
Obiecanki cacanki
Wiele razy zaznaczał też, że praca dla młodych ludzi to jeden z "bezdyskusyjnych priorytetów".
- To bez sensu. Jest nas za mało. Pracujemy w trybie pełnoetatowym, ale na umowę zlecenie. Nikt nie zwraca na to uwagi. U nas w departamencie nie nadążamy z odpisywaniem na listy, przygotowywaniem sprawozdań, raportów itd. - potwierdza inny zatrudniony w ministerstwie.
Stan zatrudnienia w ministerstwach:
Ministerstwo Sportu i Turystyki - 215 umów o pracę; 17 umów cywilnoprawnych
Ministerstwo Edukacji Narodowej - 298 umów o pracę, 19 umów zlecenie
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej - 752 umowy o pracę; 121 umów cywilno-prawnych
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - 731 umów o pracę; 22 umowy zlecenie
Ministerstwo Sprawiedliwości - 800 umów o pracę; 39 umów zlecenie
Ministerstwo Gospodarki - 17 umów zlecenie i o dzieło
Ministerstwo Obrony Narodowej - 792 umowy o pracę; 10 umów zlecenie
Ministerstwo Skarbu Państwa - 681 umów o pracę; 3 umowy o dzieło; 71 krótkoterminowych umów zlecenie
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - 882 umowy o pracę; 79 umowy o dzieło i zlecenie
Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej - 895 umów o pracę; 21 umów zlecenie
Ministerstwo Zdrowia - 604 umowy o pracę; 88 umów zlecenie i o dzieło
Ministerstwo Finansów - 1570,70 etatów na podstawie umowy o pracę; brak umów zlecenie i o dzieło
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji - 368 umów o pracę; brak umów zlecenie
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - 548 umów o pracę; 2 umowy zlecenia (finansowane ze środków unijnych)
Redakcja nie otrzymała danych od pozostałych resortów
Niezwykle przykładnym na tym tle okazało się Ministerstwo Finansów, bo jak samo podkreśla, nie zatrudnia nikogo na tzw. umowie śmieciowej. - W Ministerstwie Finansów nie występują przypadki zatrudniania pracowników na podstawie umów zlecenia lub umów o dzieło. 1570,70 etatu obsadzonych jest pracownikami zatrudnionymi na podstawie umowy o pracę - dodaje Brzoza.
Kłopotliwy Kodeks
Jeśli taka sytuacja ma miejsce, istnieje podstawa do zakwestionowania umowy zlecenie i wyjścia z pozwem do sądu. - Proces oznacza jednak wejście w spór z podmiotem, który zaoferował pracę - zauważa dr Gładoch.
- Jeśli pracownik zatrudniony na umowę zlecenie wykonuje codziennie pracę w określonym czasie i miejscu, realizuje polecenia pracodawcy, to jest to umowa niezgodna z Kodeksem Pracy. Można to wówczas zgłosić do Inspektoratu Pracy, żeby została przeprowadzona została kontrola. Dzieje się to rzadko - przyznaje Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy - Pracownicy często godzą się na taką formę zatrudnienia, bo wymusza ją sytuacja życiowa. Muszą mieć pracę, żeby zarobić na utrzymanie. Jest to w takich okolicznościach tym bardziej przykre - dodaje.
- To absurd. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jaka perspektywa emerytury szykuje się przed nami. Nie mówiąc już o zerowym bezpieczeństwie pracy. Mogą nas przecież zwolnić w każdej chwili bez konsekwencji. W końcu to umowy śmieciowe - żali się jeden z pracowników (dane do wiadomości redakcji) - Zamiast obiecanych podwyżek, dostaliśmy obniżki. O tym nikt nie mówi - dodaje.
Zdaniem ekspertów, większość pracodawców na początku informuje, że jest możliwość zawarcia umowy o pracę, ale za dużo niższą płacę.
- Pracownik musi wtedy wybrać, albo ochronę socjalną, w tym składki i urlopy, albo zdecyduje się na zlecenie, bo w danej chwili będzie otrzymywał więcej pieniędzy, a to pozwoli mu przeżyć. Nie dopatrywałbym się patologii po stronie pracodawców, tylko po stronie państwa. To problem systemowy. Jeśli dalej koszty zatrudniania pracowników będą tak wysokie, zabrniemy w umowy cywilno-prawne - dodaje dr Gładoch.