Protesty w Bawarii
Protesty w Bawarii Fot. Screen/YouTube

W bawarskich Alpach rusza szczyt G7, siedmiu przywódców najbogatszych państw świata. Nie ma wśród nich prezydenta Rosji, który rok temu – za udział w wojnie na Ukrainie – został z tego gremium wykluczony. Nieobecny Władimir Putin udzielił za to wywiadu włoskiej gazecie. Zapewnia, że Rosja nie ma zamiaru atakować NATO.

REKLAMA
W zamku Elmau w Bawarii spotykają się: prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel, a także przywódcy Wielkiej Brytanii, Japonii, Włoch, Francji oraz Kanady. Dwudniowego spotkania pilnuje 17 tysięcy policjantów. Na granicy z Austrią stoi ich kolejne dwa tysiące. Nic dziwnego, od kilku dni w Niemczech dochodzi do wielkich protestów.
Tuż przed weekendem na ulice Monachium wyszło 20 tysięcy ludzi, zwolenników antyglobalizacji, którzy domagali się pokoju na świecie i poszanowania praw człowieka. W niedzielę ponad 3 tysiące osób starło się z policją w Garmisch Partenkirchen. Tu, niedaleko zamku Elmau, antyglobaliści zbudowali swoje protestacyjne centrum.
Szczyt G7 miał się głównie skupić głównie na ukraińskim konflikcie. Spekulowano, że politycy mogą zdecydować o wzmocnieniu sankcji wobec Rosji. – Rosji nie będzie na szczycie dopóki będzie agresywna wobec Ukrainy i innych krajów – mówił tuż przed rozpoczęciem szczytu Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Zaapelował również o jedność państw Zachodu w kwestii sankcji.
Tymczasem Władimir Putin uspokaja. – Nie ma potrzeby, by obawiać się Rosji. Świat zmienił się tak bardzo, że dziś ludzie nie potrafią sobie wyobrazić konfliktu zbrojnego na wielką skalę. Mogę państwa zapewnić, że mamy inne rzeczy do zrobienia. Tylko szaleniec mógłby sobie wyobrazić, że Rosja mogłaby nagle zaatakować NATO – powiedział w wywiadzie dla ”Corriere della Sera”.
Jak pisaliśmy niedawno wykluczenie Putina z uczestnictwa w spotkaniach G7 to – zdaniem przedstawicieli niemieckiego biznesu – błąd. Liczono, że szczyt stanie się szansą na podjęcie rozmów w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Teraz są przekonani, że utracono szanse na porozumienia z Rosją.
Źródło: BBC