Na to kultowe już zdanie odpowiedź nasuwa się sama. To idź do sklepu. Albo raczej nie idź do sieciówki, bo za miesiąc znów nie będziesz miała w co się ubrać albo będziesz ubrana jak wszyscy. Chcesz wyglądać inaczej, oryginalnie albo przynajmniej świadomie? Idź do
Blind Concept Store. Na miejscu znajdziesz ubrania polskich projektantów m.in. Ani Kuczyńskiej, Diany Jankiewicz czy Justyny Chrablewskiej (i nie będą to szare dresówki), trochę zagranicznych butów, w tym obłędną Melissę i kilka ślicznych dodatków – np. szaloną biżuterię Kariny Królak. Można ubrać się od stóp do głów, przy dobrej muzyce i naprawdę szczerej obsłudze, która potrafi czasem głośno zaprotestować. W Blind można ubrać się po miejsku i na luzie. Jeśli twoja szafa krzyczy: "nie mam w co eleganckiego się ubrać", to warto zajrzeć do
Wonders by Galilu, gdzie znajdziemy światowej klasy ubrania i dodatki. Niepozorne, bo nie w falbankach i złocie, ale bardzo stylowe i świetne gatunkowo. Sportowcy, a szczególnie mężczyźni koniecznie muszą odwiedzić
Hot Herring, który oferuje pełną gamę ubrań około plażowych. Japonki, espadryle, bermudy. Letni szyk. Świetnie zaprojektowane wnętrze pozwala poczuć się jak nad morzem. Do tego wyluzowana obsługa i naprawdę zaskakująca oferta ubraniowa. Jeśli marzyliście kiedyś, żeby wyglądać jak nonszalancki przystojniak na deptaku w Saint Tropez, to tam możecie to marzenie spełnić. Moda chłopięca w bardzo męskim wydaniu.