
Środowisko hierarchów kościelnych jest mocno podzielone w sprawie uchodźców. I choć oficjalna linia wyznaczona przez papieża Franciszka nakazuje duchownym podejść do zagadnienia ze zrozumieniem i empatią, niektórzy księża nie mają zamiaru stosować się do jego sugestii. Do tego grona dołączył właśnie biskup sandomierski. – Radykalni islamiści zwierają szyki, przypuszczają wzmożony atak na chrześcijan – powiedział.
Przy okazji biskup zwrócił uwagę, na to, że sytuacja chrześcijan jest w wielu miejscach na świecie krytyczna, osoby tego wyznania są szykanowane, a w wielu wypadkach giną z rąk fundamentalistów. – Dziś wielu naszych braci i sióstr w wierze umiera w obronie Chrystusa i Jego Krzyża. W Pakistanie, Egipcie, Iraku i krajach Afryki wielu ludzi jest poddawanych torturom. Tam radykalni islamiści zbierają szyki, przypuszczają wzmożony atak na chrześcijan – stwierdził.
Złem jest aborcja, eutanazja, pigułka "dzień po". Piekłem jest "rodzina" jednopłciowa, wolna miłość. To jest zło, a my milczymy, boimy się jako katolicy odezwać. Wybieramy do parlamentu takich, którzy nie potrafią opowiedzieć się po stronie prawdziwych wartości - Bożych, świętych. Dlatego trzeba nam, duchownym, kapłanom, podnosić głos. My nie możemy się bać.
