W świecie obecnie jest jedna królowa środowiska LGBT – jest to oczywiście Lady Gaga, która swoim wizerunkiem, muzyką (m.in. "Born this way") i otwartym wspieraniem gejów i lesbijek zjednała sobie tysiące fanów. Kiedyś rządziła Madonna (np. "Express Yourself"), jeszcze wcześniej Gloria Gaynor dzięki pamiętnej "I Will Survive". W Polsce dopiero teraz zaczyna się otwarta wojna wokalistek o środowisko LGBT – czy Doda potwierdzi swój tytuł "Królowej" czy zmiecie ją inna z wokalistek?
"Trwa energia" to tytuł singla, który "Królowa" zaprezentuje już 2 czerwca. Jak dowiedział się od niej samej serwis Plotek.pl piosenka, którą Doda nagrała ze swoją przyjaciółką Dżagą (dragqueen-sobowtór Rabczewskiej) zostanie zaprezentowana na wielkiej platformie ciągniętej przez sześć harleyów, kierowanych przez "gorące lesbijki".
– Od zawsze wspierałam środowiska homoseksualne, tym bardziej, że należy do nich wielu moich znajomych. Na tyle, na ile mogę, staram się więc angażować w różne akcje, mające na celu wsparcie tych grup, zamanifestowanie mojego poparcia dla nich – mówi Plotkowi Doda.
Czy to szczere wyznania, czy przejaw koniunkturalizmu? Wiele koncertów Doroty Rabczewskiej jest bojkotowanych przez proboszczów, czy konserwatywnych burmistrzów miast, więc może w środowisku LGBT chce poszukać słuchaczy? A może zwyczajnie chce położyć rękę na niezagospodarowanych jeszcze u nas "różowych pieniądzach", czyli dochodach gejów i lesbijek.
Królowa, księżniczki
W ślady Lady Gagi chce iść w Polsce całe mnóstwo gwiazd i gwiazdeczek. W klubach gejowskich w całym kraju koncertują m.in. Marina, Iwona Węgrowska, Ramona Rey, czy Honorata "Honey" Skarbek. Dlaczego to robią? Chociażby dla sławy.
– Geje mają swoje diwy – idolki, które podziwiają. Tym paniom to schlebia. Patrząc na diwę, gej podziwia jej urodę i muzykę, ale nie ma to podtekstu seksualnego – mówi nam Tomasz Szypuła z Kampanii Przeciw Homofobii. Dodaje: – Działa to w obie strony. Kluby LGBT nie są jeszcze w mainstreamie jak na Zachodzie, tam niektóre gwiazdy nie mogą ich pomijać na swoich trasach koncertowych. Dla naszej społeczności ważne jest, że w klubach pojawiają się popularne wokalistki.
Szypuła dolewa jednak łyżkę dziegciu – W Ameryce przykładowo Lady Gaga angażuje się dedykując swoje piosenki, czy śpiewając o gejach i lesbijkach, albo na koncertach głośno wyraża swoje poparcie. Polskie gwiazdy nie angażują się, nie słyszałem, żeby mówiły coś o prawach dla społeczności LGBT. – mówi członek KPH. Może Doda po występie na Paradzie Równości zacznie też mówić o gejach i lesbijkach na innych koncertach?
Należy pamiętać, że mówimy tylko o pewnej części środowiska LGBT. Wokalistki pop, które tam starają się o popularność trafiają najczęściej do młodszych gejów, jak tłumaczy nam Janusz Marchwiński – aktor, reżyser, były dziennikarz Radia Wolna Europa i właściciel jednego z największych klubów LGBT w Polsce, krakowskiego Coconu.
Różowe pieniądze
Środowisko LGBT to też pieniądze. – Były robione badania na Zachodzie, które wskazywały, że geje i lesbijki jako, że m.in. nie wydają pieniędzy na dzieci, mają ich więcej, i mogą je przeznaczyć na rozrywkę i kulturę. U nas badań nie było, ale z własnych obserwacji widzę, że może się to i u nas potwierdzać, choć oczywiście nie w tym samym stopniu, jesteśmy przecież jako całe społeczeństwo na dorobku. – tłumaczy nam Szypuła.
Ale może pieniądze nie są tak wielkie, żeby ryzykować wykluczenie w innych środowiskach? – Nie istnieje u nas tradycja organizowania dużych koncertów dla środowiska LGBT, w skali takiej jak przy berlińskich paradach. W Polsce skupiają one pięćset czy tysiąc (w Warszawie) osób. – mówi Janusz Marchwiński z klubu Cocon.
Artyści zajmujący się tematyką LGBT, czy popierający prawa tego środowiska, mogą się też spotkać z negatywnymi konsekwencjami swojego zaangażowania. – Kilka spektakli Teatru Nowego było bojkotowanych przez władze samorządowe, z takim przyjęciem spotkała się sztuka "Lubiewo" na podstawie prozy Michała Witkowskiego – tłumaczy Janusz Marchwiński, który jest mecenasem teatru.
Czy Dorota Rabczewska może więc robić to koniunkturalnie? – Chociaż nie znam jej osobiście, to po ostatnim wywiadzie z nią Jacka Żakowskiego wnioskuję, że koniunkturalistką nie jest. Nie wycofuje się ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Może jest to też próba zagrania na nosie, Doda lubi prowokacje. – podkreśla Szypuła.
Czy Doda zachowa berło?
Janusz Marchwiński zapytany przez nas o "królowanie" Dody w środowisku LGBT zaśmiał się głośno – Doda nie jest i nie będzie "królową". Mówię to jako właściciel największego klubu LGBT w Polsce. Nie puszczamy jej muzyki u nas. Problem polega na tym, że jakość Lady Gagi czy Rihanny, jest nieporównywalnie większa od naszych gwiazd jak Doda czy Ramona Rey. Zgadzam się z nią w sprawach światopoglądowych i uważam, że jest inteligentną osobą i ciekawym fenomenem. Ale jest tylko słabym odbiciem i ma wtórny wizerunek. – mówi właściciel Coconu.
Więc może Doda nigdy korony środowiska LGBT nie miała – rządzą tu Lady Gaga, Madonna, Beyonce, Rihanna, a nasze polskie gwiazdy zaspokajają się resztkami. Czy występ Rabczewskiej na Paradzie Równości coś zmieni? Mogłaby jako pierwsza głośna gwiazda muzyki pop mocno zaakcentować swoje poparcie dla gejów, lesbijek i osób transpłciowych. A potem, może przeniesie wartości tolerancji i równouprawnienia mniejszości LGBT do głównego nurtu.