Oto "poważny" kandydat na szefa MON. Antoni Macierewicz może zająć miejsce szykowane dla Gowina
Oto "poważny" kandydat na szefa MON. Antoni Macierewicz może zająć miejsce szykowane dla Gowina Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta

Typowany przed wyborami na ministra obrony narodowej Jarosław Gowin dziś zdradza, że w niektórych resortach są dwie, a nawet trzy różne kandydatury na jedno miejsce. Krakowski polityk ujawnił też, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom PiS, on może raczej zająć stanowisko ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

REKLAMA
Trudno stwierdzić, co tak naprawdę chciał przekazać mediom Jarosław Gowin. Z jednej strony podtrzymuje, że propozycja ministra obrony którą usłyszał jest dalej aktualna, z drugiej wymienia nazwisko Antoniego Macierewicza. Wprawdzie nie uczestniczył w żadnej rozmowie z Macierewiczem, ale twierdzi, że byłby on poważnym kandydatem.
– Co do mnie, to mogę powiedzieć, że nauka i szkolnictwo wyższe to jest dla mnie obszar naturalny, bo 10 lat byłem rektorem i wykładowcą, więc poradziłbym sobie z tym resortem – mówi Gowin. Prezes Polski Razem Zaznacza, że decyzja o wyborze ministrów należy do Beaty Szydło. Ale czy na pewno tak jest?
logo
Czy Antoni Macierewicz zostanie ministrem obrony narodowej, a nie Jarosław Gowin jak wcześniej zapowiadano? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W szeregach Prawa i Sprawiedliwości trwają intensywne konsultacje w procesie tworzenia nowej Rady Ministrów. Prowadzą je Jarosław Kaczyński, Adam Lipiński, Joachim Brudziński i szef partii Mariusz Błaszczak. Wielką nieobecną jest... właśnie Beata Szydło. – Kilka dni wytchnienia pani prezes Szydło się należy – powiedział Błaszczak.
– To są konsultacje wewnętrzne, to nie będzie rząd autorski, ale Prawa i Sprawiedliwości. Tak jak poprzednie były rządami partyjnymi, koalicyjnymi. To będzie rząd drużyny PiS, o której mówiliśmy wielokrotnie. Nas łączy program – mówił Mariusz Błaszczak w programie "Jeden na jeden" w TVN24.
Komisja ws. Smoleńska
Antoni Macierewicz zapowiada, że po wyborach zmieni się skład Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i na nowo zajmie się ona katastrofą smoleńską. Wiceprezes PiS nie chciał zdradzić, kto wejdzie w skład gremium, ale wyraźnie zasugerował, że to eksperci, z którymi współpracował dotychczas. Znamy ich aż za dobrze z udowadniania swoich teorii na pękających parówkach czy zgniataniu puszek po piwie.
– Działalność Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która jest odpowiednia do badania tego typu tragedii, tego typu dramatów, trzeba wznowić – orzekł Antoni Macierewicz (chodzi o Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego). To logiczne, bo wcześniej wiceprezes PiS mówił o tym, że w komisji pracują "sowieccy agenci". Kto miałby więc wejść w skład komisji? "Pozwoli pani, że odpowiem wymijająco" – rzucił z uśmiechem Macierewicz do Katarzyny Gójskiej-Hejke, która w ciągu niemal 12-minutowej rozmowy zadała raptem cztery czy pięć pytań.

Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl

Źródło: Interia.pl