Gdy wczoraj ogłaszano wyniki wyborów prezydenckich we Francji, wielu komentatorów zakrzyknęło, że Europa skręca w lewo. I choć na pierwszy rzut oka rzeczywiście tak jest, to spektakularne wręcz sukcesy na targanym kryzysem Starym Kontynencie odnosi dziś także skrajna prawica. Jak w Grecji, gdzie nacjonalistyczna i sympatyzująca z ideami nazizmu Złota Jutrzenka pierwszy raz znalazła się w parlamencie.
Sukces greckiej skrajnej prawicy znalazł się w cieniu zwycięstwa lewicy, podobnie jak we Francji znakomity wynik nacjonalistki Marine Le Pen musiało przyćmić ostatecznie zwycięstwo socjalisty Francois Hollande'a. Bo czym jest zdobycie kilku, lub nawet kilkunastu procent, gdy zwycięzcy biorą kilkanaście razy więcej. Jednak dla skrajnej prawicy, która od dziesiątek lat jest na europejskiej scenie politycznej widziana jako egzotyka, to wyczyn niezwykły. Przełomowy i bardzo mocno motywujący na przyszłość.
W Grecji wpuszczono na salony wielkiej polityki partię opierającej swą ideologię na tradycjach nazistowskich, w której logo widnieje (lekko) stylizowana swastyka, a jej członkowie noszą się w stylu przypominającym mundury największych zbrodniarzy Europy. Złota Jutrzenka (w innych tłumaczeniach Złoty Świt) zdobyła wczoraj sympatię i zaufanie 7 proc. Greków. A raczej aż 7 proc., ponieważ działający od prawie dwudziestu lat ruch dotąd za największy sukces mógł uważać tylko wynik z wyborów do Parlamentu Europejskiego z 1994 roku, gdy swój głos oddało na niego 0,11 proc. wyborców. Kiedy na pokładzie zostali już tylko naprawdę najwytrwalsi członkowie, z nadzieją na realizację nacjonalistycznych postulatów przyszedł kryzys. Im bardziej rozkładał na łopatki greckie państwo, tym lepiej wyglądały notowania Złotej Jutrzenki.
Głosy Greków rozłożyły się tak, że cudem będzie znalezienie koalicji, która utrzyma drastycznie oszczędnościowy kurs, wymuszony na Atenach przez Unię Europejską. Centrowa Nowa Demokracja i socjalistyczny PASOK, które stoją za kryzysowymi reformami, nie mają większości. Ich wieloletnią dominację na greckiej scenie politycznej rozbiły bowiem mniejsze ugrupowania. Socjalistyczna koalicja SYRIZA, komuniści i właśnie narodowcy. Ci ostatni po raz pierwszy zasiądą w ławach parlamentu. Jeszcze w piątek ostatnie sondaże dawały im maksymalnie 4-5 proc. poparcia. Okazało się, że w pogrążonym w recesji kraju trudno nie przekonać do siebie hasłami typu "Grecja dla Greków".
Tym bardziej, że "złoci chłopcy" nie są gołosłowni. Pisząc o zmianach pod Akropolem "Financial Times" cytuje staruszkę mieszkającą w centrum Aten, która chwali członków Złotej Jutrzenki za to, że przepędzili z jej okolicy imigranckich bandytów. "Wcześniej nie mogłeś tu przyjść wieczorami, bo było pełno imigrantów handlujących narkotykami i wykłócających się, czasami brutalnie" - żaliła się kobieta. Dodając, że dzięki młodzieńcom w czarnych koszulach teraz jest spokój. "Jestem wdzięczna i pewnie będę głosowała na nich" - stwierdziła. To Złota Jutrzenka firmowała najgłośniejsze ataki na przybyszów z innych krajów, które od kilku lat bardzo się w Grecji nasiliły. Gdy lewacy palili opony w centrach miast i oskarżali o całe zło rząd, chłopcy z Jutrzenki brali sprawy w swoje ręce. Wierząc, że pobici imigranci, których dobytek spłonął, wreszcie opuszczą kraj i zwolnią miejsca pracy dla prawdziwych Greków.
Nic więc dziwnego, że dzisiaj imigranci są naprawdę wystraszeni. "To jest niebezpieczne dla każdego, kto mieszka w Grecji. Ten wynik jest niewiarygodny dla mnie. To jest bardzo poważne, bardzo niebezpieczne" - mówi dla dzisiejszego "Guardiana" Javad Aslan reprezentujący mniejszość pakistańską w Grecji. Dodając, że wszystkie siły polityczne w parlamencie powinny teraz izolować narodowców, ponieważ nie można wierzyć partii, która dosłownie walczy na noże i używa przemocy.
A o co tak zaciekle walczą nowi idole wielu Greków? Głównym postulatem Złotej Jutrzenki jest oczyszczenie kraju z zalewu obcych, szczególnie pochodzących z Azji. Sami o sobie mówią, że są poszukiwaczami tzw. Trzeciej Drogi, czyli ideologii całkowicie odrębnej od znanych nam ram lewicy i prawicy. W praktyce za historyczny wzór do naśladowania stawiają starożytną Spartę, jednocześnie będąc zwolennikami ogłoszenia prawosławia oficjalną religią narodową.