Szef NIK sam złożył do ABW zawiadomienie o treści swojej rozmowy z Janem Kulczykiem.
Szef NIK sam złożył do ABW zawiadomienie o treści swojej rozmowy z Janem Kulczykiem. Fot.T.Szambelan/Agencja Gazeta
Reklama.
Złożone przez prezesa NIK dokumenty nie dotyczą faktu nielegalnego nagrania szefa Najwyższej Izby Kontroli, ale informacji, które uzyskał w trakcie rozmowy Jan Kulczyk. – Rozmowa odbyła się z inicjatywy Jana Kulczyka, który sygnalizował, że ma do przekazania informacje o nieprawidłowościach. W trakcie rozmowy okazało się jednak, że mają one charakter domniemań, subiektywnych obaw – powiedział Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
– Mimo to Prezes Izby poinformował przedsiębiorcę, że może on, w celu pełnego wyjaśnienia sprawy, spróbować zainteresować swoimi problemami inne, właściwe ze względu na przedmiot sprawy, organy państwa – dodał rzecznik.
Dokumenty na temat spotkania przygotowali prawnicy Najwyższej Izby Kontroli, zaś Kwiatkowski podpisał je po powrocie z podróży do Hagi. Szef NIK i najbogatszy Polak spotkali się w restauracji w pałacu Sobańskich. Jak informuje Kwiatkowski, rachunek uregulował Jan Kulczyk. W przeciwieństwie do spotkania Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem, gdzie na obiad kosztujący 2 tysiące złotych Parafianowicz wziął fakturę.
Dziennikarze „Wprost” informują, że w aferze taśmowej istnieje także inne nagranie. Chodzi o taśmy ze spotkania wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem.

Źródło: tvn24.pl