Magdalena Ogórek ruszyła w Polskę z kampanią bezpośrednią i nie poinformowała o tym dziennikarzy. Dariusz Joński tłumaczy, że takie zachowanie było celowe. W przeciwnym razie kandydatka zostałaby osaczona przez media i nie mogła „spokojnie rozmawiać z wyborcami”. Osaczenia by nie było, gdyby zabrała głos wcześniej. – Kampania Ogórek to tragifarsa – odpowiada Ryszard Kalisz, a sama kandydatka zyskuje niechlubną popularność na Zachodzie.
O niespodziewanej wizycie Magdaleny Ogórek na bazarku w Łodzi pisaliśmy na naTemat w sobotę. Sztab kandydatki – nie informując o wydarzeniu dziennikarzy – chciał zapewne uniknąć rozgłosu. Nie udało się, z wielu względów. Po pierwsze – wyjście kandydatki z ukrycia to duża niespodzianka. Po drugie – słowa przez nią wypowiadane – były równie zaskakujące.
Wielka Brytania i Polska jak „dwie łąki”
Odwiedzając lokalne sklepy i kwiaciarnie rozmawiała z ludźmi o zmianie prawa i bezrobociu. – Jak sobie wyobrazimy Wielką Brytanię i Polskę jako łąki, to jaka jest różnica? Prawo i podatki – mówiła. W „Faktach po faktach” Dariusz Joński zapewniał, że dr Ogórek mówiła znacznie więcej, a jej słowa spotkały się z pozytywną reakcją mieszkańców. – Celowo nie poinformowaliśmy mediów. Nasza kandydatka pojechała tam aby porozmawiać z wyborcami, ze zwykłymi ludźmi – przekonywał i dodał, że media osaczyłyby kandydatkę i nie pozwoliłyby jej na to.
Joński zapewnił – nie pierwszy raz – że przyjdzie czas, kiedy Magdalena Ogórek zacznie organizować konferencję i udzielać wywiadów. Na razie rzekomy plan na kampanię jest inny.
Kalisz: Ta kampania to tragifarsa
Nietypowa metoda prowadzenia przedwyborczej agitacji została ostro oceniona przez Ryszarda Kalisza. – Kampania Magdaleny Ogórek to tragifarsa – oświadczył na antenie TVN24. Kalisz przyznał, że nie rozumie działań podejmowanych przez sztab. – Wątpię, że to kandydatka boi się spotkania z dziennikarzami. Znam ją, brała już udział w kampanii i nie bała się takich interakcji. Boją się ci, którzy ją wymyślili – sugerował.
Długo mówiło się, że to właśnie Ryszard Kalisz będzie reprezentował SLD i inne lewicowe organizacje w wyborach prezydenckich. Tak się nie stało. Leszek Miller, choć zapewniał wsparcie nie przeforsował tej kandydatury wewnątrz Sojuszu. Zdaniem niedoszłego kandydata, Miller pokazał swoją słabość i przegrał szansę na zjednoczenie lewicy, a nawet na wejście SLD do sejmu w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Poland's 'Barbie'
Magdalena Ogórek ponownie dostrzeżona została nie tylko przez polskie, ale również zagraniczne media. Sukces? Nie do końca. Kandydatka SLD została wprawdzie opisana jako „nadzieja na odrodzenie lewicy”, zaraz po tym, jak Yahoo.com określiło ją jako „polską Barbie”.
Nie jest to komplement, z którego Ogórek powinna być dumna. Z drugiej strony, to dobra motywacja, aby „barbie” udowodniła, że jest nie tylko „barbie”, ale również kompetentną kandydatką z konkretną, skierowaną do lewicowych wyborców, ofertą polityczną.