Czy śledczy może wszystko? W Katowicach tak - pyta i odpowiada dzisiejsza "Rzeczpospolita". Krzysztof Stańko, przedsiębiorca z Opola w 2003 roku został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze. Po przesłuchaniu trafił do aresztu, gdzie pozostał przez... 27 miesięcy.
Wszystko dlatego, że Roman Pietrzak, prokurator z Katowic uznał, iż przedsiębiorca produkował amfetaminę na wyspie na Jeziorze Turawskim. Jak się okazało, na tym jeziorze nie ma żadnej wyspy, a funkcjonariusze CBŚ już po kilku tygodniach wykluczyli, że Stańko produkował i sprzedawał narkotyki. Prokurator konsekwentnie jednak wnioskował o przedłużenie aresztu dla przedsiębiorcy.
Innego zdania są przełożeni Romana Pietrzaka z katowickiej prokuratury apelacyjnej, którzy tłumaczą, że wedle prawa prokurator jedynie wnioskuje o zatrzymanie, a ostateczną decyzję podejmuje sąd.