Były kościół ewangelicki w Izbicy Kujawskiej obecnie wystawiony na sprzedaż. Ktoś chętny?
Były kościół ewangelicki w Izbicy Kujawskiej obecnie wystawiony na sprzedaż. Ktoś chętny? Screen oferty agencji Intercentrum/http://bit.ly/1jVAomz

Zlatan Ibrahimowić kupił budynek, który dawniej służył jako kościół. Zamierza w nim mieszkać ze swoją rodziną. Obecnie obiekt jest przerabiany na luksusowe 900-metrowe mieszkanie, na którego dachu znajdzie się ogród zimowy z salą kinową. Dawna świątynia kosztowała go, bagatela, 11 mln dolarów. To nie jedyny tego typu przypadek, także w naszym kraju niegdysiejsze miejsca kultu wystawiane są na sprzedaż.

REKLAMA
Zanim zaczniemy rozmawiać o pieniądzach...
Każdy budynek, który w pojęciu wierzących jest "mieszkaniem Boga" musi przejść wpierw proces desakralizacji. W kościele katolickim odpowiedniego obrządku dokonuje biskup diecezjalny. Na mocy kanonu 1222 KPK, musi zostać stwierdzona nieprzydatność świątyni do sprawowania w niej kultu i brak możliwości jej odrestaurowania. Odprawienie odpowiedniego rytuału oznacza utratę poświęcenia lub błogosławieństwa (tzw. ekssekrację), czyli miejsce przestaje mieć status świętego. I to wszystko. Voila! Budynek jest gotowy do sprzedaży.
logo
Szczegóły oferty kupna dawnego kościoła. Screen oferty agencji Intercentrum/http://bit.ly/1jVAomz
Licytujemy! 115 000 zł po raz pierwszy!
Izbica Kujawska. Były kościół ewangelicki. Urokliwe, strzeliste wieżyczki w neogotyckim stylu i wypalana czerwona cegła. Budynek jest bardzo ładny, liczy sobie 700 mkw, a cała działka 1320 mkw. Przy podanej w tytule cenie wydawałoby się, że to nie lada gratka. Kontaktujemy się z agentem z firmy mającym pod opieką tę nieruchomość – Leszkiem Hardkiem: – Ze dwa razy w miesiącu ktoś pyta o tę ofertę, choć zdarza się, że i przez kwartał nikt nie dzwoni. Łatwiej już znaleźć nabywcę na zabytkowy spichlerz – mówi. Cena jeszcze w zeszłym roku wynosiła 195 000 zł, jej obniżka wzrostu zainteresowania bynajmniej nie spowodowała.
Gdy pytamy dlaczego, przez całą długą odpowiedź przewija się jedna postać: miejscowy konserwator zabytków. Chodzi o miłego urzędnika, który pierwszemu świeckiemu właścicielowi, krótko po tym jak ten zakupił nieruchomość, postanowił sprawić mały prezent: wpisał budynek do rejestru zabytków. To związało nabywcy ręce jeśli chodzi o możliwość przekształcenia dawnej świątyni. Przy okazji wywindowało koszty odrestaurowania jej niebotycznie. Inwestycja od lat stoi w martwym punkcie. W międzyczasie zdążył umrzeć biznesmen, który ją kupił. Z jej spieniężeniem trudzą się od ładnych paru lat jego spadkobiercy. Mówi się, że nad miejscem zawisła klątwa. Nie jest za nią odpowiedzialna jakaś cyganka, tylko urzędniczy podpis.
160 000 zł po raz drugi!
Szczęścia nie ma też inne dawne miejsce kultu. Zdesakralizowany kościół w Wieldządzu. Aczkolwiek w nim działy się rzeczy dla wielu ludzi skandaliczne. I nie chodzi o jakieś problemy z urzędami. Na początku lat 90. został zakupiony przez osobę prywatną, która 9 października 1993 r. otworzyła w nim dyskotekę. Opis jaki sporządzono z tej imprezy robi wrażenie.
A. Pycka
"Kościół na sprzedaż – oblicza desakralizacji"

Z zewnątrz budynek pozostał niezmieniony, natomiast w środku wykopano dół, w którym ustylizowane na diabły kobiety staczały pojedynki w czarnym kisielu. Na miejscu ambony wygospodarowano stanowisko dla didżeja, w tylnej części ołtarza z zachowaną oryginalną częścią prezbiterium znalazło się miejsce na męską toaletę. Nad ołtarzem znajdował się niegdyś chór, po przebudowie utworzono drink-bar. Zakrystię przerobiono na szatnię, wyjście ewakuacyjne i przejście do toalety. Ściany ozdobiono fotografiami i plakatami reklamującymi dyskotekę. Na placu przykościelnym znajdował się cmentarz, nowi właściciele zsunęli tablice nagrobne na jedną stertę (szczątków nie ekshumowano), by na przygotowanym placu wybudować parking. Na głośne otwarcie dyskoteki 2 października 1993 roku przybyło prawie dwa tysiące gości. Między innymi przedstawiciele władz samorządowych, proboszcz z sąsiedniej Płużnicy poświęcił dyskotekę. Czytaj więcej

Ów przybytek kultury został zamknięty w 2006 r., obecnie znów jest wystawiony na sprzedaż jednak chętnych na zakup brak. Jakiś czas temu można go było znaleźć na portalu gratka.pl. Można się spodziewać, że gdy następnym razem zawita w podobne miejsce, jego cena będzie jeszcze niższa.
175 000 po raz trzeci! Sprzedany!
Pokrzepiającą jest historia kościoła w Połajewie w Wielkopolsce, choć jej początki nie sugerowały, że będzie miała ona swój "happy end". W 2004 r. nieruchomość nabyli trzej biznesmeni z Poznania. Obiekt miał się zamienić w hotel, połączony z restauracją i galerią. Czas jednak mijał, a ambitne plany nigdy nie wyszły poza papier.
logo
Kościół w Połajewie, który kupił Mariusz Zandon. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Na szczęście zabytkową budowlę ostatecznie odkupił policjant Mariusz Zandon i zamienił ją w Centrum Dialogu. Pieniądze był w stanie uzbierać dzięki aktywnemu poszukiwaniu sponsorów, głównie wśród ewangelickich wspólnot z zagranicy. Przy dużym samozaparciu i poświęceniu udało mu się krok po kroku stworzyć miejsce, które służy lokalnej społeczności, a zwłaszcza młodym ludziom w trudnej sytuacji życiowej. Jest to także przestrzeń dla wystaw i koncertów, jak sam Zandon w jednym z wywiadów powiedział "miejsce, w którym będzie życie".

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl