Ktoś próbował inwigilować posłów. Nieznane osoby podawały się za informatyków
Ktoś próbował inwigilować posłów. Nieznane osoby podawały się za informatyków Fot.P.Piotrowski/Agencja Gazeta

W biurach kilku posłów pojawiły się osoby podające się za informatyków. Domagali się dostępu do komputerów. Najprawdopodobniej była to próba inwigilacji posłów, a oświadczenie Kancelarii Sejmu zdaje się potwierdzać tę tezę.

REKLAMA
„Uprzejmie informujemy, że Kancelaria Sejmu nie zlecała żadnych prac związanych z testowaniem łączy w biurach poselskich" – brzmi komunikat, który wydała w tej sprawie Kancelaria Sejmu. Obsługą i serwisowaniem sprzętu komputerowego posłów od 2010 roku zajmuje się firma Betacom. Jednak ludzie, którzy pojawili się w biurach poselskich, nie należeli do pracowników tej spółki, co potwierdziła zarówno sama firma, jak i Kancelaria Sejmu.
– W maju aktualizację oprogramowania w naszych biurach robił dobrze nam znany przedstawiciel Betacomu, a ci osobnicy pojawili się kilka tygodni później – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jacek Kwiatkowski, poseł Twojego Ruchu z Konina. – Pokazali zlecenie serwisowania sprzętu, które pani dyrektor mojego biura zeskanowała. Wysłała je do Kancelarii Sejmu, jednak ta nie potwierdziła zlecenia – dodaje poseł.
Drugim posłem, którego próbowano inwigilować, jest Tomasz Nowak z PO. Takich prób mogło być więcej, jednak, jak dowiedziała się „Rz”, nie wszyscy zawiadomili Kancelarię Sejmu.
Z ustaleń gazety wynika, że powodem najść w biurach posłów może być jeden z przetargów – za tydzień mija termin składania ofert na usługi, które przestaje świadczyć spółka Betacom. Być może informacje chciała zdobyć jedna z firm, które startują w przetargu wartym nawet ok. 8 mln złotych.

Źródło: rp.pl