Żołnierz to nowy informatyk? Wojsko potrzebuje specjalistów i daje pewną pracę, a płaci już na pierwszym roku
Żołnierz to nowy informatyk? Wojsko potrzebuje specjalistów i daje pewną pracę, a płaci już na pierwszym roku Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

Wystarczy spojrzeć na pierwsze strony, gazet aby dostrzec, że wojskowość staje się jedną z kluczowych "branż" w regionie. Słowa "konflikt" i "wojna" odmieniane są dziś przez wszystkie przypadki. Okazuje się, że wojsko zyskuje popularność nie tylko w "mediach", ale i wśród młodych ludzi, którzy kiedyś uciekali przed mundurem, a teraz coraz częściej wybierają uczelnie wojskowe. Na zapisy zostały już tylko dwa tygodnie.

REKLAMA
Coraz więcej młodych ludzi pasjonuje się wojskiem. Organizacje paramilitarne rosną w siłę i nikt dziś tak naprawdę nie wie, w co się przerodzą i jak dużą siłę będą stanowiły w naszym kraju. Ale młodzi chcą nie tylko przebierać się za żołnierzy i ćwiczyć strzelanie, ale również myślą o zdobywaniu specjalistycznej wiedzy z dziedziny wojskowości. Studia na uczelniach wojskowych pozwalają zdobyć dyplom licencjata czy magistra, ale i stopień oficerski (podporucznika). A co można studiować?

Kierunki na uczelniach wojskowych

Zarządzanie; Bezpieczeństwo narodowe; Inżynieria Bezpieczeństwa; Socjologia; Informatyka; Elektronika i Telekomunikacja; Energetyka; Budownictwo; Geodezja i kartografia; Mechanika i budowa maszyn; Lotnictwo i kosmonautyka; Mechatronika; Chemia; Inżynieria materiałowa; Fizyka techniczna; Logistyka i wiele innych. Czytaj więcej

I tak, na Wojskowej Akadami Technicznej jeszcze dwa lata temu aplikowało 1528 kandydatów na 236 miejsc – ponad 6 osób na miejsce. Rok później, liczba kandydatów tylko do tej jednej uczelni wzrosła o 200 osób - 1730 kandydatów na 240 miejsc – to już ponad 7 osób na jeden indeks. Ten rok jest jednak rekordowy - 2100 kandydatów na 264 miejsca - prawie 8 na miejsce.
Są i takie uczelnie wojskowe, do których dostanie się graniczy niemal z cudem. Ponad 17 kandydatów na jedno miejsce – takim zainteresowaniem w ubiegłym roku cieszyła się wrocławska Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych. Dla porównania, o miejsce na psychologii na Uniwersytecie Warszawskim ubiegało się 12 osób na miejsce.
Ciemna strona wojskowej uczelni
Decydując się na uczelnie wojskową trzeba jednak pamiętać także o możliwości pracy poza armią. A jak twierdzi specjalistka ds. rekrutacji Violetta Rymszewicz, ukończenie wojskowej uczelni może być odbierane przez pracodawców negatywnie. – Moi koledzy, którzy zajmują się rekrutacją do przemysłu, w tym do przemysłu ciężkiego, że osobom kończącym wyższe uczelnie powiązane z wojskowością, jest dość trudno się odnaleźć – mówi blogerka naTemat.
Violetta Rymszewicz
doradca z zakresu Zarządzania Zasobami Ludzkimi

Uczelnie wojskowe kształtują bardzo specyficzny typ charakteru. Podobną "przypadłość" mają uczelnie powiązane ze służbą w policji. To są osobowości, które po skończeniu tego typu uczelni mają skłonności do zachowań przemocowych bądź autorytarnych. A z takimi cechami nigdy nie jest łatwo na rynku pracy. To bardziej utrudnia, niż ułatwia.

logo
Studenci uczelni wojskowej w trakcie ćwiczeń na poligonie. Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta

Gdzie się kształcić?
W Polsce istnieją cztery uczelnie wojskowe oraz jedna cywilna, kształcąca także w specjalności wojskowej. Wszystkie są nadzorowane przez ministra obrony narodowej. Jak informuje portal Polska Zbrojna, uczelnie wojskowe oferują w tym roku 522 miejsca.

Uczelnie wojskowe w Polsce:

Akademie wojskowe:

1. Akademia Obrony Narodowej – Warszawa
2. Akademia Marynarki Wojennej – Gdynia
3. Wojskowa Akademia Techniczna im. Jarosława Dąbrowskiego – Warszawa

Cywilna uczelnia kształcąca także specjalność wojskową:

1. Wydział Wojskowo-Lekarski Uniwersytetu Medycznego – Łódź

Wyższe szkoły oficerskie:

1. Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza
2. Kościuszki – Wrocław
3. Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych – Dęblin

Najwięcej indeksów ma do rozdania Wojskowa Akademia Techniczna. Jak mówi w rozmowie z naTemat płk Wiesław Grzegorzewski z WAT, fenomen popularności wojskowych uczelni to nic dziwnego. – Wojsko jest pewnym pracodawcą. Po studiach każdy student ma zagwarantowaną pracę. Mówimy nie tylko o etacie wojskowym, ale i poza armią – zapewnia Grzegorzewski.
płk Wiesław Grzegorzewski

Nowoczesne siły zbrojne są naszpikowane systemami elektronicznymi i uzbrojeniem, które wymagają ogromnej wiedzy fachowej. Sprzęt wojskowy wymaga coraz większej liczby wykształconych osób, które będą go obsługiwały. Nie liczy się liczebność armii, a jej mądrość.

Pytanie tylko, czy osoba, która zdecyduje się studia wojskowe będzie otrzymywała satysfakcjonujące zarobki. Płk Wiesław Grzegorzewski wyjaśnia, że już student podchorąży otrzymuje ponad 1000 zł na pierwszym roku, a na piątym roku dochodzi do prawie 2000 zł. – Są to zacne pieniądze, szczególnie, że wojsko płaci niemal za wszystko - żywi, karmi, odziewa. Życie studenckie pod kątem finansowym jest na bardzo dobrym poziomie – mówi rzecznik WAT. Po studiach, pensje żołnierzy wynoszą od 3 tys. zł w górę.
A jeśli nie wojsko, to co?
Płk Wiesław Grzegorzewski zauważa, że wykształcenie inżynierskie, jakie oferują niektóre kierunki wojskowe zapewnia bardzo szerokie kwalifikacje. – Kwestie programowania, rozwiązań systemowych, czy realizowanie zastosowań dla nowych materiałów przekładają się na gospodarkę i to w różnych aspektach. Tak wojskowych, jak i cywilnych – mówi Grzegorzewski.
Jednak zdaniem Violetty Rymszewicz, w normalnych, pokojowych warunkach i dobrze działającej ekonomii, absolwenci uczelni wojskowych mogą mieć spory problem w odnalezieniu się na rynku.
Tyle tylko, że normalne, pokojowe warunki w każdej chwili mogą stać się wspomnieniem.

Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl