Bronisław Komorowski swoimi wypowiedziami po przegranych wyborach prezydenckich szkodzi Platformie Obywatelskiej.
Bronisław Komorowski swoimi wypowiedziami po przegranych wyborach prezydenckich szkodzi Platformie Obywatelskiej. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Po ostatniej porażce Bronisława Komorowskiego często mówiło się, że przegrał nie tyle on sam, co Platforma Obywatelska. Polacy chcieli wystawić ocenę ośmioletnim rządom koalicji PO-PSL, a wybory prezydenckie były pierwszą nadarzającą się ku temu okazją. Wsłuchując się w ostatnie wypowiedzi ustępującego prezydenta, nie trudno oprzeć się wrażeniu, że teraz chce się zwyczajnie na swojej partii odegrać.

REKLAMA
Powrót prezydenta
Po kilku miesiącach ciągłej krytyki, o Platformie Obywatelskiej w końcu zaczęto mówić pozytywnie. Premier rusza w Polskę i rozmawia z ludźmi, sztab stara się wcielać w życie nowe pomysły, rząd wykazuje większą mobilizację i wszystko – patrząc okiem zwykłego wyborcy – „kampanijnie” całkiem ładnie wygląda. Do momentu, kiedy do bieżącej aktywności postanawia wrócić Bronisław Komorowski.
Wystarczyły dwa dni, aby ów idealny obrazek odmienionej Platformy trochę zepsuć. Już w pierwszym zdaniu ostatniego wywiadu dla „Polityki” prezydent o przyczynach swojej porażki mówi wprost: „Na pewno ujawniła się wśród wyborców chęć ukarania rządzących. A ja zostałem uznany za część obozu władzy”. I nawet jeśli w tej kwestii ma trochę racji, to głośne manifestowanie stanowiska: „winni są oni – nie ja” po prostu nie wygląda dobrze.
Bronisław Komorowski

Bez wątpienia to, że Platforma Obywatelska jest od 8 lat partią współrządzącą, miało znaczenie. Widać było, że wszyscy konkurenci dążyli do przyklejenia mnie tylko i wyłącznie do Platformy. Symboliczne było zachowanie mojego konkurenta w czasie debaty telewizyjnej kiedy postawił przy mnie chorągiewkę Platformy. Czytaj więcej

Kukiz, młodzi, czarny PR
Współpracownicy Bronisława Komorowskiego podkreślają w wielu wywiadach, że mimo początkowych trudności, prezydent pogodził się już z wyborczą porażką. Ostatnie dwa dni pokazują jednak, że jest zupełnie inaczej. Komorowski szuka odpowiedzialnych za swoją porażkę wszędzie dookoła, lecz nie zauważa, że coś „zaszwankowało” w nim samym. I tak winnym jest przede wszystkim Paweł Kukiz (a chcąc zachować precyzję – „zjawisko Kukiz”), czarny PR przeciwników i „poko-lenie” młodych ludzi, którzy mieli czelność oczekiwać od państwa to, co im się należy, i zagłosować inaczej (szerzej na ten temat pisze w swoim artykule red. Krzysztof Majak).
Bronisław Komorowski

Coś się zmieniło. Wolność, o której przez pokolenia marzyliśmy, dziś wielu ludzi napawa lękiem. Rośnie oczekiwanie, że państwo ma dać, ma zapewnić, ma załatwić. Pojawił się lęk przed konkurencją. Młodzi ludzie mówią: my już nie chcemy się ścigać, chcemy dostawać, co nam się należy. Czytaj więcej

Do słusznej, w mojej opinii tezy, iż Komorowski był dobrym prezydentem, lecz kiepskim kandydatem warto dodać dzisiaj, że odchodzącym prezydentem jest fatalnym. Kompletnie nie potrafi pogodzić się z porażką, a przez nowe wypowiedzi jedynie pogarsza swój wizerunek. Czy nie lepiej byłoby powiedzieć po prostu: „Tak, przegrałem. Moja wizja Polski nie trafiła do większości wyborców, ale dziękuję tym, którzy mnie poparli i trzymam kciuki za mojego następcę”? Bez większego użalania się nad sobą i roztrząsania tego co, po co i przez kogo?
Prezydentowi nie wypada
Biorąc pod uwagę rangę stanowiska i osobowości, zachowanie ustępującego prezydenta jest po prostu nieeleganckie. Podobnie, jak nieelegancka była reakcja na propozycję PiS w sprawie dopisania do referendum kolejnej transzy pytań. Mimo że nie jestem zwolenniczką tego pomysłu, uważam, że Prezydent RP powinien go skomentować inaczej. W końcu kilka milionów obywateli go popiera i Bronisław Komorowski – jako prezydent wszystkich Polaków – powinien wykazać tu więcej taktu i szacunku, a mniej niepotrzebnej ironii.
Bronisław Komorowski

Są pomysły, żebym ja coś dopisał do pytań referendalnych. Proszę państwa, trzeba się traktować maksymalnie poważnie. Można się dopisać do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika. Jak ktoś ma na to ochotę, niech się dopisuje.

Kampania prezydencka się skończyła, a prezydent Komorowski wciąż zachowuje się tak samo (i warto tu przypomnieć felieton Agaty Komosy: „Dlaczego prezydent Bronisław Komorowski ma mnie za idiotkę?”). Negatywnie wpływa na wizerunek nie tylko swój, ale całej Platformy, bo od niej przecież nie planuje się już odcinać. – Pragnę być cząstką tego frontu, który idzie sprawdzoną drogą polskiej wolności – mówił na pierwszym po przegranych wyborach posiedzeniu klubu PO.
Zemsta na Platformie
Platforma Obywatelska solidnie przyczyniła się do przegranej Komorowskiego nie tylko poprzez wspomniane osiem lat rządów. Z jednej strony – pewna prezydenckiego zwycięstwa, z drugiej – rozbita przez wewnętrzną rywalizację partyjnych frakcji nie potrafiła zorganizować swojemu kandydatowi nawet w połowie tak dobrej kampanii, jaką Andrzejowi Dudzie przygotował PiS.
logo
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Teraz Bronisław Komorowski „odbija piłeczkę”. Każda jego opinia – ze względów oczywistych – przykuwa ogromną uwagę – jest szeroko komentowana przez politycznych publicystów, ale jest również istotna dla samych polityków – zarówno z PO, jak i z wrogiego środowiska. Tym pierwszym z pewnością nie pomaga, tym drugim – dodaje skrzydeł, a przy okazji nowego źródła internetowych memów (media społecznościowe zostały zawładnięte przez akcję #BronkowyPamietnik).
PO wyciąga wnioski. Prezydent – nie
Polityczna (lub pozapolityczna) przyszłość Bronisława Komorowskiego nie jest jeszcze przesądzona. Według jednych scenariuszy miałby zostać senatorem, według innych – startować z pierwszego miejsca na liście warszawskiej do Sejmu. Nie brakuje propozycji, aby Komorowski wycofał się z czynnej aktywności i był jedynie „patronem” Platformy.
Sam zainteresowany deklaruje, że póki co chce spokojnie zakończyć prezydenturę. – Na pewno będę częścią frontu obrony Polski przed radykalną prawicą – mówi w wywiadzie dla „Polityki”. Na razie owa obrona nie wychodzi ustępującemu najskuteczniej. Ewa Kopacz stale powtarza, że Platforma Obywatelska wyciągnęła wnioski z prezydenckiej porażki – co widać. Z drugiej strony, nie wyciągnął ich sam prezydent – co widać jeszcze bardziej.

Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl