
Internetowi twórcy na YouTube mogą sobie pozwolić na zdecydowanie więcej niż prowadzący programów telewizyjnych. Popis bezmyślności dali ostatnio chłopaki z Abstrachuje, w swoim najnowszym filmiku kiedy opowiadają o paleniu marihuany. Treści prezentowane przez youtuberów są zabawne, choć niekoniecznie odpowiednie dla dzieci, które w większości są odbiorcami twórczości tej grupy. A małoletni mają to do siebie, że często biorą pewne przekazy zbyt dosłownie.
REKLAMA
Abstrachuje właśnie opublikowali kolejny prześmiewczy film, w którym spersonifikowane używki podpowiadają ludziom, jak należy się zachowywać pod ich wpływem.
Marihuana w filmiku podrzuca zabawne pomysły jak np. włożenie batona do kuchenki mikrofalowej, zamówienie pizzy “cienkiej na średnim” cieście na błędny adres, a później zjedzenia dwóch tekturowych pudełek po potrawie.
Zastanawiające jest to, że jedna osoba w komentarzu napisała: – "Myślałem, że będzie kokaina, a nie alko :( "i otrzymała 69 łapek w górę. Pod filmem na próżno szukać jakiegokolwiek krytykującego wpisu, który odnosiłby się bezpośrednio do marihuany.
Maciej Dąbrowski, który zresztą wziął udział w tym filmie, ironicznie skomentował go – "Najgorszą używką otumaniającą dzieci i społeczeństwo to oglądanie tych jutubów i tych pajaców co to kradną pieniądze rodzicom tych dzieci, żeby brać narkotyki i tytonie!"
Oczywiście nie możemy przesadzać, że nagle wszystkie dzieci postanowią palić marihuanę, pić alkohol i kawę, ale w tym filmie wszystkie zachowania zostały zaprezentowane jako coś normalnego i niebudzącego sprzeciwu. Zresztą zestawienie marihuany z takimi używkami jak kawa czy alkohol może sugerować, że ten miękki narkotyk jest podobny w działaniu np. do kofeiny. Niezależnie od tego jakie mamy podejście do marihuany i czy jesteśmy za jej legalizacją, to trzeba pamiętać, że wciąż jest to substancja nielegalna, za posiadanie której grozi odpowiedzialność karna.
Siła internetu
Jaką siłę mają internetowi twórcy? Przypomnijmy historię sprzed paru tygodni kiedy to Maffashion – najpopularniejsza użytkowniczka Snapchata w Polsce zaprezentowała flakonik perfum. Dzień później blogerka Hania.es przechodziła obok drogerii i postanowiła sprawdzić ten zapach – zastała pustą półkę, a zdziwiona ekspedientka powiedziała jej:
Jaką siłę mają internetowi twórcy? Przypomnijmy historię sprzed paru tygodni kiedy to Maffashion – najpopularniejsza użytkowniczka Snapchata w Polsce zaprezentowała flakonik perfum. Dzień później blogerka Hania.es przechodziła obok drogerii i postanowiła sprawdzić ten zapach – zastała pustą półkę, a zdziwiona ekspedientka powiedziała jej:
– „Ja nie wiem co się stało, od wczoraj to schodzi lepiej niż przez cały rok – mówi. Rzadko je zamawiamy, bo nie ma sensu, to tak stoi i stoi, ale co się dzisiaj dzieje to ja nie wiem... Została ostatnia sztuka i to testera, ale to tam pani musi zobaczyć – dodaje.”
Nagranie ze szkolnej dyskoteki w Wasilkowie, na której dzieciaki śpiewają tekst piosenki Gangu Albanii “Pi**a nad głową, pi pi p**da nad głową. Kręć dupą swoją, kre kre kręć dupą swoją” udowadnia, że nie są oni świadomymi odbiorcami i nie do końca wiedzą, co prezentują ich “idole”, a mimo to naśladują ich.
Gdzie są rodzice?
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych gamerów jest Gimper, który w swoich filmach używa naprawdę ostrych wulgaryzmów, a mimo to oglądają go miliony, w tym również dzieci.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych gamerów jest Gimper, który w swoich filmach używa naprawdę ostrych wulgaryzmów, a mimo to oglądają go miliony, w tym również dzieci.
Czy czuje się odpowiedzialny za treści, które prezentuje na kanale? Jak powiedział w rozmowie z Władcami Sieci – Do pewnego stopnia na pewno tak, ale moja treść nie jest dla wszystkich, a już na pewno nie dla najmłodszych – mówi. Widać to od razu po samym wejściu na kanał, już w tytułach części filmów są wulgaryzmy. – Tutaj o wszystko zależy od rodziców, którzy powinni kontrolować to, co w internecie robią ich dzieci, bo nie wszystko jest przeznaczone dla najmłodszych – dodaje.
Youtuber wspomina również, że dzieciaki w pewnym wieku zawsze szukają zakazanych treści, a internet to dla nich doskonałe do tego narzędzie. – Kto z nas mając 13 lat nie oglądał filmów bądź czasopism dla dorosłych? – pyta. Uważa, że to nie wina autorów tych czasopism, tylko rodziców i zaznacza, że nie jest w stanie wziąć na siebie całej odpowiedzialności.
– Gdy mówię w grze do postaci “ty cwelu” to nie jest równoznaczne, że pozwalam, by na moim fanpage’u czy na grupie "Hajsownicy Gimpera 3000" widzowie również tak do siebie się zwracali – mówi. – Jeżeli tylko ktoś zaczyna się wyzywać, to z miejsca jest banowany. Swego czasu podniosła się o to spora wrzawa, ludzie wyżywali się na jednym zniewieściałym chłopaku. Bez sentymentów zablokowałem parę tysięcy osób. Moja społeczność bardzo przyswoiła tę lekcję i pod tym względem jest już zdecydowanie lepiej – dodaje.
Podkreśla, że w swoich filmach mimo wszystko stara się wytłumaczyć widzom, dlaczego przeklina w danym momencie. Ostatnio zainicjował charytatywną akcję “Pajacyk Challenge”.
Gimper przyznaje, że ze względu na to, co prezentuje na swoim kanale, nie wszystkie marki są zainteresowane komercyjną współpracą, bo boją się być kojarzone z wulgarnymi treściami. Zdarzają się jednak takie, które dają mu wolną rękę, tylko po to, by cała akcja wyszła naturalnie.
– Nie zmienię się – mówi. – Całe szczęście YouTube i AdSense dają pięciocyfrowe zarobki i mając 15-16 mln wyświetleń miesięcznie gamerzy nie są uzależnieni od współpracy z firmami – dodaje.
Czy Gimper swojemu dziecku pozwoliłby oglądać tego typu treści? – Nie planuję mieć dzieci –zaśmiał się. – Chyba, że kiedyś wymyślą sposób, by jeden facet zapłodnił drugiego – dodaje.
Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl
