Bartosz Kurek od przyszłego sezonu będzie występował w Dynamie Moskwa. Tym samym, żegna się zespołem PGE Skry Bełchatów, w którym występował od 2008 roku. Mimo niespełna 24 lat na karku, Kurek jest już bardzo utytułowanym zawodnikiem. A ma potencjał, by stać się jedną z największych gwiazd na świecie. To nie tylko zdolny zawodnik, ale i osoba medialna.
Młody siatkarz, uznał, że najwyższa pora, by zmienić otoczenie. Wszak, w rodzimej lidze osiągnął już wszystko, co mógł. W ciągu czterech lat gry w Bełchatowie zdobył z tamtejszą PGESkrą trzy tytuły mistrzowskie, trzy Puchary Polski oraz dwa razy Klubowe Wicemistrzostwo Świata.
Także i ten sezon ligowy był udany w wykonaniu bełchatowian. Byli o krok od wygrania Ligi Mistrzów - przegrali dopiero w finale z Zenitem Kazań. Sam Kurek został wybrany najlepszym atakującym tych rozgrywek. Jednak potem przyszło rozczarowanie. Po siedmiu latach dominacji w Pluslidze, PGE Skra Bełchatów oddała tron Asseco Resovii. 24 - latek najostrzej ze wszystkich wypowiadała się na temat finałowej porażki. - Nie bójmy się tego słowa. Dla mnie, dla chłopaków i dla klubu srebrny medal to porażka. Nawet gdyby ta finałowa rywalizacja potoczyła się inaczej, też nazwałbym srebrny medal porażką – twierdził Kurek.
Propozycja ze strony rosyjskiego giganta trafiła zatem na podatny grunt. Siatkarz poinformował, że podpisał dwuletni kontrakt z moskiewskim Dynamem. Tą informacją kibice i działacze bełchatowskiej drużyny nie powinni być szczególnie zaskoczeni. Po zakończeniu sezonu Kurek zwlekał z decyzją o pozostaniu. Nie musiał się spieszyć, gdyż miał tak skonstruowaną umowę, iż w każdej chwili mógł odejść do zagranicznej ekipy.
- Dziś rano, gdy do mnie zadzwonił, nie było żadnych pretensji. Życzyłem mu wszystkiego dobrego w Moskwie. Jestem pewien, że poradzi sobie w Dynamie. Dziękujemy mu za wszystko, co zrobił dla naszego klubu. Wiem, że zostawił tu bardzo dużo serca i że zawsze będzie dobrze wspominał lata spędzone w Bełchatowie. Teraz uznał, że potrzebuje nowego wyzwania, a nam pozostaje uszanować tę decyzję - podkreśla prezes PGE Skry Konrad Piechocki.
Kurek dostał bardzo atrakcyjną finansowo ofertę od Dynama. Wicemistrz ligi rosyjskiej zaoferowało mu pół miliona euro za rok, podczas gdy dotychczasowy pracodawca z Bełchatowa proponował o połowę mniej. - Traktuję tę decyzję, jako chęć poszukiwania większych wyzwań. Trudno się dziwić siatkarzowi. Jest młody i chce się rozwijać w nowym środowisku. To także inteligentny człowiek. Zdaje sobie sprawę, że w Rosji nie będzie filantropem, tylko czekają na niego wielkie pieniądze – podkreśla Ireneusz Mazur, były szkoleniowiec PGE Skry.
Przejście do Superligi jest atrakcyjny nie tylko pod względem finansowym. To przede wszystkim okazja do codziennej rywalizacji z najlepszymi siatkarzami na świecie. -Siatkarskie rozgrywki w Rosji stoją na wysokim poziomie. Większość tamtejszych klubów jest mocniejsza od polskich. O sile ligi stanowią nie tylko zespoły, ale i wielkie indywidualności, które coraz częściej decydują się na transfer na Wschód. Ten kierunek wybrał niedawno Georg Grozer, odchodząc z Resovii. Wielcy siatkarze w Rosji są doceniani, choć i oni odczuwają pewne niedogodności. Kurek musi się liczyć z częstymi przelotami, a przez to jest mało czasu na treningi – zaznacza Mazur.
