
Dotychczasowa szefowa Komisji finansów Krystyna Skowrońska zostanie nowym wiceministrem skarbu – dowiaduje się naTemat. To kolejna kobieta, która wejdzie do rządu Ewy Kopacz. Krytycy twierdzą, że nowa premier załatwia posady "psiapsiółom", inni cieszą się, że kobiety zyskują należne im miejsce w administracji.
REKLAMA
Po Marii Wasiak i Teresie Piotrowskiej kolejna kobieta zajmie ważne stanowisko w rządzie. Krystyna Skowrońska, wiceszefowa struktur Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu, zostanie wiceministrem Skarbu Państwa – dowiaduje się naTemat. Nie jest jeszcze znana data jej powołania na stanowisko, o kandydaturze nic nie wie przewodniczący Komisji Skarbu Państwa Tadeusz Aziewicz.
Kto taki?!
Nasze informacje potwierdza sama posłanka. – Ustalamy jeszcze zakres tematów, którymi miałabym się zajmować – mówi w rozmowie z naTemat Skowrońska. – Chcemy, żeby współpraca z ministrem Karpińskim układała się jak najlepiej – deklaruje posłanka. Dodaje, że sama chciałaby zająć się legislacją.
Nasze informacje potwierdza sama posłanka. – Ustalamy jeszcze zakres tematów, którymi miałabym się zajmować – mówi w rozmowie z naTemat Skowrońska. – Chcemy, żeby współpraca z ministrem Karpińskim układała się jak najlepiej – deklaruje posłanka. Dodaje, że sama chciałaby zająć się legislacją.
O komentarz pytam Andrzeja Jaworskiego z PiS, wiceszefa Komisji skarbu. – Może pan powtórzyć? – prosi. Zrzucając winę na telefon, jeszcze raz zadaję pytanie. Okazuje się, że powód prośby posła był inny: – Poprosiłem o powtórzenie, bo to takie zaskoczenie, że myślałem, że się przesłyszałem albo pan się pomylił – mówi były prezes Stoczni Gdańskiej.
Ambiwalentne opinie
– Ministerstwo ma takie problemy, że powinien trafić tam ktoś, kto się tym zajmował, kto wie jak działają państwowe spółki, a nie pamiętam, żebym widział panią Skowrońską na naszej komisji – wyjaśnia Jaworski.
– Wygląda na to, że powody nominacji są typowo towarzyskie, a nie merytoryczne. Poza tym to wygląda jak votum nieufności dla ministra Karpińskiego, bo już nawet w koalicji przyznają, że sobie nie radzi – przekonuje poseł PiS.
– Ministerstwo ma takie problemy, że powinien trafić tam ktoś, kto się tym zajmował, kto wie jak działają państwowe spółki, a nie pamiętam, żebym widział panią Skowrońską na naszej komisji – wyjaśnia Jaworski.
– Wygląda na to, że powody nominacji są typowo towarzyskie, a nie merytoryczne. Poza tym to wygląda jak votum nieufności dla ministra Karpińskiego, bo już nawet w koalicji przyznają, że sobie nie radzi – przekonuje poseł PiS.
Ale ci, którzy współpracują z Krystyną Skowrońską w Komisji finansów publicznych, mają o niej lepsze zdanie. – Widzę u pani przewodniczącej ogromne zaangażowanie, co objawia się między innymi liczbą posiedzeń komisji i prezydium – mówi Sławomir Kopyciński, poseł Twojego Ruchu i zastępca Skowrońskiej w komisji. – Wieloletnią pracą w Sejmie pani poseł zasłużyła na taką nominację i wkrótce będę jej gratulował – deklaruje rozmówca naTemat.
Po znajomości?
Poseł Kopyciński przypomina, że Skowrońska ma duże doświadczenie bankowe, była dyrektorem kilku oddziałów banków. – Myślę, że ta nominacja nie jest związana z polityką promującą kobiety, ale po prostu z kompetencjami – ocenia. – Na pewno się znają z premier Kopacz, prawdopodobnie się przyjaźnią, ale to raczej nie jest wada – mówi polityk Twojego Ruchu.
Poseł Kopyciński przypomina, że Skowrońska ma duże doświadczenie bankowe, była dyrektorem kilku oddziałów banków. – Myślę, że ta nominacja nie jest związana z polityką promującą kobiety, ale po prostu z kompetencjami – ocenia. – Na pewno się znają z premier Kopacz, prawdopodobnie się przyjaźnią, ale to raczej nie jest wada – mówi polityk Twojego Ruchu.
Zarzut zatrudniania “po znajomości” przewija się od chwili ogłoszenia składu rządu Ewy Kopacz. Wtedy do Rady Ministrów trafiły Maria Wasiak i Teresa Piotrowska. Pierwsza zastąpiła Elżbietę Bieńkowską, ale zdecydowanie brakuje jej przebojowości obecnej komisarz ds. rynku wewnętrznego. Wasiak jest też odpowiedzialna za kłopoty PO w kampanii samorządowej.
Trudne początki
Jednym z głównych jej elementów miało być podpisywanie 16 regionalnych kontraktów na pieniądze z nowej perspektywy finansowej UE. Wszystko było już dograne przez ekipę Bieńkowskiej, ale minister Wasiak postanowiła renegocjować umowy z samorządami województw, część z nich można było podpisać dopiero po 16 listopada.
