Czyżby Liroy, znany z ciętego języka, źle znosił krytykę?
Czyżby Liroy, znany z ciętego języka, źle znosił krytykę? Fot. Julia Mafalda / Agencja Gazeta

Na Facebooku powstała strona "Liroy poseł na Sejm VIII kadencji - nieoficjalny fanpage". Autorzy w ironiczny sposób podszywa się pod posła wybranego z list Kukiz'15. Ten zapowiedział konsekwencje prawne, a gdy został wyśmiany przez internautów, wycofał się z gróźb.

REKLAMA
Fanpage pojawił się tydzień temu i jak dotąd nie zebrał olbrzymiej popularności. W szyderczy sposób opisuje postulaty posła. Posty są mocne, ale są też skierowane do określonej grupy odbiorców. W komentarzach widać bowiem nostalgię za latami 90. i muzyką tamtych czasów.
Kilkanaście godzin temu na oficjalnym profilu muzyka pojawiła się notka żądająca usunięcia szkalującego profilu. Jak pisze gazeta.pl Liroy napisał w niej: "Jeżeli w ciągu doby ta strona nie przestanie istnieć - informuję, że zgłaszam na prokuraturę istnienie tej strony jako szkalowanie posła na Sejm RP."
W rozmowie z gazeta.pl autor strony tłumaczył, że jego zamiarem nie było szkalowanie posła, a zwykły żart. – Wydaje mi się, że nasze wpisy mogą być utrzymane niekoniecznie w dobrym tonie, ale za to z pewną dozą sympatii. W końcu Liroy to gość, który niewątpliwie miał wpływ na pokolenie obecnych 20 - 30-latków, niezależnie od tego, jak go dzisiaj oceniać – mówi administrator.
Internauci szybko zarzucili Liroyowi brak poczucia humoru i stanie się "sztywniakiem". Niedługo potem notka znikła, w jej miejsce zaś pojawiła się inna, tłumacząca, że... ktoś się włamał na konto posła.
Na fanpage'u pojawiła się natomiast notka, w której autorzy zastanawiają się gdzie są granice ironii oraz co się stało z "dawnym Liroyem".
"Ale pisanie ultimatum połączonego ze straszeniem więzieniem na fejsbukowym wallu w stosunku do dwóch studenciarzy, nawet naszym zdaniem jest trochę nie teges. Szczególnie, że w klimacie powstającej z martwych IV RP, wiemy, że nie są to groźby bez pokrycia" – czytamy w poście.

Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl