
91 adwokatów i 104 radców prawnych zarejestrowało się do końca czerwca w urzędach pracy w całej Polsce. Takie dane podaje ”Gazeta Wyborcza”. Wynika z nich, że najwięcej bezrobotnych jest na Śląsku, na Mazowszu i w województwie łódzkim.
REKLAMA
– Państwo napompowało dużą liczbę prawników, na których nie ma zapotrzebowania. To potężna grupa osób, które nie wykonują zawodu, bo nie ma takiej możliwości – ”Gazeta Wyborcza” cytuje Grzegorza Wyszogrodzkiego, dziekana Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Łodzi. Inni eksperci mówią o nadprodukcji. O tym, że jesteśmy w czołówce krajów z największą liczbą czynnych prawników w Unii. A także, że spadają stawki doświadczonych adwokatów, bo tylu młodych pojawiło się na rynku.
Tendencje wyraźnie widać po statystykach. Dziś w kraju, jak podaje ”GW”, jest ponad 28 tys. radców prawnych, podczas gdy dziesięć lat temu było ich 17 tys. To samo z adwokatami. Dziś jest ich blisko 14 tys., a przed dziesięcioma laty – niewiele ponad 6 tys. Drastycznie wzrosła też liczba aplikantów. Porównajmy aplikację adwokacką. Dziś – 7 tys. osób. 10 lat temu – 881.
W dużych miastach największe bezrobocie jest w Warszawie – 2 adwokatów, 12 radców prawnych. Ale też w Łodzi oraz w Poznaniu. Najmniejsze w Olsztynie i Szczecinie.
Adwokat to jeden z zawodów uwolnionych dzięki ustawie deregulacyjnej, którą Sejm uchwalił w kwietniu 2013 roku, a prezydent Bronisław Komorowski podpisał. Dzięki niej powstała krótsza droga do wykonywania niektórych zawodów. Oprócz adwokata, również m.in. trenera sportowego, taksówkarza, pośrednika nieruchomościami, ochroniarza, czy przewodnika turystycznego.
Źródło: Gazeta Wyborcza
