
Jak dziś prowadzi się rodzinny biznes? Piotrek i Maciej Śliwa, którzy cztery lata temu stworzyli kultowego Mr. Pancake’a udowodnili, że na nowo trzeba zdefiniować to pojęcie. Nie wystarczy biznesplan, ale przede wszystkim dobry pomysł. I oddani goście, którzy w ten pomysł uwierzą.
REKLAMA
Mr. Pancake to jedno z najbardziej popularnych miejsc w Warszawie. Jest bardzo luźna atmosfera, fajne wnętrze i wy - dwóch braci, którzy ten lokal stworzyli. To wciąż zajawka, czy już duży biznes?
Maciek: jedno i drugie. Mr. Pancake to nasza absolutna zajawka, ale także biznes. Nam udało się połączyć pasję z pracą, dlatego wciąż mamy dużo chęci aby rozwijać lokal. Choć na początku trochę nas poniosło.
Piotrek: Oj tak…
Maciek: Tworzyliśmy na przykład wydarzenia, podczas których była bardzo dobra zabawa, ale nie zarabialiśmy na tym nic. Przed lokalem pojawiały się tłumy, ale zapominaliśmy że to także biznes. Tak było przez dwa pierwsze lata.
A teraz?
Piotrek: Nie narzekamy. Mało tego! Rozwijamy kolejne projekty, z których jeden jest naprawdę bardzo rozbudowany. Do tego franczyza, którą powoli rozwijamy i mamy już pierwszych partnerów.
Jesteście absolutnie popularni w mediach społecznościowych. Na Facebooku, Instagramie czy ostatnio na Snapchacie. Media społecznościowe to klucz do biznesu?
Maciek: Ludzie przychodzą do Mr. Pancake nie tylko zjeść, ale zrobić sobie zdjęcie, zaznaczyć swoją obecność w lokalu, by potem podzielić się tym ze znajomymi na Facebooku czy Instagramie. Takie czasy. Ciężko jednak określić, którzy goście naszego lokalu znaleźli nas na Snapchacie, a którzy na Instagramie. Najważniejsze, że nas znajdują, a każdy ruch w mediach społecznościowych to potencjalna reklama.
Pytam, bo wielu przedsiębiorców w Polsce wciąż nie korzysta z mediów społecznościowych. To błąd?
Piotrek: Tak, niektórzy myślą, że wystarczy mieć tradycyjną stronę WWW, jednak dziś to za mało. Mr. Pancake istnieje od czterech lat, a dopiero teraz zakładamy stronę internetową, bowiem wchodzimy na rynek z franczyzą i potrzebujemy wirtualnej wizytówki dla potencjalnych partnerów. Do tej pory korzystaliśmy z mediów społecznościowych do kontaktowania się z naszymi gośćmi.
Naprawdę wystarczy Facebook?
Piotrek: Wiesz, jeżeli możesz dziś zamieścić na swoim facebookowym profilu menu Mr. Pancake, to po co ci strona? Tym bardziej, że Google pozycjonuje Facebooka bardzo wysoko, więc jest zdecydowanie łatwiej znaleźć nas w sieci. O tym także trzeba pamiętać. Myślę, że wiele knajp to zrozumiało, reszta dopiero się uczy. Może być jednak za późno.
Dlaczego?
Piotrek: Niedaleko nas, na warszawskim Powiślu, odtworzył się nowy lokal. Na witrynie pojawił się wielki napis “Polub nas na Facebooku”. Niestety, ale to wystarczyło do promowania biznesu jakieś cztery lata temu. Facebook umiera. Dziś, aby dotrzeć do potencjalnych gości knajpy trzeba szukać nowych rozwiązań.
Jakich?
Piotrek: Na naszym menu znajdziesz na przykład QR-kody z logo Snapchat’a, którym robi się zdjęcie i bezpośrednio trafia się na nasz profil. Tak to się dziś robi. Prowadzi się profile na Instagramie oraz Facebooku. Szukasz wciąż kanałów, którymi możesz docierać do swoich gości. Mr. Pancake pojawił się także na kilku innych portalach społecznościowych - i choć nie zdały egzaminu, to możemy powiedzieć że spróbowaliśmy wszystkiego. Trzeba próbować, sprawdzać, trzymać rękę na pulsie. Ważne jest także to, do kogo chce się trafić za pośrednictwem takich społeczności.
Maciek: O! Taki przykład: mamy psa, który jest naszym brand hero. Wabi się Bekon i ludzie przychodzący do Mr. Pancake go uwielbiają, robią zdjęcia i dzielą się tym ze swoimi znajomymi. Efekt? Bekon też ma swojego fanpage'a. Naprawdę, w Mr. Pancake jest bardzo dobra atmosfera.
Mam wrażenie, że i o tym się często zapomina prowadząc lokal gastronomiczny. "Nie wiemy za bardzo, dla kogo go otworzyliśmy".
Maciek: My też na początku nie wiedzieliśmy, kto będzie odwiedzać Mr. Pancake. Szybko musieliśmy jednak odpowiedzieć sobie na to pytanie, bo nie da się prowadzić knajpy dla wszystkich. Dziś jesteśmy lokalem dla 20-latków, którzy uwielbiają nasze smaki i lokal. Dobrze się wszyscy przy tym bawimy.
Dobra zabawa, ale Mr. Pancake to także miejsce, gdzie zarabia się pieniądze. To wasz biznes.
Maciek: Dokładnie. Jeżeli masz satysfakcję ze swojej pracy, to chcesz dalej to robić. Tak jest od czterech lat z Mr. Pancake. Może to wynika właśnie z tego, że na początku w ogóle nie myśleliśmy o pieniądzach, a bardziej o stworzeniu naprawdę fajnego miejsca na mapie stolicy?
Piotrek: Powiedzmy jednak o tym, że franczyza nie wzięła się znikąd...
Maciek: Pomysł na to, aby Mr. Pancake pojawił się w innych miastach Polski przyświecał nam od początku. To był nasz cel, jednak sami wszystkiego musieliśmy się nauczyć. Bardzo dużo ludzi namawiało nas, żeby dalej rozwijać biznes w całym kraju.
Piotrek: I za granicą.
Maciek: Faktycznie tak było. Odzywali się do nas z Anglii, Niemiec a nawet napisała do nas dziewczyna z Brazylii z pytaniem, czy nie chcemy otworzyć Mr. Pancake właśnie tam. Laska znalazła nas na Instagramie i tak się jej spodobaliśmy.
Maciek: Wiem o czym mówisz, ale nie chcemy iść w tym kierunku. Żeby zachować oryginalność Mr. Pankace nie możemy iść w masówkę. Jeżeli nasz biznes zawita do innych miast Polski, to zdecydowanie będzie jeden lokal na jedno miasto. Póki co, mamy jeden lokal w stolicy.
Następny krok?
Piotrek: Najbliższe plany to premiera nowego menu oraz praca nad otwarciem nowego lokalu w centrum Warszawy. To będzie zupełnie nowy projekt i - jak wspomniał już Maciek - franczyza. Natomiast pierwszy lokal poza stolicą pojawi się w Gdyni.
Mr. Pancake, Warszawa, Solec 50.
Partnerem cyklu "Technologia dla aktywnych" jest Lenovo.