Na ich konta wpływa co miesiąc ponad 20 tysięcy złotych, a majątek każdego przekracza milion dolarów. W Polsce jest ich ponad 50 tysięcy. Rywalizację o najbogatszych Polaków rozpoczynają banki specjalizujące się w ofercie tzw. private banking.
Przed jedną z willi na warszawskim Mokotowie codziennie parkują największe limuzyny, po wejściu do środka na klientów czekają piękne, miękkie dywany i dyskretni doradcy. Atmosferę uspokaja przyciemnione światło. To oddział dla zamożnych klientów jednego z polskich banków.
System bankowości prywatnej polega na bardzo indywidualnym podejściu do klienta i kompleksowej jego obsłudze. Dla banków jest to rozwiązanie kosztowne (klient ma swojego osobistego doradcę - concierge), ale i bardzo zyskowne – dzięki niemu bogaty klient wiążę się mocniej z bankiem. Nie jest to oczywiście oferta dostępna dla wszystkich – by wejść do grona klientów private banking w banku Millennium, PKO BP, czy Deutsche Bank, trzeba dysponować milionem złotych. W tym pierwszym jest już około dwóch tysięcy takich osób.
Doradca nie zajmuje się bynajmniej jedynie finansami swojego klienta - usługi typu consierge zakładają między innymi pomoc w organizacji wolnego czasu – bukowanie biletów lotniczych, teatralnych, zamawianie taksówek, czy rezerwacje stolika w ulubionej restauracji. W grę wchodzi też pomoc w nietypowych sytuacjach życiowych, zakupach, czy spełnianiu oryginalnych próśb. Jak pisał Puls Biznesu, jeden z klientów miał poprosić swojego concierge o pomoc w znalezieniu Goliata, czołgu-miny z czasów II wojny światowej.
klient zwraca się do banku millennium
przykładowe pytanie klienta private banking
W ubiegłym tygodniu byłem w Monachium i na wystawie widziałem obraz. Bardzo żałuję, że go nie kupiłem. Nie pamiętam adresu galerii, ale było to na tej ulicy w Monachium z modnymi/trendy sklepami. Na obrazie był widok morza z białą plażą na pierwszym planie i morzem na drugim, z ciemnym niebem. Obraz był w oknie galerii, kosztował około 8000 euro. Czy możecie znaleźć i kupić dla mnie ten obraz i przesłać mi do domu w Warszawie?
Polscy milionerzy coraz chętniej wydają pieniądze na dobra luksusowe – w latach 2005-2010 ten rynek, według ekspertów KPMG, powiększył się o ponad 50 procent. Średnio 18 procent zarobków najbogatsi wydają na drogie zakupy. Coraz częściej decydują się na kupno luksusowych samochodów, jachtów, czy zegarków i biżuterii. Segment luksusowej biżuterii oraz zegarków, którego wartość w roku 2010 szacowano na blisko 1,2 mld złotych, to zdecydowanie największa część sektora luksusowych artykułów konsumpcyjnych w Polsce. Stanowi ona 34 procent całego rynku. Realny wzrost w okresie 2005-2010 wynoszący 68 procent przełożył się na olbrzymi wzrost w wartościach bezwzględnych – 469 mln zł, co uczyniło z tej kategorii najszybciej rosnącą część rynku.
Milioner o sobie samym
ING Bank Śląski również posiada private banking w swojej ofercie. By lepiej poznać swoich potencjalnych klientów zlecił badanie, dzięki któremu powstał portret polskiego milionera. Okazało się, że zdecydowana większość przepytanych osób nie uważa się za osoby bogate, a pieniądze są dla nich miarą ich skuteczności. Około jednej trzeciej uważa, że swoją pozycję finansową zawdzięcza przede wszystkim własnym umiejętnościom, na drugim miejscu znalazła się ciężka praca.
Co ciekawe, prawie 60 procent milionerów uważa (i narzeka na to), że w Polsce dominuje stereotyp, że pierwszy milion trzeba ukraść, a do pieniędzy nie da się dojść uczciwie. Podkreślają jednak, że z roku na rok to przekonanie jest coraz mniej dominujące.
Dla większości zarabianie to raczej efekt pracy i podejmowanych wyzwań, niż cel sam w sobie. Według najbogatszych Polaków, zarobki na odpowiednio wysokim poziomie dają poczucie komfortu, niezależności i bezpieczeństwa, a zapewnienie odpowiedniego startu dzieciom jest jednym z ich priorytetowych życiowych celów. Według badania najbogatsi Polacy mają poczucie, że państwo nie docenia ich wkładu w rozwój gospodarki, a możliwości zarabiania i osiągnięcia sukcesu są nad Wisłą wyższe, niż gdziekolwiek na świecie.
Bogatemu wszystko wolno
Banki oferujące private banking chwalą się, że są w stanie wszystko załatwić dla dobra swojego klienta. Co do samej usługi concierge, wątpliwości ma rzecznik ING Banku Śląskiego Piotr Utrata, ale o tym za chwilę. ING jako jedyny oferuje, w ramach obsługi najbogatszych klientów, bezpośrednią opiekę doradcy inwestycyjnego, który może zarządzać pieniędzmi milionera - Inne banki oferują takie usługi, ale za pośrednictwem instytucji trzecich - na przykład funduszy inwestycyjnych. My to wszystko robimy w obrębie banku. Jest u nas dwóch facetów, licencjonowanych doradców, którzy zajmują się właśnie inwestowaniem pieniędzy naszych klientów.
Polscy milionerzy mogą też liczyć na pomoc podatkową, czy wspomniane już usługi concierge. Zdaniem Utraty, chwalenie się nimi jest działaniem czysto marketingowym - oczywiście taki doradca może kupić bilet na samolot, czy zamówić transport, ale nigdzie nie jest powiedziane, że wybierze najlepszą - czytaj najtańszą - ofertę.
Najbogatsi klienci nie lubią marnować pieniędzy i tym bardziej oglądają każdą, możliwą do zaoszczędzenia, złotówkę. Ludzie przychodzą do banku, by zarobić pieniądze i to jest dla nich najważniejsze - w naszych placówkach private banking są oczywiście bardzo fajne obrazy młodych, polskich artystów. Kupujemy je od tych najlepszych, ale nie złote klamki są tam priorytetem, a informacja. Gdy zbliżają się turbulencje na rynku, uprzedzamy o tym naszych klientów, by zminimalizować straty.
Oferta polskich banków dla osób posiadających powyżej miliona złotych opiera się więc głównie na możliwości pomnażania ich majątku. Bank jest w stanie zorganizować każde spotkanie, by osiągnąć założony przez klienta cel. Nawet, gdy ten życzy sobie, by sprowadzić mu z zagranicy obraz, którego zapomniał kupić, będąc na wakacjach.