Siłą, która już wkrótce obali Pawła Kukiza nie będzie PiS, PO ani żadne nieprzychylne medium. Zaatakować planują sami „oburzeni Oburzeni”. Dawni współpracownicy antysystemowego lidera, którzy pomagali mu podczas kampanii prezydenckiej, dziś zarzucają zdradę i odejście od ideałów. „Kukiz, który tak dużo mówił o rozbijaniu betonu, sam ten beton wzmacnia” – przekonują i zapowiadają – niebawem przypomnimy mu o swoim istnieniu.
„Zmienił się Kukiz, nie my”
W ostatnich dniach do redakcji naTemat napłynęło kilka listów od ludzi, którzy odsuwają się od Kukiza. Dlaczego? Jeszcze kilka tygodni temu za swoim liderem i jego postulatami poszliby w ogień, dziś entuzjazmu brak. – Nasze plany i hasła się nie zmieniły. Zmienił się za to sam Kukiz – mówi w rozmowie z naTemat jeden z rozczarowanych działaczy.
Twierdzą, że Paweł Kukiz nie szanuje ani swojego elektoratu, ani tych, którzy pracowali na jego sukces. „Podczas wieczoru wyborczego przyrzekał, że nas nie zdradzi i że będzie łączył wszystkie środowiska społeczne. Niestety, tak się nie stało” – przyznaje w liście otwartym do Kukiza i jego zwolenników Piotr Rybak, dotychczas bliski współpracownik i jeden z lokalnych pełnomocników w kampanii.
Kukiz zapomniał o „swoich”
Główny „szum”, jaki teraz podnoszony jest wokół Kukiza, to dywagacje na temat tego, z kim zawiąże przedwyborczy sojusz albo powyborczą koalicję. Sami Oburzeni przekonują, że przestali już liczyć na zaproszenie na wyborcze listy. Teraz Paweł Kukiz ma nowych „kompanów”, z którymi próbuje nawiązać sojusz: KNP albo Partię KORWiN.
Paweł Kukiz zaszył się w swoim świecie. Jest głuchy na postulaty podnoszone przez strajkujących rolników i alarmujących o swojej trudnej sytuacji niepełnosprawnych. Przed wyborami deklarował, że będzie ich wspierał, po wyborach – nie widać ani działań, ani deklaracji.
Krytykował wodzostwo, dziś sam chce być wodzem
Antysystemowiec robi dokładnie to, co do tej pory jednoznacznie piętnował. Krytykował Donalda Tuska, naśmiewał się z PiS-u i ich wodzowskich metod kierowania partią. Dziś we wszystkich zapowiedziach słyszymy, że to właśnie on – jako „pan i władca” swego ruchu będzie wskazywał, kto otrzyma wyborczą „jedynkę”, a kto marne ostatnie miejsce. – Co to jest, jak nie wodzostwo? – zastanawia się oburzony, który w rozmowie z naTemat chce zachować anonimowość.
– Czytam te wszystkie wypowiedzi jego nowych pupilków. Wszyscy jak mantrę powtarzają: Tylko Paweł, Paweł zdecyduje, wszystko zależy od Pawła... To jasne, że Paweł jest naszą najważniejszą postacią i naszym liderem, ale teraz Paweł wyraźnie błądzi, a wszyscy tylko mu w tym przyklaskują – dodaje.
Układy z baronami establishmentu
Wspomniany wcześniej Piotr Rybak w swoim liście zwraca uwagę, że dla wielu Oburzonych miarka przebrała się wraz z kolejnymi sygnałami o współpracy z „baronami upadającej Platformy Obywatelskiej” albo „baronami establishmentu”, takimi jak Robert Raczyński. Listę pozostałych podawał i szczegółowo opisywano na znanym blogu kontrowersje.net.
Piotr Rybak opisał to, co czuje wielu współpracowników Pawła Kukiza. Dziś nastroje tych, do których udało nam się dotrzeć są różne. – Jest mi przykro, bo Paweł nie tak się z nami umawiał – mówi nam jeden z działaczy i dodaje, że nie liczy na wielkie przeprosiny ani zaproszenie na listy. Chodzi głównie o to żeby Paweł się opamiętał.
