Audi zaczęło grzebać w swojej przeszłości. Tak ujawniono nowe fakty na temat współpracy producenta samochodów z nazistami.
Audi zaczęło grzebać w swojej przeszłości. Tak ujawniono nowe fakty na temat współpracy producenta samochodów z nazistami. Fot. Jordan Tan / Shutterstock.com

Kolejna niemiecka marka musi zmierzyć się z nazistowską przeszłością. Po aferze wokół Hugo Boss, teraz na celowniku znalazł się producent aut Audi. Obecne władze firmy same odkryły szokującą przeszłość, z której wynika, że w czasach II wojny światowej w jej fabrykach na masową skalę wykorzystywano robotników przymusowych.

REKLAMA
Audi to jeden z synonimów niemieckiej perfekcji w konstruowaniu aut. Pod tą nazwą jeden z najbardziej prestiżowych producentów aut na świecie działa jednak dopiero od lat 80-tych. Wcześniej Audi zwało się Auto-Union i budowało swoje samochody nie w legendarnym dziś Ingolstadt w Bawarii, a miasteczku Neckarsulm na w północnej części Badenii-Wirtembergii, a jeszcze wcześniej w saksońskim Zwickau.
I właśnie powrót do historii z tamtych czasów okazał się dla współczesnej ekipy Audi wręcz szokujący. To na zlecenie samego producenta powstała bowiem analiza, z której wynika, że Auto-Union było jednym z największych beneficjentów pracy przymusowej, do której naziści zmuszali ofiary III Rzeszy.
Najbardziej zatrważającym dla Audi faktem jest jednak to, iż okazało się, że za utrzymywaniem niezwykle bliskich stosunków z przywódcami hitlerowskich Niemiec opowiadał w okresie II wojny światowej człowiek, na legendzie którego zbudowany jest cały etos dzisiejszego Audi.
Mowa o słynnym dr. Richardzie Bruhnie, którego dotąd nazywano ojcem założycielem i który odpowiadał za przekształcenie przed trzydziestoma laty nieco skostniałej Auto-Union w Audi potrafiące w szybko podbić serca kierowców na całym świecie. Niemieckie media zwracają dziś uwagę, że dr Bruhn do niedawna był opisywany jako jeden z niewielu niemieckich przedsiębiorców, którzy z powodzeniem przeprowadzili firmę przez wojnę, a jednocześnie mogli cieszyć się dobrą reputacją.
Teraz okazało się tymczasem, że Auto-Union tak dobrze radziło sobie zarówno w czasie wojny, jaki po jej zakończeniu, bo przez lata wojennej zawieruchy cieszyło się siłą roboczą, którą rekrutowano wśród jeńców i więźniów obozów koncentracyjnych.
Z analizy danych historycznych wynika, że protoplasta audi wykorzystywał siedem oddziałów robotników, nad pracą których stale czuwali oficerowie SS. Przez całą wojnę przez fabryki Auto-Union przewinęły się tysiące ofiar III Rzeszy z czego jedną czwartą stanowili Żydzi. Auto-Union obwinia się także za śmierć kilku tysięcy pracowników przymusowych, z których uczyniono więźniów obozu w Leitmeritz.

Źródło: Spiegel.de