Pijany uczestnik imprezy
Pijany uczestnik imprezy Fot. Doug Bowman/http://bit.ly/SfgLXX/CC BY 2.0/http://bit.ly/1mhaR6e
Reklama.
Gaduła
W tym przypadku procenty działają jak markowy otwieracz, który potrafi rozpakować największą konserwę w towarzystwie. A z tymi jest najgorzej - teorie i poglądy graniczą z absurdem. W efekcie mamy do czynienia albo z urodzonym wodzirejem, albo… alkoholowym dyktatorem. Nigdy nie wiadomo, na jaki typ gaduły trafimy. Jedno jest tylko pewne - oni są nie do zdarcia.

Kombo
Skoro przy obdarzonych super-mocami jesteśmy. Kombo to rodzaj takiego imprezowicza, który jest nie do zabicia. Nie do zajechania. Hektolitry wypitego alkoholu obdarzają ich nieśmiertelnością. Mogą tańczyć, śpiewać, wchodzić w gadkę z tymi z punktu pierwszego i… żyją dalej. Może ich potrącić samochód, a nawet mogą zostać napadnięci przez grupę kiboli - ich nie zatrzyma nic. Muszą mieć tylko jeden, jasno wyznaczony cel - melanż.
Puszczalski
Albo puszczalska. Na dobrze zakrapianej imprezie znajdą się i tacy, dla których płeć nie ma żadnego znaczenia (swoją drogą - co alko robi z ludźmi, na Boga). Wracając do tematu. W towarzystwie zawsze znajdzie się ktoś, komu absolutnie puszczają hamulce i są w stanie pójść z każdym, każdą, byle gdzie i zrobić to byle jak. Oczywiście można z kulturą, czyli grany jest wtedy temat - lokum. Ale pamiętajcie - towarzystwo nie zapomina!
Szczery
Okej, może upity na szczerego nie wypomni puszczalskiemu przygodnego seksu, ale opowie o tym w towarzystwie na najbliższej imprezie, jako dobrą anegdotę. Najgorzej! A znacie, to: - Nigdy Ci tego nie mówiłem, ale jesteś najbrzydsza w korpo. - Maja Święcicka słysząc to, skomentowała - To nie jest szczerość, tylko buractwo. W sumie?
Wylewny
Nie mylcie Szczerych z Wylewnymi. Ci nie koniecznie muszą mówić całą prawdę. Ale buzia im się nie zamyka i nie daj Bóg - jak traficie w szpony takiego upitego kumpla. - Dorwałam kiedyś na domówce chłopaka w okolicach balkonu - przyznaje się Olka - Przez ponad godzinę opowiadałam mu o swoich problemach. Zamęczyłam go rozmową. W sumie - to był monolog.
Wesoły
To ja! Zawsze upijam się na wesoło. Jestem wtedy radosny, radośni wydają mi się ludzie. Świat jest piękny, a impreza na której jestem - najlepsza na jakiej byłem. Żart mnie nie opuszcza. Podobnie, jak dobry nastrój. I ten szczery, czasem nawet za głośny śmiech! Nieskromnie zaznaczę, że Weseli są najsympatyczniejsi ze wszystkich ludzi na balecie. Czego nie można powiedzieć o...
Agresorach
Ci potrafią położyć niemal każdą imprezę. Atmosfera przez nich siada, towarzystwo się rozchodzi, a dobry humor przemienia się w wilczy nastrój. Do tego dochodzą ręko, a nawet nogo-czyny (serio?) Zaczepki, wyzwiska, rzucanie szkłem o ziemię. Brrrr. Mówimy stanowcze NIE.
Śpioch
Fenomen na imprezie. Po kilku głębszych ludzie stają się senni. W końcu - padają jak muchy i zasypiają. Na siedząco, na stojąco, z twarzą w jedzeniu, z d... pod stołem. Pozycji jest naprawdę dużo. Mało kłopotliwi. Chyba, ze kończy się impreza i trzeba się śpiochami zająć.
Tancerz
Albo piosenkarz. Na jedno wychodzi. Gwiazda imprezy. O ile tancerz, nawet ten najgorszy - potrafi rozbawić wszystkich do łez, o tyle piosenkarz – już nie. Ustalmy - śpiewać trzeba umieć. W przeciwnym wypadku kawałki Celine Dion, odśpiewane przez totalnie pijaną koleżankę, której wydaje się, że ma “niezły głos” - jest imprezową porażką i zgrozą. Panowie nie pozostają w tyle.

Smutny
Są tacy, którzy nie potrafią się bawić jak ci, którzy upijają się na wesoło. Albo inaczej pojmują pojęcie "dobra zabawa". W każdym razie smutasy na imprezach poddają swoje życie srogiej ocenie, ronią łzy, zamartwiają się i wspominają wszystkie porażki sprzed ostatnich 10 lat.
A Ty, którym typem imprezowicza jesteś?