Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu nie dla wszystkich zakończyło się szczęśliwie. Poseł Twojego Ruchu Andrzej Piątak jako jedyny z partii poparł rząd Tuska, za co niemal od razu wyrzucono go z partii. Jak mówi w "Bez autoryzacji", z Palikotem było mu nie po drodze od dawna.
Naprawdę? Kilkanaście godzin temu Janusz Palikot wyrzucił pana z klubu i partii.
Co mogę powiedzieć... Ta decyzja ma tło, czyli konflikt w okręgu szczecińskim. Jakiś czas temu wsparłem osoby, które zostały wyrzucone z partii. Chodziło o to, aby przygotować grunt pod "Europę Plus" przed wyborami, a właściwie dla jej działaczy. Praktycznie od lutego nie funkcjonuję w klubie.
A teraz postawił pan kropkę nad i.
Tak, zdecydowałem się głosować według własnego sumienia i zrozumienia sytuacji. Uważam, że jest pewien rytm wyborów i nie chciałbym, aby afery takie jak taśmowa, a właściwie osoby, które za tym stoją, decydowały o tym, jaki jest układ władzy w Polsce. Nie zgadzam się na to. Proszę mnie zrozumieć, to nie jest z mojej strony wsparcie rządu jako takiego, a moja niezgoda na realizowanie pewnego scenariusza. Co do treści taśmy, każdy się z nimi zapoznał i wyborcy będą mieli czas, aby zastanowić się, czy to dla nich istotne i ocenią rząd w czasie wyborów.
Donald Tusk zagrał wczoraj opozycji na nosie i pokazał po raz kolejny, że jest twardym graczem?
To, że Donald Tusk jest twardym graczem to już chyba każdy wie od wielu lat. Jest osobą, która poradziła sobie z wieloma problemami. To nie pierwsza afera, która wybuchła. Ale moje poglądy są takie, że "wszystko, ale nie PiS przy władzy". Po prostu jeśli teraz stabilna większość, to tylko dobrze dla Polski.
Co będzie z panem dalej?
Dla mnie ta sytuacja jest tylko zakończeniem mojej drogi, którą podążałem od kilku miesięcy. To było tylko formalne dokończenie pewnego procesu, o czym też wspominał Janusz Palikot. A co dalej? Zobaczymy, w tej chwili jestem posłem niezależnym i będę głosować w ramach własnej oceny sytuacji dla dobra wyborców i państwa.
Będzie pan szukał dla siebie miejsca w jakiejś innej partii?
To zależy od wielu czynników. Trudno mi powiedzieć "na gorąco", bo jestem dopiero pierwszy dzień posłem niezależnym.
A jak było wczoraj, czy Janusz Palikot podszedł do pana i powiedział "to koniec!"?
Nie, nie... Wczoraj, jeszcze przed głosowaniem byłem w klubie parlamentarnym i chciałem umówić się na rozmowę z Januszem Palikotem. Powiedziano mi, że dopiero w następnym tygodniu, dlatego nie miałem okazji z nim rozmawiać.
Czyli chciał pan uprzedzić o swoich planach odnośnie głosowania.
Tak, dokładnie. Chciałem powiedzieć jak będę głosował i dlaczego.
Myśli pan, że Janusz Palikot spodziewał się pańskiej decyzji.
Nie wiem.
Dziś będzie kolejne głosowanie w Sejmie (wotum nieufności), choć po ruchu wyprzedzającym premiera, wydaje się być ono raczej polityczną farsą.
Trzeba przyznać, że Tusk jest naprawdę wytrawnym graczem i po raz kolejny ośmieszył PiS.
Będzie pan kibicował Twojemu Ruchowi, czy całkowicie zrywacie kontakty polityczne?
Niektórzy mówią, że Twój Ruch nie ma ideologii. Natomiast jest pewna myśl i pewien program, który jest mi bliski, natomiast samo wykonanie tego programu nie do końca mi odpowiada. Jeżeli będzie taka możliwość, to będę kibicował Twojemu Ruchowi. Jakby nie było, to jest partia, dzięki której dostałem się do Sejmu.
Co konkretnie się panu nie podobało w polityce TR?
Bardzo duże zmiany, które zaszły w przeciągu ostatnich lat. Przypomnę, że my... Znaczy już nie my, przechodziliśmy różne wolty. W pewnym momencie staliśmy się partią ultra lewicową, co mi bardzo nie odpowiadało. Gwiazdą Twojego Ruchu został Piotr Ikonowicz. Te zmiany polityczne były najgorszym, co mogło być i oznaczały brak stabilizacji.
Ja przecież jetem przedsiębiorcą, a więc jest mi bliski program, z którym szliśmy do wyborów. On był bardziej liberalny niż późniejsze zamierzenia klubu.
Jeśli ma pan dziś żal do Janusza Palikota, to za usunięcie z partii, czy właśnie za te zmiany w linii partii.
Ja jestem biznesmenem, sportowcem i pewne rzeczy rozumiem. Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Nie mam żalu do Janusza Palikota, jeżeli uznał, że dla dobra jego partii, powinienem znaleźć się poza nią. To jest jego partia, jego zabawki, jego wybór. Ja już się w to nie bawię.