
Zemsta ośmiorniczek, zielone jabłka zamiast alkoholu czy popularne ostatnio – prezenty od żony. Polscy politycy mają na swoim koncie zarówno większe afery, jak i drobne przewinienia. Z jednej strony kilometrówki, z drugiej drogie zegarki – tu kupują, tam nie wpisują i nie dopuszczają do siebie myśli, że coś może wyjść na jaw. A kiedy wychodzi, szybko szukają sposobu, jak by się tu wytłumaczyć. Nie zawsze dobrze im to wychodzi.
Najpierw Sławomir Nowak, teraz Michał Kamiński. Część polskich polityków ma wyjątkową skłonność do drogich gadżetów (zwłaszcza zegarków) i wyjątkowo słabą pamięć, która nie pozwala im na wpisywanie ich do oświadczeń majątkowych. Nowak przez swoje zapominalstwo musiał pożegnać się ze stanowiskiem ministra transportu. Kamiński może spać spokojnie, bowiem w środę prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie domniemanego niewpisania zegarka do oświadczenia.
Wypełniając oświadczenia za rok 2010, 2011 i 2012, nie wpisaliśmy do nich zegarka Ulysse Nardin, który otrzymałem od mojej żony i rodziców. Nie wpisaliśmy, bo nie miałem świadomości, że jest to składnik majątku, który należy ujawniać w oświadczeniu majątkowym.
Hojność w dawaniu prezentów wykazują nie tylko żony polskich polityków, ale też ojcowie. Problem z zegarkiem w tym roku miał również lubuski senator PO Robert Dowhan. Podobnie jak poprzednicy nie wpisał do oświadczenia wartego 40 tys. zegarka. „Dostałem go od tatusia do ponoszenia. Tatuś nosi moje rzeczy, a ja tatusia – tłumaczył.
Eugeniusz Kłopotek: „Patrzyliśmy na Chlebowskiego”
Widziałem tę ściągawkę. Wpisano tam zdanie "Patrz na Chlebowskiego" i stąd to zamieszanie, bo na Chlebowskiego zapatrzyła się część naszych i poparła to bezsensowne rozwiązanie.
Marek Łatas (PiS): „Nie piłem, jadłem jabłka”
W dniu zatrzymania nie piłem alkoholu, a dzień wcześniej wieczorem wypiłem może dwa drinki. Mam cukrzycę, biorę leki, to mogło opóźnić metabolizm (…) Winne mogą też być jabłka. Jadłem je przed wyjazdem. Może to spowodowało, że wypity alkohol utrzymał się we krwi.
Elżbieta Bieńkowska: „Sorry...”
Pasażerom można powiedzieć jedno. Sorry, taki mamy klimat. Nic nie poradzimy, wszędzie to się zdarza.
Jacek Rostowski: „Zemsta ośmiorniczek”
Pewien wegetarianin, którego znam, powiedział mi, że to jest zemsta ośmiorniczek.
Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl
