Reklama.
W lutym 2012 do soboru Chrystusa Zbawiciela w Moskwie weszło pięć młodych kobiet. Nosiły jaskrawe sukienki, a na głowach miały kominiarki. Tuż przy ołtarzu zaśpiewały punkowy utwór „Bogurodzico, przegoń Putina”. I wywołały burzę. Trzy z nich trafiły za to do łagru, a świat ogarnęła fala protestów w obronie wolności słowa. Co sprawiło, że młode dziewczyny zdecydowały się na taki manifest, spodziewając się, że mogą skończyć za kratami? Rosyjska dziennikarka Masha Gessen stara się odpowiedzieć na to pytanie w książce „Pussy Riot. Słowa kruszą mury.”