Stres, długie miesiące harówki i najważniejszy egzamin w życiu - to wszystko jest już za tegorocznymi maturzystami (rocznik 1993). Przed nimi zaś najdłuższe i najprawdopodobniej ostatnie takie wakacje w życiu. Jak powinni je wykorzystać? Imprezować aż do października? A może pójść na staż i spędzić wakacje w korporacji? A może przeżyć wakacyjną przygodę swojego życia? Podpowiadamy co zrobić, aby tych czterech miesięcy nie zmarnować.
Dziewiętnastoletnia Sara wczoraj zdała ostatni egzamin maturalny. - Z jednej strony bardzo się cieszę, że mam to już za sobą. Z drugiej jednak jest mi trochę smutno, bo kończąc liceum, żegnam się też ze szkolnymi kolegami - mówi. Choć najgorszy stres ma już za sobą, to podobnie jak inni tegoroczni maturzyści, na wyniki musi czekać aż do 28 czerwca. - To strasznie dużo czasu. Choć czuję, że mam już wakacje, gdzieś w tyle ciągle mam świadomość tego oczekiwania - przyznaje Sara.
Sara jest w komfortowej sytuacji. Ma już plany na najbliższe cztery miesiące. Wielu maturzystów jednak nie ma ani wyników swojej matury, ani planów na najdłuższe wakacje w życiu. - Przede wszystkim chcę odpocząć i odciąć się od tematu matur. Przede mną jest jeszcze ostateczny wybór kierunku studiów, choć mam już upatrzone trzy kierunki - mówi maturzystka.
"Co Prometeusz zabrał Bogom? Patelnię!" Matura to Bzdura bez tajemnic
Najbliższe miesiące zamierza spędzić na upragnionym wypoczynku, ale myśli też o poszukaniu wakacyjnej pracy. - Na razie zdarza mi się nudzić, ale to bardzo przyjemne nudzenie po tylu miesiącach nauki. Później pewnie zatrudnię się jako hostessa i zrobię prawo jazdy - przyznaje Sara. Wielu maturzystów jednak nie zaplanowało sobie najdłuższych wakacji w swoim życiu. Aby tego czasu nie zmarnowali, zapytaliśmy ich starszych kolegów o to, jak oni spędzili czas przed rozpoczęciem akademickiej kariery.
Spędź czas aktywnie, pomyśl o wakacyjnym stażu
Kamil ma 21 lat i od dwóch lat maturę w kieszeni. Swoje pomaturalne wakacje wspomina jako najlepsze w życiu, co nie oznacza że spędził je leżąc na kanapie. Przeciwnie. Jak twierdzi, lubi mieć wszystko zaplanowane.
Kamil był w komfortowej sytuacji. Jako laureat olimpiady naukowej, miał zagwarantowane miejsce na studiach. Już od marca wiedział, że tuż po napisaniu egzaminu dojrzałości, jak co roku będzie bosmanem na miejscowej przystani żeglarskiej. - Chciałem ten czas wykorzystać maksymalnie, gdyż od dziecka nie uznaję biernego wypoczynku. Wiedziałem, że następne lata mogą być przepełnione stażami, sesjami poprawkowymi lub obowiązkowymi praktykami. Spędziłem czas nad wodą, ale i zarobiłem parę groszy - wspomina Kamil.
Wojewódzki sprawdza, ile o polityce wie 19-letnia piosenkarka. Niewiele. Tak jak większość młodych Polaków
Sielanka jednak szybko się skończyła. Już po miesiącu okazało się, że dostał się na staż w jednej z telewizyjnych redakcji. - Byłem zaskoczony, że się dostałem, ale czułem, że powinienem z oferty skorzystać - mówi Kamil. Jak twierdzi, tamta decyzja zaważyła o jego dalszym życiu zawodowym. Został dziennikarzem. - Te najdłuższe wakacje w moim życiu okazały się być niezwykłą, bogatą przygodą. Tegorocznym maturzystom radzę, aby już teraz brali sprawy we własne ręce. Poza obowiązkowym wypoczynku, podejmijcie jakąś pracę czy praktyki, abyście później nie żałowali - mówi szczerze zadowolony ze swoich wyborów absolwent.
Zastanów się co chcesz robić w życiu
Michał zdawał maturę pięć lat temu, ale doskonale pamięta, ile stresu go kosztowała. - Jak dowiedziałem się, że zdałem maturę, to prosto ze szkoły pojechaliśmy ze znajomymi na zakrapianą imprezę. Musiałem się zwyczajnie zresetować - wspomina Michał.
Staże i wakacyjna praca nie była wtedy jego największym marzeniem. Przeciwnie. Czuł, że chce ten czas wykorzystać tylko dla siebie, miał nieco dość wielu tygodni nauki. - Cieszyłem się, że mam ten etap już za sobą. Chciałem odpocząć. Pierwszy raz w życiu czułem, że już nikt nade mną nie stoi, że wreszcie nic nie muszę! - wspomina.
Wielu absolwentów liceum chce przez tak po prostu zrelaksować się. Michał wspomina, że było w nim wówczas dużo złości. - Wkurzało mnie, że przez ostatnie trzy miesiące musiałem jeszcze chodzić do szkoły, zamiast w spokoju przygotowywać się do matury - mówi.
Pomimo że Michał nie zdecydował się na wakacyjny staż lub pracę, najdłuższych wakacji w swoim życiu nie zmarnował. - Choć większość czasu spędziłem na imprezowaniu, to miałem cel, który udało mi się wykonać - zrobiłem prawo jazdy - mówi z zadowoleniem. Zna osoby, które spędziły ten czas np. na kursie językowym. Uważa jednak, że na takie zajęcia szkoda lata.