
27 głosów, wystarczyłoby uzbierać grupę znajomych, by przeważyć szalę w drugą stronę. Tak znikoma różnica pozwoliła Joannie Musze z PO wygrać rywalizację z Elżbietą Kruk z PiS-u w okręgu lubelskim. Pierwsza z nich otrzymała 43 459 głosów, druga 43 432 głosy. Tym samym uzyskały najlepsze wyniki w swoim regionie.
REKLAMA
Obydwie panie są doskonale znane i nie trzeba ich szerzej przedstawiać, od wielu lat są posłankami. Mucha była m. in. ministrem sportu, która pożegnała się ze swoim stanowiskiem przy okazji rekonstrukcji rządu. Kruk była kiedyś członkiem KRRiT, oprócz tego internauci mogą pamiętać ją dzięki bardzo nietypowemu wystąpieniu w Sejmie.
Zwycięstwo Muchy, jakkolwiek prestiżowe, okazało się również pyrrusowe. Konkurencyjne PiS łącznie zdobyło znacznie więcej głosów i zapewniło sobie aż 10 mandatów z okręgu lubelskiego. PO przypadną 3 mandaty, 1 PSL-owi i 1 partii Kukiza.
Warto nadmienić, że to właśnie z tego regionu startował Janusz Palikot. Znany lider uzyskał co prawda najlepszy wynik na swojej liście (15 115 głosów), ale i tak był on gorszy od rezultatów wielu znacznie mniej znanych postaci z PiS i PO, a jednocześnie lepszy o ponad połowę od rezultatu Jana Łopaty z PSL-u (7 750 głosów), który w przeciwieństwie do barwnego polityka na mandat poselski się załapał.
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
