Krakowie, jego struktura wiekowa była podobna. Krótko mówiąc dominowały tam kuce, czyli młodociani zwolennicy Korwin-Mikkego. Ustawiali się po książki, których całe stosy leżały na stolikach rozstawionych w kilku punktach placu. Dominowały oczywiście dzieła Korwin-Mikkego i czasopismo "Najwyższy Czas!".
Czy korwiniści są na fali wnoszącej, a może już tylko "byli"? Ostatnie sondaże pokazują spadek ich notowań, choć oczywiście jest duże prawdopodobieństwo, że badania są niemiarodajne. Sztabowców Kongresu Nowej Prawicy powinna jednak raczej martwić frekwencja na spotkaniu. Dwadzieścia cztery godziny wcześniej w Krakowie rzesza zwolenników partii była kilkakrotnie większa. Jeśli spadek zainteresowania partią będzie trwał także w ciszy wyborczej, w niedzielny wieczór wyborczy KNP może przebiegać tak, jak poprzednie - być po prostu rozpamiętywaniem kolejnej porażki.