Zbliża się pierwsza rocznica ślubu brytyjskiej pary książęcej – Williama, księcia Cambridge i Catherine Middleton. Rok temu cały świat zachwycał się magiczną, bajkową ceremonią, dziś Brytyjczycy lekko obawiają się o następcę tronu i jego małżonkę. Wszyscy zastanawiają się kiedy pojawi się ich potomek, który może kiedyś zasiąść na królewskim tronie.
Media obiegły obrazki księcia Wilhelma Mountbattena-Windsora – drugiego w kolejce do tronu po swoim ojcu Karolu, księciu Walii – trzymającego na rękach niemowlę. Ojciec dziecka, Vic Vicary, powiedział, że książę doskonale radził sobie z maleństwem i skomplementował je słowami "jest bardzo słodkie". William z małym Hugo na rękach zapytany czy "to trening", odparł, że nie. Brytyjskie media, w szczególności tabloidy, przez te sprzeczne sygnały, od razu wpadły w szał domysłów i plotek.
Zwracano chociażby uwagę na torebkę, którą księżna trzymała przed sobą, jakby ukrywając brzuch, jej odmowę zjedzenia pasty z orzeszków, czy przeprowadzkę pary do większego domu. Sprawę podgrzewa Andrew Morton, biograf rodziny królewskiej, który powiedział agencji AFP – Jeśli Kate nie będzie w ciąży w przeciągu następnych dziewięciu miesięcy, złamie dwustuletnią tradycję.
O to jednak Kate i William prawdopodobnie tak bardzo się nie martwią, ponieważ już niejedną tradycję złamali. I mogą zrobić to kolejny raz, jeśli urodzi im się dziewczynka. W zeszłym roku tak zmieniono zasady sukcesji, że bez względu na płeć, ich pierworodne potomstwo będzie miało pierwszeństwo do tronu.
Pojawiły się też sugestie, że para książęca umiejętnie gra mediami, podrzucając tematy do spekulacji. To prawdziwa rodzina królewska XXI wieku. Znają siłę marketingu, internetu i plotki. Ewentualne nadejście następcy tronu, to nie byle jaka informacja dla mediów, więc z pewnością zdają sobie sprawę z możliwości wizerunkowego zarobku dla monarchii. Monarchii, która – w czasach kryzysu i spowolnienia wzrostu w Wielkiej Brytanii – jest coraz głośniej krytykowana.
Samą rocznicę ślubu – który rok temu oglądało około dwa miliardy ludzi – para książęca spędzi już w samotności, na oddalonej od zgiełku wyspie przy brzegu Walii.