Reklama.
Parlament Europejski to miejsce, gdzie wypracowuje się stanowiska w sprawie unijnej polityki zagranicznej. Teraz głos w debatach na ten temat będzie zabierał Janusz Korwin-Mikke, który niedawno wzbudził sporą sensację powtarzając swój stary bon mot o tym, że Barack Obama jest w istocie czerwony, a nie czarny. Ale to dopiero początek zaskoczeń, bo poglądy Korwin-Mikkego na politykę zagraniczną – znane dotychczas tylko jego sympatykom – są księżycowe.