No dobra. Każdy trafił kiedyś na któryś z wiodących serwisów porno w sieci. Średnio to elegancka sprawa, szczególnie dla początkujących, bo zanim trafi się na jakiś przyzwoity filmik, trzeba przedzierać się przez mnóstwo takich kiepsko nakręconych i raczej mało estetycznych produkcji.
Uwaga, artykuł może zawierać treści nieodpowiednie dla nieletnich
Zapytałam się moich znajomych o to, czy mają jakiś ulubiony film, albo aktora. Większości z nich było tak naprawdę wszystko jedno. Kiedy już przychodzi moment, w którym porno jest potrzebne, to nie robi im wielkiej różnicy jaki to będzie film, o ile ma w miarę przyzwoitą jakość estetyczną i wpisuje się w ich preferencje seksualne.
W końcu porno ma służyć rozładowaniu. Ma być bodźcem, który pomoże szybko i sprawnie pozbyć się napięcia... Prawda? Pewnie tak, w niektórych sytuacjach.
Im bardziej jednak wczytuję się w temat, tym wyraźniej widzę, że oferta mainstreamowego porno jest tak naprawdę uboga. Filmy są niesamowicie szablonowe, nawet te dla fetyszystów, mają określone scenariusze, które różnią się tak naprawdę szczegółami.
Większość moich koleżanek w zasadzie nie ogląda pornosów, albo raczej traktuje je jak filmy dokumentalne, wgląd w męskie fantazje. Mało kto wysila się, żeby stworzyć napięcie pomiędzy aktorami, pokazać coś więcej niż ujęcia ginekologiczne i przedstawić seks jako akt nie tylko mechaniczny, ale także zmysłowy. I nawet kiedy coś zadziała, któryś z filmów zapali iskierkę, to zaraz bardzo łatwo wszystko gaśnie, przez kolejne zbliżenie na wesoło majtające się na pierwszym planie jądra. Oczywiście, co kto lubi.
Porno tradycyjne oczywiście jest i może być używane przez kobiety do takiego samego celu, w jakim używają go mężczyźni. Mam wrażenie, że w trochę innym celu powstaje porno alternatywne, znane jako porno dla kobiet. Filmy z tej strony sceny, być może nie są w stanie błyskawicznie wprowadzić widzów w stan bliski orgazmowi, ale mogą być bardzo inspirujące i nakręcić na eksplorowanie wcześniej nieporuszanych tematów.
W końcu w seksie nie chodzi o orgazm! Sposób przedstawienia kochanków, rodzaj pieszczot i gra, która odbywa się między nimi w porno alternatywnym jest elementem dużo ważniejszym, niż cipki, cycki i wytryski. Uf!
Ja sama dopiero niedawno zaczęłam poznawać tę niszę, jestem jednak naprawdę pod dużym wrażeniem. Zaangażowani w porno dla kobiet ludzie są niesamowicie pozytywnymi, otwartymi osobami, których światu nigdy nie dość! Podobnie usposobiony jest mój dzisiejszy specjalista, Antoni Ruszkowski, który prowadzi queer sex shop Kinky Winky (świetna nazwa!) uznany przez konsumentów za najlepszy sklep erotyczny w 2014.
Dlaczego filmy porno dla kobiet to wciąż taka niszowa sprawa?
Powodów takiego stanu rzeczy jest z pewnością wiele. Miały na to wpływ uwarunkowanie historyczne, ekonomiczne, technologiczne oraz społeczne. Pornografia jest jednym z najstarszych, o ile nie najstarszym gatunkiem filmowym w historii kinematografii (pierwsze filmy tego rodzaju datuje się już na końcówkę XIX wieku, czyli kilka lat po wynalezieniu aparatu filmowego).
