Działaczom Partii Razem nie udało się wejść do Sejmu, ale i tek te wybory są dla nich sukcesem. Zaistnieli w powszechnej (no, w miarę powszechnej) świadomości oraz zdobyli doświadczenie w prowadzeniu kampanii. I najważniejsze: zdobyli pieniądze, które dotąd widzieli tylko u milionerów, których chcieli obłożyć 70-proc. podatkiem.
Lewicowa partia, która zapewniła nam Sejm bez lewicy? Takie rzeczy tylko w Polsce. Bo to właśnie Partia Razem sprawiła, że Zjednoczona Lewica nie przekroczyła progu wyborczego. A dokładnie Adrian Zandberg, który po debacie wyborczej stał się sensacją (choć, jak pisałem w naTemat, trochę na wyrost). To spowodowało mocny wzrost Razem, ufundowany całkowicie przez Zjednoczoną Lewicę.
Na gruzach lewicy?
Teraz, pomimo zapowiedzi liderów Zjednoczonej Lewicy, ten projekt zapewne się rozpadnie. Barbara Nowacka dała się wmanewrować dwóm starym lisom i stała się twarzą tej porażki, więc teraz będzie musiała przejść polityczną kwarantannę. Leszek Miller powoli wybiera się na emeryturę. Janusz Palikot ma tak duży elektorat negatywny, że też raczej niewiele będzie w stanie zrobić. Stąd przy dekompozycji "starej" lewicy, czerwony sztandar może przejąć Razem
Szczególnie, że teraz będzie miała na to pieniądze. Dla partii, które nie przekroczyły progu wyborczego roczna subwencja za jeden głos to aż 5,77 zł. Jeśli weźmiemy za podstawę obliczeń wyniki late poll, liczba wyborców Razem wyniesie ok. 667 tys. A to oznacza, że Partia Razem będzie dostawała rocznie ok. 3,5 mln zł. Do końca kadencji będzie więc miała na działalność 14 mln.
Profesjonalizm albo sekciarstwo
To pozwoli partii na spokojne budowanie struktur i profesjonalizację. Teraz wszystko było organizowane na zasadzie pospolitego ruszenia: w jednych kwestiach (jak na przykład świetne infografiki) się udawało, a w innych nie. Liderzy Razem będą mieli ponad trzy lata do kolejnej kampanii parlamentarnej, by nauczyć się mediów, marketingu politycznego i przyciągania uwagi wyborców. To będzie największe wyzwanie, bo za kilka tygodni efekt świeżości przeminie i trzeba będzie znaleźć inne sposoby na zainteresowanie mediów.
W tym czasie z kolektywu, który unikał nazywania jednego przywódcy, wyłoni się lider. A właściwie już się wyłonił, bo trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek z członków Razem był w stanie zbudować większą rozpoznawalność niż Adrian Zandberg. Z jednej strony to może ułatwić partii zaistnienie w mediach, ale może też zaszkodzić. Bo jak mówił Piotr Szumlewicz z OPZZ, Zandberg ma skłonność do despotycznego zarządzania i "sekciarstwa". A jeśli partia ma być masowa, nie może być sekciarska.
Walka o wpływy
Poza tym, jeśli grupa ludzi zaczyna zawodowo zajmować się polityką, szybko tworzą się koterie, układy i powstają konflikty. A jak pokazuje historia polskiego życia partyjnego, im mniejsze środowisko, tym większą ma skłonność do podziałów. Dlatego zadaniem numer jeden dla Razem będzie utrzymanie spójności.
Kolejne wyzwaniem będzie na tyle mądre wykorzystanie pieniędzy, by z programem dotrzeć do ludzi. Bo na razie pewnie nawet duża część wyborców Razem (szczególnie tych, którzy postanowili na nią zagłosować po debacie) nie wie, jakie są postulaty partii. Poza tym program Razem jest bardzo niszowy, raczej nie podbije serc milionów wyborców. Dlatego elementem profesjonalizacji będzie też takie dostosowanie programu, by poszerzyć potencjalne grono wyborców.
Memento
Z drugiej strony, partia, która ma ambicje odgrywać rolę w polskiej polityce, musi się przygotować na to, że będzie traktowana tak, jak inne ugrupowania. Z tą ścianą zderzył się Paweł Kukiz (choć jak pokazują wyniki wyborów zderzenie przeżył). Nie wystarczy tylko powtarzać, że chce się, aby było lepiej, ale trzeba też umieć powiedzieć, jak to zrobić, a przede wszystkim za co.
Dzięki lepszemu, niż się spodziewano, wynikowi w wyborach, przed Razem otwierają się nowe możliwości. 3,5 mln zł rocznie to spory zapas paliwa na drogę do Sejmu 2019. Ale to będzie droga pełna wybojów. Traciło na nich koła już wiele podobnych projektów, a pierwszą rzeczą, którą zrobią członkowie Razem, powinno być wyciągnięcie wniosków z ich porażek.