Doszło wreszcie do długo oczekiwanej wypowiedzi Bronisława Komorowskiego w sprawie sytuacji na Ukrainie i zapowiedzi bojkotowania Euro 2012 przez kraje europejskie oraz polską opozycję. Prezydent jasno i prosto opowiada się przeciwko bojkotowi, ale podkreśla wpierw, że Ukraina musi pozbyć się kłopotliwych przepisów.
Na wstępie, by dyplomatycznie zmiękczyć wypowiedź, głowa państwa polskiego przypomina sukcesy Ukrainy w obszarze integracji europejskiej, szczególnie parafowanie umowy stowarzyszeniowej – Jest to niewątpliwie osiągnięcie Janukowycza. – mówi.
Prezydent chciał wypowiedzieć się podczas spotkania w Jałcie, które zostało przełożone. Podkreślił, że miało być prowadzone pod szyldem "wpływ integracji europejskiej na wewnętrzne przemiany krajów". Przed główną częścią wypowiedzi Komorowski dał znać, że słowa, które wypowie, przekazał już prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi rok temu w sierpniu.
– Do obecnej sytuacji nie doszłoby, gdyby zniesiono prawo (…) umożliwiające skazanie za decyzje polityczne – tłumaczy Komorowski. Głowa państwa podkreśla, że złe obowiązujące na Ukrainie przepisy "są źródłem złych pokus i złych decyzji". – Zwracam się z apelem o podjęcie działań do wyeliminowania tych przepisów, oraz złych praktyk z życia publicznego.
Na koniec prezydent daje jasno do zrozumienia – Pragnę się wypowiedzieć przeciwko bojkotowi – i dodaje – Niech polityczna batalia nie popsuje nam polsko-ukraińskiego święta piłkarskiego, które miało być drogą do integracji Ukrainy z Europą.