Były mistrz świata i mistrz olimpijski w siatkówce, Edward Skorek podkreśla, iż transfer do Superligi to dla zawodnika spora nobilitacji, ale także oznacza zapowiedź jeszcze cięższej pracy. - Nic nie będzie mu tam dane za darmo. Treningi w nowym klubie będą zapewne ciekawsze, ale i cięższe. Sam Kurek z kolei będzie musiał bardziej ustabilizować formę. W samej reprezentacji zdarzają mu się mecze wybitne, ale też i gorsze. Ale mając większe wymagania, z pewnością może się jeszcze bardziej rozwinąć – twierdzi były siatkarz.
Kurek grał w Bełchatowie od 2008 roku. Tamtejsi kibice są pod wrażeniem niezwykłego tempa, w jakim się rozwinął. Szybko trafił do pierwszego składu Bełchatowa. W ostatnim czasie był, obok Mariusza Wlazłego, prawdziwym motorem napędowym tego zespołu. Z jego imponującej formy korzystała także reprezentacja narodowa, do której wdarł się przebojem kilka lat temu.
W 2009 roku sięgnął z polską kadrą po Mistrzostwo Europy. Dwa lata później, na tym samym turnieju, wywalczył brąz. Do tego dołożył medal tego samego koloru na ubiegłorocznej Lidze Światowej. Ostatni sukces z reprezentacją Kurek osiągnął podczas jesiennego Pucharu Świata w Japonii. Polacy zajęli tam drugie miejsce, tym samym zapewniając sobie udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. 24 - latek wielokrotnie podkreślał, iż nie może się doczekać tych zawodów.
- Myślę, że wszyscy czujemy ten dreszczyk. Dla nas wszystkich będzie to spełnienie marzeń. Ci, którzy na Igrzyskach już byli, mają to za sobą, więc ich doświadczenie może nam pomóc. A my, ci młodsi, czekamy niecierpliwie - zdradził Kurek w wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego”
Ubiegłoroczna dyspozycja zawodnika w meczach reprezentacyjnych oraz ligowych sprawiła, iż dzięki głosom kibiców zajął 2. miejsce w Plebiscycie Przeglądu Sportowego na 10 Najlepszych Sportowców Polski 2011 roku.
Jego znakomite występy w drużynie narodowej w zeszłym sezonie doceniali także zagraniczni rywale. Kurek doczekał się określenia „Messi polskiej siatkówki”. - Jest prawie tak samo ważny dla zespołu jak Messi dla Barcelony. Imponuje siłą fizyczną i jest w drużynie tym, który robi różnicę – podkreślał podczas Ligi Światowej 2011 szkoleniowiec Argentyny Javier Weber.
Pamiętając o wyczynach Kurka w tamtym turnieju, nie sposób nie zgodzić się z Weberem. Kurek imponował niezwykłą skutecznością ataku, kończył piłki nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Do tego doszły jego piorunujące zagrywki. Młody siatkarz był najlepiej punktującym zawodnikiem poprzedniej LŚ. Podczas półfinałowego spotkania z Rosją kibice wywiesili jakże znamienny transparent adresowany do rywali: „Tego Kurka nam nie zakręcie”.
24 - latek to nie tylko znakomity sportowiec, ale również osoba niezwykle medialna. Często udziela wywiady, bierze udział w różnych inicjatywach społecznych. Wspiera kampanię wizerunkową Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej "Bohaterowie FIVB", która ma na celu promocję siatkówki wśród szerszej publiczności.
Do udziału w kampanii zaangażowano wiele gwiazd tradycyjnej i plażowej piłki siatkowej z 19 krajów. „Bohaterów FIVB" zostali wybrani przez międzynarodową organizację w oparciu o ich specjalne szczególne zasługi dla siatkówki. Kurek prawdopodobnie doczeka się m.in swojej rzeźby. Pięciometrowe posągi "FIVB Heroes", symbolizujące siłę i energię zawodników, mają stanąć w pobliżu najważniejszych punktów orientacyjnych na świecie w trakcie dużych turniejów siatkarskich.
- Prócz talentu i wysokiej kultury gry, Bartek ma odpowiednią osobowość, charyzmę, która predysponuje go do bycia prawdziwą gwiazdą. Już dziś jest uznawany za czołowego siatkarza na w Europie i na świecie. A jeszcze nie jest w pełni „zamknięty”. Uczestnicząc w rozgrywkach na najwyższym poziomie, może się dalej rozwijać - zaznacza Mazur.