
"Spadaj, możesz mi wylizać rów mariański cwelu" – napisał do internauty na Facebooku dziennikarz "Do Rzeczy" Cezary Gmyz. Ten sam, który kilka dni temu szantażował administratorów tego portalu, że skasuje swój profil, jeśli nie usuną emotikonek wyrażających wsparcie dla środowisk LGBT.
REKLAMA
Prywatną wiadomość od Gmyza upublicznił sam jej odbiorca. Internauci śmieją się, że w ten mało kulturalny sposób dziennikarz żegna się z Facebookiem. Wcześniej miał z nim na pieńku, bo kiedy wprowadzono ikonki umożliwiające wyrażanie pozytywnych emocji i poparcia dla środowisk LGBT, zadeklarował "sorki, ale ja stąd spadam".
„Jeśli FB nie usunie tego do końca tygodnia to kasuję swój profil i nie ma to tamto” – zagroził. Deadline zbliża się wielkimi krokami, ale póki co, o czym świadczy cytat z "rowem mariańskim", Gmyz pozostaje aktywny na "Fejsie".
Nie pierwszy to zresztą jego wyskok. Dwa miesiące temu napisał na Twitterze o chorym na raka blogerze Azraelu: "ten problem niebawem się rozwiąże". A potem bronił się przed krytyką pisząc: "Nie bardzo rozumiem dlaczego mam się litować na gnojem, który sto razy wysrał się na Błasika, Gosiewskiego, Kurtykę, Mertę i Walentynowicz".