KINO
Filmy najtaniej jest ściągać z sieci i oglądać w domu. Nie jest to jednak legalne, a na dłuższą metę też niezbyt przyjemne. W końcu duży ekran ma niepowtarzalny klimat. Oczywiście można organizować się w
klubach filmowych, oglądać na prześcieradłach i słuchać z komputerowych głośników, nie umywa się to jednak do obejrzenia filmu w mrocznej sali kina. Tani seans najłatwiej znaleźć w tygodniu, w Warszawie w poniedziałek w kinie Luna zapłaci się za bilet 7 złotych, a w Muranowie – 11. Warto szukać też ofert dla par. Chociażby wspomniane już Cinema City w środy oferuje dwa bilety w cenie jednego, zaś krakowskie kino „Agrafka” sprzedaje
bilet za 19 złotych dla pary, która zepnie się ze sobą agrafką. Często też darmowe zaproszenie można znaleźć na facebookowych profilach kin. Wystarczy polubić odpowiednią stronę i śledzić, co się tam dzieje. Latem kinomaniacy mogą wybrać się na seanse pod chmurką, które organizowane są wielu polskich miastach, albo na liczne festiwale. Karnety na filmy, choć pozornie kosztują dużo, w rzeczywistości bardziej się opłacają niż bilety kupowane pojedynczo. Oszczędnym rozwiązaniem są też wszelkiego rodzaju karty członkowskie i lojalnościowe, które zwykle opierają się na zasadzie „10. seans gratis”. Miłośnicy taniego oglądania powinni też śledzić programy Domów Kultury i szkół, w których często organizowane są darmowe pokazy.