Jednym z głównych jej elementów miało być podpisywanie 16 regionalnych kontraktów na pieniądze z nowej perspektywy finansowej UE. Wszystko było już dograne przez ekipę Bieńkowskiej, ale minister Wasiak postanowiła renegocjować umowy z samorządami województw, część z nich można było podpisać dopiero po 16 listopada.
Minister Wasiak nie broni też jednego z głównych projektów swojego resortu, czyli pociągów Pendolino. To o tyle dziwne, że w przeciwieństwie do środków unijnych, w kolejnictwie ma duże doświadczenie. Wszak przez ponad dekadę pracowała w PKP, także na stanowiskach kierowniczych. Mimo tego, wywiady minister Wasiak można policzyć na palcach jednej ręki.
"Wyraz osobistego poparcia"
Sama Wasiak dała swoim krytykom paliwo do atakowania jej nominacji i nazywania "koleżanką Kopacz", bo swoją odprawę z PKP przekazała do instytucji charytatywnej położonej w okręgu wyborczym Ewy Kopacz. Co więcej, w oświadczeniu, które o tym informowało nazwała te pieniądze "wyrazem swojego osobistego poparcia" dla nowej premier.
Sama Wasiak dała swoim krytykom paliwo do atakowania jej nominacji i nazywania "koleżanką Kopacz", bo swoją odprawę z PKP przekazała do instytucji charytatywnej położonej w okręgu wyborczym Ewy Kopacz. Co więcej, w oświadczeniu, które o tym informowało nazwała te pieniądze "wyrazem swojego osobistego poparcia" dla nowej premier.
Na krytykę naraziła się też Teresa Piotrowska, która na razie kontaktuje się z opinią publiczną przez oświadczenia, tak jak na przykład w sprawie interwencji policji w PKW. Od niemal miesiąca próbujemy umówić się na wywiad z nową szefową resortu spraw wewnętrznych, ale podobno w kolejce czekają inne redakcje, które zgłosiły się wcześniej. Na razie jednak nie widać wysypu wywiadów z szefową jednego z najważniejszych ministerstw.
Braki w kompetencjach
Tak samo jak nie widać nowych inicjatyw MSW. A mało która służba potrzebuje rozwiązania problemów tak, jak policja. Chociażby ze sprzętem, który jest po prostu stary (samochody mają często ponad 7 lat). Nie wiadomo też co dalej z reformą służb specjalnych, bo Piotrowska zrezygnowała z nadzoru nad nimi. To zresztą jedyna decyzja nowej minister, o której było głośno. Wcześniej jeszcze mówiło się tylko o jej religijności i pracy jako katechetka.
Tak samo jak nie widać nowych inicjatyw MSW. A mało która służba potrzebuje rozwiązania problemów tak, jak policja. Chociażby ze sprzętem, który jest po prostu stary (samochody mają często ponad 7 lat). Nie wiadomo też co dalej z reformą służb specjalnych, bo Piotrowska zrezygnowała z nadzoru nad nimi. To zresztą jedyna decyzja nowej minister, o której było głośno. Wcześniej jeszcze mówiło się tylko o jej religijności i pracy jako katechetka.
Elżbieta Radziszewska przez cztery lata była w rządzie, ale na mało eksponowanym i znaczącym stanowisku pełnomocnika ds. równouprawnienia. Później została szefową ds. służb specjalnych, choć od początku kwestionowano jej kompetencje. Zmiana premiera spowodowała wejście do rządu Cezarego Grabarczyka, który został ministrem sprawiedliwości. Jego miejsce w fotelu wicemarszałka Sejmu zajęła właśnie Radziszewska.
Teraz będzie inaczej?
Właśnie mija trzymiesięczny okres dymisji wiceministrów, którzy zgodnie ze zwyczajem zrezygnowali z pracy po zaprzysiężeniu nowego rządu. Dlatego tylko w czwartek i piątek pracę straciła piątka sekretarzy stanu (w resorcie infrastruktury i rozwoju oraz resorcie zdrowia). Do tego drugiego trafi Beata Małacka-Libera - podaje "Rzeczpospolita". Posłanka jest wiceprzewodniczącą Komisji zdrowia, a z wykształcenia laryngologiem.
Właśnie mija trzymiesięczny okres dymisji wiceministrów, którzy zgodnie ze zwyczajem zrezygnowali z pracy po zaprzysiężeniu nowego rządu. Dlatego tylko w czwartek i piątek pracę straciła piątka sekretarzy stanu (w resorcie infrastruktury i rozwoju oraz resorcie zdrowia). Do tego drugiego trafi Beata Małacka-Libera - podaje "Rzeczpospolita". Posłanka jest wiceprzewodniczącą Komisji zdrowia, a z wykształcenia laryngologiem.
Obecność kobiet w polityce to rzecz cenna i warta promowania. Ale nie za wszelką cenę. Zastępujące mężczyzn urzędniczki, szczególnie jeśli zajmują wysokie stanowiska, muszą włożyć dużo pracy, by udowodnić słuszność nominacji. Tym bardziej, że wszystkie pochodzą z kręgu przyjaciółek Ewy Kopacz i łatwo zarzucić im, że weszły do rządu po znajomości. Oby Krystyna Skowrońska była pierwszą, która pokaże merytoryczne przygotowanie i umiejętności menadżerskie, niezbędne do pracy w kierownictwie ważnego resortu.
