
Skoro Amerykanie domagają się przedłużenia sankcji Zachodu wobec Rosji, Kreml chce odpowiedzieć tym samym. Centrolewicowi politycy piszą list do premiera Miedwiediewa, w którym przekonują, że należy wprowadzić zakaz na produkty PepsiCo oraz Coca-Coli. Takie kontrsankcje mają przynieść korzyści zarówno na poziomie gospodarczym, jak i zdrowotnym.
REKLAMA
Cola tylko z rosyjskich składników
Głównym inicjatorem zmian jest Igor Zotow, lider centrolewicowej partii Sprawiedliwa Rosja. W swoim oficjalnym stanowisku przekonuje, że zakaz amerykańskich napojów gazowanych dałby większe szanse na rozwój producentom lokalnym. Z drugiej strony, Zotow przypomina, że Cola i Pepsi są szkodliwe, więc ich brak pozytywnie wpłynąłby również na stan zdrowia rosyjskiego społeczeństwa.
Głównym inicjatorem zmian jest Igor Zotow, lider centrolewicowej partii Sprawiedliwa Rosja. W swoim oficjalnym stanowisku przekonuje, że zakaz amerykańskich napojów gazowanych dałby większe szanse na rozwój producentom lokalnym. Z drugiej strony, Zotow przypomina, że Cola i Pepsi są szkodliwe, więc ich brak pozytywnie wpłynąłby również na stan zdrowia rosyjskiego społeczeństwa.
Propozycje lidera Sprawiedliwej Rosji odbiły się szerokim echem i nie wśród wszystkich zdobyły uznanie. Igor Zotow zaproponował zatem dalszą możliwość funkcjonowania amerykańskich korporacji na rosyjskich rynku, ale tylko pod warunkiem, że do ich produkcji będą wykorzystywane wyłącznie rosyjskie składniki. Zotow domaga się również od rosyjskiej Dumy, aby zaproponowane przez niego zmiany potwierdzono w formie zmian prawnych.
Zakaz głęboko odbije się na rosyjskiej gospodarce
Do pomysłu polityka odniósł się Szef Rosyjskiego Związku Producentów Napojów, Dmytro Pietrowa, który sankcji na Cole i Pepsi nie popiera. Przypomina, że firmy te mają aż 40 proc. udziału w rynku, więc zakaz przyniósłby gospodarce wiele negatywnych konsekwencji, w tym przede wszystkim zmniejszenie wpływów do budżetu oraz wzrost bezrobocia.
Do pomysłu polityka odniósł się Szef Rosyjskiego Związku Producentów Napojów, Dmytro Pietrowa, który sankcji na Cole i Pepsi nie popiera. Przypomina, że firmy te mają aż 40 proc. udziału w rynku, więc zakaz przyniósłby gospodarce wiele negatywnych konsekwencji, w tym przede wszystkim zmniejszenie wpływów do budżetu oraz wzrost bezrobocia.
Jeśli chodzi zaś o korzystanie wyłącznie z rosyjskich produktów, ocenia to jako niemożliwe. – Pepsi i Coca-Cola są produkowane przy wykorzystaniu rosyjskiej wody i cukru, ale substancje nadające smak są importowane ze Stanów Zjednoczonych – mówi rosyjskiej „Izwiestii”.
Przedłużone embargo na eksport do Rosji żywności z krajów Unii Europejskiej i Ameryki potrwa co najmniej do 5 sierpnia. Na ostatnim szczycie państw G7, w którym Rosja nie brała udziału dyskutowano nad ewentualnym jego przedłużeniem.
Oprócz tego, jak pisaliśmy w naTemat, Amerykanie postanowili zainicjować kolejne działania, w tym m.in. zwiększenie liczby manewrów wojskowych oraz więcej programów szkoleniowych w Europie. Dodatkowe kroki wynikają z faktu, iż sankcje – choć szkodzą rosyjskiej gospodarce, to nie wpływają na zmianę w polityce zagranicznej Moskwy.
Źródło: biztok.pl