Inni zaś – wyraźnie mniej ugodowi – zapowiadają swoistą zemstę oburzonych. „Sztyletem, który uśmierci Kukiza nie będzie PiS , ale izolowana, niezauważona siła, która niebawem przypomni wam o swoim istnieniu (…). Bomba tyka, a pomysłowość lekceważonych jest niesłychana” – czytamy w liście od jednego z Oburzonych.
Pęka balonik z hasłem „JOW”
Pomijając fakt wewnętrznych perturbacji, okazuje się, że pęka również skutecznie nadmuchiwany podczas kampanii balonik pod hasłem „JOW”. Już poseł Wipler, ujawniają kulisy negocjacji z Kukizem przekonywał, że dla członków Ruchu Kukiza, jednomandatowe okręgi wyborcze są jedynie populistycznym hasłem, który – jak zresztą opisywaliśmy w NaTemat – doskonale „się sprzedaje”.
„Skrót JOW podczas rozmów faktycznie rozwijają jako "J...ć Obecną Władzę" i traktują jako "zastępczy sztandar antyrządowej rewolucji" – pisał Wipler. „Sam Paweł Kukiz nie do końca wie o co chodzi z Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi” – pisze w liście do redakcji jeden z jego wolontariuszy. Nie wiedzą o tym również członkowie Fundacji JOW. Raz mówią, że nowe okręgi liczyć będą 80 tys. mieszkańców, innym razem, że 67 tys. Brakuje im podstawowej wiedzy – dodaje.
Wszyscy działają bowiem według dokładnie opracowanej „instrukcji obsługi” w sprawie JOW. Skrypt zawiera podstawowe definicje, pytania i zarzuty, które często wysuwane są przeciw ordynacji większościowej w mediach. Kompendium wygląda trochę jak instrukcja dla osób pracujących w telemarketingu (tylko znacznie uproszczona) – z przykładowymi odpowiedziami i ripostami.
Kukiz niegotowy na sukces
Solidnie budowany przez tygodnie kampanii wizerunek antysystemowego bohatera Pawła Kukiza powoli się rozpada. Najpierw doniesienie o absurdalnych formach prowadzenia negocjacji politycznych, teraz głos rozczarowanych współpracowników. Jeden z nich zwraca uwagę, że „politykiem się bywa, a człowiekiem jest się zawsze”, a Kukiz ma widoczny problem, żeby to zrozumieć.
Woda sodowa powaliła już niejednego doskonale zapowiadającego się lidera i z byłym kandydatem może być podobnie. Paweł Kukiz udowodnił, że potrafi porwać za sobą tłumy i niewątpliwie trzeba mu to oddać. 20 proc. poparcia po dwóch miesiącach kampanii to nie lada wyczyn. Niemniej jednak, dziś coraz częściej udowadnia, że ze zdobytym sukcesem sobie po prostu nie radzi. Tłumy trudno pozyskać, ale łatwo stracić. Zwłaszcza w ogniu kampanii, gdzie gra się o najwyższą stawką.
Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl
Reklama.
Piotr Rybak
Paweł obecnie rozmawia ze wszystkimi i składa różne propozycje współpracy różnym ruchom, na przykład KNP, RN, jakiemuś śmiesznemu Stowarzyszeniu Koliber, Korwinowi-Mikke, który ośmieszył go w oczach Rodaków i innym stowarzyszeniom, ale Paweł nie zadbał o własnych ludzi. Własny elektorat ma w czterech literach!
Piotr Rybak
...my wszyscy widzieliśmy w Pawle Kukizie nadzieję na zmianę systemu politycznego w Polsce, rozbicie betonu partyjnego i rozliczenie za zdradę narodu wszystkich baronów partyjnych! Oby ten list i moja wypowiedź zmusiły Pawła Kukiza do powrotu do idei, które nam przyświecały od początku.