Polscy księża rozczarowują swoją postawą w dyskusji o uchodźcach.
Polscy księża rozczarowują swoją postawą w dyskusji o uchodźcach. Fot. Bartosz Bobkowski / AG

Środowisko hierarchów kościelnych jest mocno podzielone w sprawie uchodźców. I choć oficjalna linia wyznaczona przez papieża Franciszka nakazuje duchownym podejść do zagadnienia ze zrozumieniem i empatią, niektórzy księża nie mają zamiaru stosować się do jego sugestii. Do tego grona dołączył właśnie biskup sandomierski. – Radykalni islamiści zwierają szyki, przypuszczają wzmożony atak na chrześcijan – powiedział.

REKLAMA
Biskup senior diecezji sandomierskiej Edward Frankowski wygłosił kontrowersyjne kazanie podczas poniedziałkowej Mszy Św. W sanktuarium Świętego Krzyża mówił o trudnych czasach i współczesnych zagrożeniach. Biskup Frankowski przestrzegał wiernych m.in. przed falą imigrantów. Jego zdaniem wśród obcokrajowców do Europy przybędą również terroryści.
– Boimy się także o nasz los. Bo wielu z nich podąża w stronę Europy, wśród tej masowej imigracji uchodźców. Zamaskowani dżihadyści są wśród nich - czekają, kiedy uderzyć. Grożą, że zdobędą Rzym, grożą atakami terrorystycznymi – mówił.
Hierarcha kościelny jest przekonany, że przyjęcie fali uchodźców i imigrantów, zrodzi konflikt, a obcokrajowcy nie zasymilują się z lokalną ludnością, ale będą próbować narzucić społeczności swoje zasady. Zdaniem duchownego będą "budować meczety, szkoły koraniczne".
Polska - tutaj rośnie pogaństwo!
Przy okazji biskup zwrócił uwagę, na to, że sytuacja chrześcijan jest w wielu miejscach na świecie krytyczna, osoby tego wyznania są szykanowane, a w wielu wypadkach giną z rąk fundamentalistów. – Dziś wielu naszych braci i sióstr w wierze umiera w obronie Chrystusa i Jego Krzyża. W Pakistanie, Egipcie, Iraku i krajach Afryki wielu ludzi jest poddawanych torturom. Tam radykalni islamiści zbierają szyki, przypuszczają wzmożony atak na chrześcijan – stwierdził.
W obliczu zagrożenia terrorystycznego i nasilających się ataków na chrześcijan poczucie braku bezpieczeństwa jest spotęgowane - tak twierdzi duchowny. I znajduje jeszcze jedną przyczynę niestabilnej sytuacji. Jego zdaniem w Polsce środowiska laickie, bezbożne i libertyńskie wiodą prym i to właśnie te tendencje stoją za dzisiejszym nieładem. – Siły te robią wszystko, by rosło pogaństwo. Wróżki, wróżbici mają rocznie 3 mln klientów. Wiele osób czyta regularnie horoskopy. Wielu wokół nas burzycieli Bożego ładu i porządku. Demontowany jest nasz kraj. A jazgot mediów ogłupia, demoralizuje dzieci i młodzież – powiedział hierarcha.
Biskup Edward Frankowski

Złem jest aborcja, eutanazja, pigułka "dzień po". Piekłem jest "rodzina" jednopłciowa, wolna miłość. To jest zło, a my milczymy, boimy się jako katolicy odezwać. Wybieramy do parlamentu takich, którzy nie potrafią opowiedzieć się po stronie prawdziwych wartości - Bożych, świętych. Dlatego trzeba nam, duchownym, kapłanom, podnosić głos. My nie możemy się bać.

Źródło: Gazeta Wyborcza