Dwulatek pozostawiony przez rodziców w aucie udusił się w miejscowości Pstrągowa na Podkarpaciu.
Dwulatek pozostawiony przez rodziców w aucie udusił się w miejscowości Pstrągowa na Podkarpaciu. Fot. Tomasz Szambelan / Agencja Gazeta

Wydawało się, że po tragedii w Rybniku choć przez chwilę polscy rodzice będą pamiętali o elementarnych zasadach bezpieczeństwa. Niestety do kolejnej tragedii związanej z tym, że rodzicie zostawili dzieci w aucie doszło w miejscowości Pstrągowa na Podkarpaciu. Dwuletni chłopczyk udusił się tam w samochodzie, w którym rodzice zostawili go ze starszą o dwa lata siostrą.

REKLAMA
Dwuletni chłopczyk z podkarpackiej Pstrągowej udusił się w samochodzie, w którym rodzice zostawili go ze starszą o dwa lata siostrą. Tu przyczyną śmierci dziecka nie był jednak upał wewnątrz samochodu, a właśnie fakt, że... rodzice zostawili uchylone okna. Przed jedno z nich główkę postanowił wystawić dwulatek. W tym momencie jego szyja się jednak zaklinowała i chłopczyk zaczął się dusić.
Szybko rodziców o tym zaalarmować miała jego czteroletnia siostra, ale ich interwencja na nic się już zdała. Wszystko wydarzyć miało się w ciągu zaledwie kilku minut, na które rodzice zostawili dzieci w drodze z uroczystości Bożego Ciała.
Jak informuje Polskie Radio Rzeszów, prowadząca czynności w sprawie śmierci dwulatka prokuratura ze Strzyżowa prawdopodobnie będzie o wiele łagodniejsza wobec mieszkańców Pstrągowej niż śledczy z Gliwic w stosunku do roztargnionego ojca, który przed tygodniem pozostawił swoją trzyletnią córkę na 8 godzin w rozgrzanym samochodzie.
Rybniczanin usłyszał już w związku z tą tragedią zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, z który grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. Tymczasem prokurator ze Strzyżowa już poinformował media, iż nie dopatruje się zaniedbań ze strony rodziców.