
Reklama.
Receptą SLD na kryzys, nie tylko na polskiej lewicy, lecz również gospodarczy ma być wprowadzenie 50-proc. podatku dla najbogatszych. Według "Gazety Wyborczej", z takim właśnie pomysłem wyjdzie Leszek Miller na sobotnim kongresie partii. Działacze SLD, oprócz wyboru przewodniczącego, które najprawdopodobniej wyłoni jedynego kandydata Leszka Millera, wypełniali także internetowe ankiety. Znalazło się na niej między innymi pytanie:
Czy jesteś za wprowadzeniem 50-proc. podatku dla najbogatszych? (85 proc. ankietowanych członków SLD odpowiedziało ''tak'')
Według "Wyborczej", wynik ankiety przesądza o tym, że już w sobotę propozycja zostanie oficjalnie zaproponowana przez nowego-starego szefa Sojuszu. - To oddało nastrój w SLD, ale także nastrój wielu obywateli RP, którzy uważają, że w warunkach ostrego kryzysu społecznego i gospodarczego bogatsi powinni się dzielić w większym zakresie z biedniejszymi - komentuje wyniki Leszek Miller.
Prezydent jak Kościół - im ufamy najbardziej [Sondaż]
Prezydent jak Kościół - im ufamy najbardziej [Sondaż]
Członkowie Sojuszu sami nie wiedzą jeszcze, za czym tak naprawdę głosowali. Rzecznik SLD Dariusz Joński przyznaje, że jeszcze nie zostały wykonane obliczenia, jak wysoki miałby być trzeci próg podatkowy. - Będziemy chcieli zaprezentować pewną propozycję w czasie sobotniego kongresu, dotyczącą trzeciego progu podatkowego. Jednak czy wyniesie on pięćset tysięcy, pięćdziesiąt czy sto miesięcznie, a może od pół miliona rocznie, to w tej chwili analizujemy - tłumaczy Joński. Nie jest w tej chwili znana grupa osób, które miałyby zostać objęte nowym progiem podatkowym.
Poseł SLD wskazuje, iż spośród trzynastu tysięcy biorących udział w sondażu, aż jedenaście tysięcy opowiedziało się za 50-proc. progiem. Według niego, wewnętrzny sondaż działaczy SLD oddaje nastroje społeczne, gdyż nie wszyscy są zaangażowani w politykę, ale wszyscy mają poglądy lewicowe.
Miller dla naTemat: nie wystartuję w wyborach prezydenckich w 2015 roku
O ile SLD nie wie jeszcze, jak wielu bogaczy powinno płacić większe podatki, to wie że jest taka potrzeba. - Będziemy przekonywali, że jeśli rząd szuka oszczędności, obniżając zasiłek pogrzebowy, wprowadzając reformę emerytalną czy nawet podatek liniowy, to my mówimy, że trzeba oszczędności szukać u najbogatszych.
Miller dla naTemat: nie wystartuję w wyborach prezydenckich w 2015 roku
O ile SLD nie wie jeszcze, jak wielu bogaczy powinno płacić większe podatki, to wie że jest taka potrzeba. - Będziemy przekonywali, że jeśli rząd szuka oszczędności, obniżając zasiłek pogrzebowy, wprowadzając reformę emerytalną czy nawet podatek liniowy, to my mówimy, że trzeba oszczędności szukać u najbogatszych.
Miller przemilczy Palikota
Według "Gazety Wyborczej" szef Sojuszu będzie unikał na sobotnim kongresie mówienia o Januszu Palikocie. Jego nazwisko ma w ogóle nie paść. - Nie chcemy marnować ani jednej sekundy na pana Janusza Palikota - mówi Joński.
Według rzecznika partii, nie ma jednak wojny z partią Palikota o miejsce na lewicy, gdyż byłego posła Platformy nie można traktować jako człowieka lewicy. - Janusz Palikot pisząc na swoich bilbordach hasło "zero bezrobocia" jedynie się po raz kolejny ośmiesza. - Chciał już legalizować bimber, później depenalizować marihuanę, zdejmował w Sejmie krzyż. Wszystkie te zapowiedzi były głośne i medialne, ale kończyły się na zapowiedziach.
Propozycja Millera bierze się z braku pomysłów
Propozycja Millera bierze się z braku pomysłów
Suchej nitki na pomyśle Leszka Millera nie zostawia ekonomista Ryszard Petru. - Jest to pomysł w sposób ewidentny podyktowany chęcią odróżnienia się od Janusza Palikota. Miller chce go przebić lewicowością - mówi Petru. Ekonomista ostrzega za jednak, że takie propozycje mogą być przysłowiową kulą w płot. - Polacy wiedzą, że zbyt wysokie podatki zabijają przedsiębiorczość - stwierdza.
Petru wskazuje niekonsekwencje w działaniach Leszka Millera i przypomina, że to za czasów jego rządów podatki były obniżane.
Bezpośrednią konsekwencją tak drastycznej podwyżki podatków nie będzie zwiększenie wpływów do kasy państwa. Paradoksalnie może się skończyć ucieczką czy to do innego sposobu, lub miejsca opodatkowania. - Ta propozycja jest po prostu nierealna ze względu na to, że podwyżka podatku spowoduje przejście na samozatrudnienie. wówczas "bogaci" będą płacić nie pięćdziesiąt, a 19-proc. podatku - przewiduje Ryszard Petru.
- Tego typu propozycje pojawiają się z braku innych pomysłów - mówi ekonomista. Według niego są to pomysły rodem z dziewiętnastego wieku, na które nie ma w dzisiejszych czasach miejsca. - Poza Francją nikt już nie wnosi takich propozycji - Podsumowuje.
Propozycja Millera to początek debaty o ważnych sprawach
Propozycja Millera to początek debaty o ważnych sprawach
Nie wszyscy ekonomiści równie negatywnie oceniają pomysł Leszka Millera. - Bardzo dobrze, że polscy politycy wychodzą ze świata urojeń - mówi prof. Witold Modzelewski. Według niego, podjęcie tematu podwyższenia podatków przez szefa SLD jest rozpoczęciem rozmowy o czymś, co i tak nas czeka. Według niego nie uciekniemy przed podwyższeniem podatków dla najbogatszych.
Profesor Modzelewski dobrze ocenia pomysł Millera, choć uważa że system podatkowy należałoby naprawić w całości, a nie poprzez "kolejne łatki". - Pomysłów nie należy wpychać do obecnego sytemu podatkowego, gdyż on nadaje się jedynie do kosza. Jesteśmy w stanie zmienić system podatkowy w ciągu kilku miesięcy, a powinniśmy zacząć już dziś - twierdzi profesor.