
Ryszard Petru poczuł się dotknięty po tym, jak Leszek Miller i Janusz Palikot powiedzieli, że szef Nowoczesnej był "wynajęty przez banki do sprzedawania złych produktów". Na wspólnej konferencji prasowej liderów Zjednoczonej Lewicy, to właśnie Petru stał się obiektem wyjątkowo ostrego ataku. Prezes Nowoczesnej postanowi pójść z Millerem i Palikotem do sądu. Tam będzie dowodził, że lewicowi politycy nie mają racji, a on sam nie jest ani nie był na usługach banków.
REKLAMA
To nie pierwszy raz, kiedy Petru podpadł Januszowi Palikotowi. Szef Twojego Ruchu w przeszłości wielokrotnie dawał wyraz swojej niechęci pod adresem znanego ekonomisty. Zarzucał mu m.in. to, że przez jego pochlebne opinie na temat kredytu we frankach wielu Polaków uwierzyło, że taki rodzaj zobowiązania wobec banku jest bezpieczny. – Pan Petru w 2008 roku jako poważny ekspert wmawiał setkom ludzi, że kredyty we frankach są bezpieczne – irytował się Palikot w "Kropce nad i".
Przed wyborami iskrzenie na linii Nowoczesna - Zjednoczona Lewica robi się wyjątkowo mocne. Po tym, jak Palikot zasugerował, że Petru był w przeszłości bankowym lobbystą, szef Nowoczesnej w ostrych słowach komentuje poczynania przywódców Zjednoczonej Lewicy. Petru przypomniał m.in. o tym, że Palikot ma tendencję do zmiany zdania.
– Nie namawiałem Polaków, tylko wziąłem kredyt we frankach. Mówiłem o kursie franka, pomyliłem się. Sam na tym straciłem. A Januszowi Palikotowi zadedykowałbym stabilność w poglądach. Przypomnę, że kiedyś był katolikiem, potem walczył z Kościołem. Raz był liberałem, jako bogaty Polak, teraz jest lewicowcem. Obaj starsi panowie nie wiedzą jak skończyć, i kończą trochę smutno. Jestem trochę zdziwiony, że lewica zamiast zajmować się Polakami, zajmuje się mną – mówił Petru.
Petru nie oszczędza też Leszka Millera. Nawiązując do jego znanej wypowiedzi o tym, że "mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy", wytyka szefowi SLD, że ten już od wielu lat ma problem z oddaniem pola w partii. – Jeżeli chodzi o Leszka Millera, to widzę, że od 20 lat nie wie, jak skończyć. I skończy bardzo płytko, rzucając oskarżenia. Od dobrych kilku lat jestem przedsiębiorcą. Jak wielu polskich przedsiębiorców, rozumiem problemy polskich przedsiębiorców, którzy stykają się z urzędami. Wbrew pozorom, to nie ja obsadzałem spółki skarbu państwa prezesami banków, które robił to Leszek Miller. Pozdrawiam Leszka Millera, który ma chyba cały czas problem z pożyczką z Moskwy – powiedział.
