Reklama.
Janusz Korwin-Mikke swoje skandaliczne zachowanie, czyli spoliczkowanie Michała Boniego, tłumaczy "honorem". Korwin musiał walczyć o swój honor, bo Boni kiedyś go "obraził". Oczekujemy teraz, że Korwin-Mikke przeprosi co najmniej pięć różnych grup ludzi – w tym większość Polaków.
Wielu komentatorów chce teraz na siłę wcisnąć Nową Prawicę w buty Samoobrony czy Ruchu Palikota, sugerując, że to tylko kolejna emanacja „partii buntu", która szybko się wypali. Niestety, dowodzą w ten sposób tylko swojej niewiedzy albo złej woli, bo wolnościowcy różnią się od wymienionych wyżej formacji niemal wszystkim, ale głównie tym, że posiadają bardzo spójny i przemyślany przez 25 lat program bazujący na najlepszych pomysłach i ideach, jakie wytworzyła zachodnia cywilizacja. Wprowadzenie go w życie niewątpliwie „ruszy z posad bryłę świata". Ale tylko po to, by kolejne wcielenie Polski było lepsze i bardziej przyjazne dla jej mieszkańców.