To prawda. [przyp. zobaczcie zdjęcia z XIX wieku tutaj]
Przez dziesięciolecia swojego istnienia pornografia miała po prostu możliwość przerodzenia się w popularny produkt kultury. Na pewnym etapie rozwoju gatunkowego zdołała przerodzić się w multimiliardowy przemysł i utrwalić swoją pozycję wśród publiczności. Pornografia "kobieca" zaczęła kiełkować relatywnie niedawno, bo dopiero w połowie lat 80-tych XX wieku.
Przez wiele lat kobiety, nawet jako część publiczności, były wyłączone z możliwości odbioru treści pornograficznych. Wczesne pokazy porno miały charakter zamknięty i były rozrywką skierowaną wyłącznie do mężczyzn. Kiedy porno zaczęto wyświetlać publicznie często zdarzało się, że miejskie władze lokowały kina w dzielnicach trudno dostępnych dla kobiet.
Tę sytuację zmieniło wprowadzenie kaset wideo, a w dalszej kolejności rozwój Internetu, który przyczynił się do łatwiejszego dostępu do treści erotycznych. Pornograficzna twórczość kobiet nadal ma charakter niszowy, ale dzięki rozwojowi technologii oraz łatwiejszej dyskusji na temat seksualności od lat nabiera na znaczeniu i staje się coraz bardziej popularną gałęzią rozrywki dla osób dorosłych.
I na koniec małe sprostowanie. Powszechnie funkcjonujący termin „porno dla kobiet” jest w moim przekonaniu nazwą błędną. Bardziej adekwatnym terminem w odniesieniu do tego rodzaju twórczości jest „pornografia alternatywna".
W czym takie filmy są lepsze od typowych pornosów? I w czym gorsze?
Wydaje mi się, że takie stawianie sprawy nie do końca właściwe, wszak każdy odbiorca i odbiorczyni ma swoje własne upodobania i trudno wskazać na uniwersalne wady czy zalety obu nurtów. Olbrzymia rzesza ludzi, zarówno mężczyzn i kobiet, ogląda i zaspokaja się wyłącznie przez pornografię mainstreamową, nie czując potrzeby sięgania po twórczość innego rodzaju.
Co oczywiście nie oznacza, że porno nie jest poddawane krytyce przez reżyserki oraz tych widzów, którzy nie odnajdują się w świecie popularnej pornografii. Reżyserki zajmujące się pornografią alternatywną próbują reinterpretować podstawowe założenia, na jakich opiera się powszechnie znany hardcore.
I czynią to na wielu poziomach. Podstawową różnicą pomiędzy „typowym pornosem" a „porno dla kobiet" jest inność. W produkcjach alternatywnych mamy do czynienia z bardziej urozmaiconą reprezentacją ciał, dopuszczeniem do głosu grup mniejszościowych, kreowaniem bardziej wiarygodnego kontekstu dla seksualnej akcji, jak również z odchodzeniem od prymatu męskiego orgazmu (z nieodłączną kliszą wytrysku na kobiecą twarz czy piersi) na rzecz portretowania żeńskiej przyjemności.
Możesz polecić mi swoje ulubione tytuły?
Z przyjemnością polecę kilka ciekawych reżyserek! Nie będzie zaskoczeniem, jeśli wymienię nazwisko Eriki Lust, bodaj najlepiej znanej w Polsce twórczyni kobiecego porno. Uwadze polecam jej Life.Love.Lust oraz najnowszy projekt o nazwie XConfessions, w którym Erika przeniosła na ekran fantazje seksualne nadesłane jej przez publiczność z całego świata.
Godna polecenia jest także filmografia Petry Joy. Wypuściła ona serię filmów Her Porn będącą kompilacją scen z najlepszego porno dla kobiet. Na koniec wymienię jeszcze Jennifer Lyon Bell, autorkę fantastycznego wizualnie Matiné.
Okazuje się, że mam sporo do nadrobienia, w temacie, w którym myślałam, że wiem już prawie wszystko. Dzięki ogromne za rozmowę!